Tu jest tak, jakby od kilku dekad nic się nie zmieniło. Jakbyście przyjechali na wakacje do babci na wsi – sielskie jak za dzieciaka, z bieganiem boso po łące, pływaniem na plecach w stawie i gapieniem się w chmury. A gdy już Wam się znudzi, wsiadajcie na rower albo idźcie przed siebie wiejską drogą i zobaczcie, czego my tu nie mamy (prawie niczego!).
Na Suwalszczyźnie w każdej dolince, w każdym zagłębieniu, za każdym pagórkiem skrywa się większe albo mniejsze jezioro. Spójrzcie tylko na mapę: w okolicy znajdziecie ich mnóstwo. Każdego dnia możecie się rozłożyć nad innym. Od nas będziecie mieli blisko nad Hańczę – najgłębsze jezioro w Polsce. Jeśli lubicie nurkować albo chcecie się nauczyć, koniecznie spróbujcie w jego krystalicznie czystych wodach.
Jeżeli bardziej niż w głąb lubicie płynąć przed siebie, wsiadajcie na kajak. Spływ kajakowy można sobie urządzić Czarną Hańczą albo Szeszupą, a następnie przez jeziora: Gulbin, Okrągłe, Krejwelek, Przechodnie, Postawelek i skończyć trasę na jeziorze Pobondzie. Gdy przyjdzie Wam chęć na więcej, z Pobondzia można popłynąć na Rutkę Tartak, następnie Wiżajny, Potopy, Poszeszupie i tak dopłynąć do granicy.
Na przełomie czerwca i lipca można tutaj doświadczyć białych nocy. Słońce nigdy nie zachodzi do końca! Jeśli marzą Wam się wakacje w Skandynawii, wiedzcie, że to najbardziej skandynawskie wakacje, jakich możecie doświadczyć w Polsce.
Turtule, przysiółek wsi Malesowizna, to jedno z najstarszych miejsc osadniczych na Suwalszczyźnie. Od XVII wieku działał tam młyn, a jego nazwa pochodzi od nazwiska młynarza (turtuolis). Dziś można tam obejrzeć ruiny młyna i stojący obok dom młynarza z lat 30. XX w. Właśnie w Turtulu mieści się siedziba Suwalskiego Parku Krajobrazowego.
Polecamy Wam też wycieczkę do molenny w Wodziłkach, czyli wsi starowierców. To jedna z nielicznych wciąż funkcjonujących świątyń staroobrzędowców na Podlasiu. Pochodzi z roku 1921, a samą wieś założono w 1788 r.
Polski biegun zimna to gratka dla miłośników sportów zimowych. Za sprawą mikroklimatu, który ta część Polski zawdzięcza lodowcowi, zimy są mroźne, śnieżne i trwające czasem ponad 100 dni. Można tu więc jeździć na biegówkach, szurać na sankach i wybrać się na narty. Góra Jesionowa nad jeziorem Szelment Wielki ma 10 tras narciarskich o różnym stopniu trudności. Na wydzielonej części stoku działa również szkoła narciarstwa i snowboardu.
W Smolnikach (20 minut na rowerze) znajduje się punkt widokowy do podziwiania panoramy, którą uwieczniono w “Panu Tadeuszu” Wajdy i “Dolinie Issy” Konwickiego. Z wysokości 225 m n.p.m. możecie podziwiać północno-wschodnią część Suwalskiego Parku Krajobrazowego, jeziora: Kojle, Perty i Purwin oraz w oddali góry: Jesionową, Krzemieniuchę i Cisową. Tę ostatnią nazywają suwalską Fudżijamą, bo oglądana z daleka przypomina wulkan.
A zwiedzaliście kiedyś najwyższy polski wiadukt? Czas najwyższy. Jeśli wracając od nas, będziecie jechać na południe, kierujcie się w stronę nieczynnej już linii kolejowej w Stańczykach. Nie zapomnijcie odwiedzić po sąsiedzku klasztoru kamedułów na półwyspie jeziora Wigry.
15 km macie stąd do granicy z Litwą. Może zatem wycieczka do naszych północnych sąsiadów? Do pięknego Kowna dojedziecie w 2 godziny, do Wilna w 3. A jeśli Was poniesie fantazja, to w 3,5 godziny (większość autostradą) dojedziecie... nad Bałtyk. Nad tym litewskim są prawdziwie dzikie i puste plaże.