Tutaj wybralibyśmy się właśnie po to, żeby się nudzić. Tak po prostu na wieś, w ciszę, na pola i nad rzekę. Odpocząć od miasta, porobić nic, może się trochę zmęczyć w ruchu. Oto, co jest u nas w Kryłowie nad Bugiem najfajniejszego:
– czytanie książek na tarasie albo w trawie (gdybyście zapomnieli lektury, wybierzcie sobie coś z naszej biblioteczki),
– wieczorne ogniska w sadzie,
– spływy kajakowe Bugiem (w okolicy działa firma, która może Was odebrać z domu, zabrać na miejsce spływu, a po całej wycieczce odwieźć – zgłoście się do nas po namiary),
– wycieczki rowerowe – a musicie wiedzieć, że trasy wokół są świetne i spotyka się na nich niewiele samochodów, nie polecimy Wam jednak znanych szlaków takich jak Green Velo – tutaj najlepiej po prostu ruszyć w nieznane,
– zwiedzanie okolic (może właśnie rowerem? to idealne połączenie).
Historię dawnego Kryłowa możecie poznać poprzez jego zabytki. Tu i ówdzie zachowały się ślady dawnego życia, a dawne miasto sięga swoją historią aż XV wieku.
– Są ruiny Zamku Ostrorogów na wyspie, który kikukrotnie niszczyli Szwedzi i Kozacy,
– Jest neogotycka brama prowadząca do pałacu, którego już nie ma, a także park podworski z początku XIX wieku.
– Jest kościół z XIX w. z ocalałym krucyfiksem z tutejszego spalonego klasztoru/
– Są pozostałości zniszczonego podczas wojny żydowskiego cmentarza.
Przez Kryłów przebiegają szlaki: czerwony turystyczny szlak Nadbużański i niebieski szlak turystyczny Gocki.
Południowa Lubelszczyzna to wciąż jeszcze nieodkryte tereny, skrywające fascynujące historie, zapomniane cerkwie pogranicza, a nawet skarby z okresu neolitu. Kilka słów o tym, czego nie warto tu pominąć:
– Szlak i Muzeum Skamieniałych Drzew – wiecie, że Siedliska na Roztoczu Wschodnim to jedno z 4 miejsc na ziemi, gdzie skamieniałe drzewa występują w tak dużych ilościach? Waga najcięższego z nich to aż 500 kg, a ich wiek geologiczny to… 13–14 mln lat. Już w XV w. o skamieniałych drzewach z okolic pisał Jan Długosz.
– Pasjonatów wojennej historii mogą zainteresować pozostałości schronów Linii Mołotowa we wsi Mosty Małe.
– Pamiętacie końcową scenę z filmu “Zimna wojna”, rozgrywającą się w ruinach cerkwi? To cerkiew św. Paraskewy w Kniaziach z pocz. XIX w. Ekipa filmowa wyczyściła ją i doprowadziła do porządku. Na ścianach można podziwiać fragmenty polichromii, a obok znajduje się tajemniczy przycerkiewny cmentarz.
– Po ziemiach pogranicza rozsiane są tajemnicze drewniane cerkwie, które na Waszym miejscu koniecznie byśmy odwiedzili. W tej w Hrebennem zachowała się piękna barwna polichromia z XVII/XVIII wieku. Najstarszą drewnianą cerkwią Lubelszczyzny jest ta w Korczminie. W latach 90. rozebrano ją kawałeczek po kawałeczku, odrestaurowano i złożono z powrotem. Inne cerkwie na szlaku stoją w Budyninie, Chłopiatynie (ta ma nietypową trzykopułową konstrukcję), Mycowie i Dłużniowie.
– Wioska Gotów w Masłomęczu to pasjonujące miejsce. Goci ze Skandynawii przybyli do Kotliny Hrubieszowskiej pod koniec II wieku. Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku archeolodzy z Lublina zaczęli szukać ich śladów. W osadzie znaleziono tysiące kawałków ceramiki, fragmenty elementów odzieży, a także… dość nietypowe cmentarzysko. Goci rozczłonkowywali swoich zmarłych, a w jednym grobie można było np. znaleźć 3 głowy. Skansen Wioska Gotów upamiętania tamtejsze emocjonujące wykopaliska. Do 2024 wioska jest jednak zamknięta dla zwiedzających, bo na miejscu powstaje Centrum Dziedzictwa Archeologicznego i Kulturowego Laboratorium Historiae Gothorum.
– W dawnym Hrubieszowie odwiedzicie plebanię, w której na świat przyszedł Bolesław Prus, czy Muzeum Staszica oraz zobaczycie cerkiew, którą zdobi aż 13 kopuł.
– Zamościa z jego pięknym renesansowym rynkiem, najstarszą w Polsce apteką i domem Marka Grechuty nie musimy Wam przedstawiać.
– W Chełmie zajrzyjcie do podziemnego labiryntu średniowiecznej kopalni kredy,
Może będziecie do nas jechać z Warszawy – zróbcie sobie wtedy przystanek, żeby odwiedzić Poleski Park Narodowy i przejść się malowniczymi ścieżkami ponad mokradłami; jesienią można podziwiać jego wrzosowiska, a w sierpniu obserwować szykujące się do lotu żurawie.