Moon House in the Mountains
wygodny domek na uboczu Karkonoszy z miejscem dla 6 osób
w okolicy Wodospad Podgórnej, w którym możecie morsować
świetne trasy dla biegaczy, rowerzystów i narciarzy
jacuzzi do Waszej dyspozycji
pomogę Wam zorganizować konny rajd po górach
górskie szlaki tuż za drzwiami
Sprawdź na szybko
Co tu się nie działo! Walonowie szukali minerałów, oficer cesarski Schwinhghammer uprawiał len, a kiedy malarz Adolf Dressler zaczął przenosić okoliczne krajobrazy na płótno, miejscowość Hain stała się popularniejsza od samego Karpacza. Budowano narciarskie skocznie, prowadzono linie tramwajowe. Kiedy po II wojnie światowej w jednej z piwnic odnaleziono trzy zrabowane obrazy Matejki - w tym słynnego Rejtana, Hain przemianowano na Matejkowice. Ostatecznie przybrały jednak nazwę “Przesieka”, stając się letnią siedzibą Związku Literatów Polskich. Spacerował tędy Jan Nepomucen Miller, popijał herbatkę George Bidwell, a dzisiaj w Wodospadzie Podgórnej człowiek lodu Win Hoff uczy swojej metody oddychania.
To właśnie tu, w Przesiece, zbudowano ponad wiek temu mój księżycowy dom. Przez 6 lat odzyskiwałem z niego, co tylko się dało, żeby dać mu drugie życie. Teraz składa się z salonu z otwartą kuchnią i częścią jadalną, trzech sypialni, dużego tarasu, z którego słychać górski potok, a nawet - ach, te luksusy! - z jacuzzi. Po sąsiedzku możecie pomorsować w trzecim największym wodospadzie w Karkonoszach, wybrać się na singletracka czy przejść widokową granią od przełęczy Odrodzenie.
Wchodzi się tu jak do plastra miodu: zamyka drzwi i od razu czuje się spokój. Mam pewną teorię, czemu tak jest…
To właśnie tu, w Przesiece, zbudowano ponad wiek temu mój księżycowy dom. Przez 6 lat odzyskiwałem z niego, co tylko się dało, żeby dać mu drugie życie. Teraz składa się z salonu z otwartą kuchnią i częścią jadalną, trzech sypialni, dużego tarasu, z którego słychać górski potok, a nawet - ach, te luksusy! - z jacuzzi. Po sąsiedzku możecie pomorsować w trzecim największym wodospadzie w Karkonoszach, wybrać się na singletracka czy przejść widokową granią od przełęczy Odrodzenie.
Wchodzi się tu jak do plastra miodu: zamyka drzwi i od razu czuje się spokój. Mam pewną teorię, czemu tak jest…
Gospodarz:
Tomasz
Znamy języki: polski, angielski
Czasem jesteśmy na miejscu, czasem nas nie ma
Cześć ,
jedną z moich pasji jest poznawanie Siebie, przyglądania się wszystkiemu co mnie otacza, słuchania , wtedy pojawiają się inspiracje i kreatywność. Będąc w tym procesie , stworzyłem miejsce, które jest częścią mnie, odbiciem mojej osobowości, sposobem patrzenia na Świat i wszystko co mnie otacza . Przestrzeń jaką udało mi się stworzyć to spokój i harmonia. Bo czymże jest spokój? Dla mnie najwyższą formą szczęścia! Mam nadzieję, że dobrze będziesz czuł się w Moon House, w atmosferze pachnącego drewna, z którego był zbudowany ponad 100 lat temu. Ja dałem mu „drugie życie”, a on mi się odwdzięcza, dając mi radość i spokój, którymi chętnie się podzielę z każdym kto będzie chciał spędzić w tym miejscu czas.
Gdzie będę spać?
6 os. – Moon House - cały dom
100 m²
•bez zwierzaków
Co znajdę na miejscu?