To zaskakujące ile ścieżek, dróżek, przygód, destynacji kryje się w jednym małym miasteczku. Natura i historia obdarowała Supraśl hojnie. Ja ciągle odkrywam tu coś nowego, spoglądam na miasto o różnych porach dnia, obieram inne trasy. Znam nasz mikroregion dość dobrze i chętnie się tą wiedzą z Wami podzielę. Żeby nie zasapać się tym nadmiarem atrakcji, wybierzcie swój sposób na poznanie miasteczka. Mam nadzieję, że ten przewodnik po Supraślu Wam w tym pomoże.
Na początek warto wejść w tryb podróżowania slow i zaprzestać tworzenia listy rzeczy do zrobienia. Jeśli nie uda Wam się odhaczyć wszystkich pozycji obowiązkowych, to najwyżej będziecie mieć argument, żeby za niedługo do nas wrócić. Oczywiście można odwiedzić Muzeum Ikon, zjeść babkę ziemniaczaną w Jarzębince, zobaczyć klasztor. Ale jeśli tylko naprawdę macie na to ochotę. Na początek polecam zgubić się w uliczkach miasta, zaplątać się w labiryncie uliczek, zejść nad rzekę i zobaczyć jak tu się żyje. A żyje się naprawdę niespiesznie.
A skoro o spacerach mowa. Bardzo polecam wybrać się na Szwędaczki Supraskie. To spacery organizowane przez naszą lokalną pasjonatkę Kasię Kopeć. Grupy zbierają się pod sklepem Kopart przy 3 Maja. Najciekawsze są te nocne wyjścia, z pochodniami. Kasia opowie Wam nieznane legendy, historie i podania. Tego o Supraślu na pewno nie wiedzieliście!
O zmroku spacer z pochodniami, a o świcie polecam wymknąć się przez bramkę wprost nad rzekę. O tej porze dnia doświadczycie magii. Być może zobaczycie słynne supraskie mgły, unoszące się nad wodą. Słońce będzie dopiero wkraczało na niebo, a cisza przerywana będzie odgłosami ptaków. To właśnie wtedy wychodzą najpiękniejsze zdjęcia. Sprawdźcie więc, o której godzinie zaczyna się wschód i zróbcie sobie tę przyjemność. Nawet w piżamie. Przecież wszyscy jeszcze śpią.
Okolica, czyli lasy Puszczy Knyszyńskiej, zachęcają również do ruchu. Dla biegaczy mamy ultramaratony: Ultra Śledź, Ultra Bladzina i Supraski Maraton Leśny. Ale spokojnie, nie musicie pokonywać takich dystansów i ścigać się z własną kondycją. Można spróbować slow joggingu, spacerować lub jeździć na rowerze. Sprzęt wypożyczycie w miasteczku, na Rynku Kościuszki, a propozycje tras znajdziecie na moim blogu baśniowysupraśl.pl
Relaksacyjnie i niezwykle pięknie jest podczas jogi w pałacu. W poniedziałki i środy w koniuszni Pałacu Buchholtzów odbywają się zajęcia jogi. W ciepłe dni, z sali gimnastycznej grupa przenosi się do pałacowego ogrodu. Sprawdźcie: Joga Supraśl.
Czas na kulturę. Na pewno warto pójść do Muzeum Ikon. Magiczne miejsce, gdzie podświetlone eksponaty ogląda się w skupieniu i akompaniamencie muzyki cerkiewnej. A za ścianą jest kolejny punkt do zobaczenia - Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa. Oprowadzanie z przewodnikiem odbywa się kilka razy dziennie. A podczas zwiedzania będziecie mogli wykonać własną kartkę papieru. Znajduje się tam też bardzo uroczy sklepik z pamiątkami - pocztówki, kartki okazjonalne, piękne linoryty itp.
Pamiątki piękne, lokalne i często do zjedzenia możecie też kupić na targowisku, które odbywa się przez całe lato przy Rynku Kościuszki. Można tu ucieczyć oko, duszę, zmysły. Porozmawiać, poznać producentów czy artystów. Kupicie tam zarówno produkty spożywcze, rękodzieło, pączki, sękacze, a nawet kawę z polskich palarni.
Ja naprawdę mogłabym tak jeszcze długo. Przyjedźcie na miejsce, a podzielimy się z Wami jeszcze innymi wskazówkami gdzie, po co i o czym.