Choć Kazimierz to miasteczko o niezmierzonym wprost uroku, kilku polskich turystów już o tym słyszało. Da się ich tu spotkać w sezonie. Ja jednak mam na to sposób. Nasz dom mieści się tylko niecały 1 km od rynku, mogę Was jednak zapewnić, że zaznacie tutaj spokoju. Duży ogród z leśnym terenem położony tuż nad wąwozem pozwoli Wam znaleźć wyciszenie i kontakt z naturą. A gdy naładujecie już baterie, ruszyć na zwiedzanie okolicy i leśno-polne wyprawy… lub wcale nie. Możecie także zostać na miejscu i cieszyć się zielonym terenem wokół. Czytać książki na hamaku, robić jogę na tarasie, wieczorem urządzić sobie ognisko.
Hedonistom mogę polecić masaże (relaksacyjne, stóp, twarzy, z gorącymi kamieniami, także w parze), które odbędą się na miejscu. Proszę tylko, żebyście dali znać minimum dzień wcześniej, że jesteście zainteresowani.
Przepis na niespieszne wakacje w Kazimierzu może wyglądać tak:
– można chodzić na spacery wąwozami – dwa z nich, Korzeniowy i Czarny, znajdują się w odległości kilku minut pieszo od KaZielnika
– zwiedzać zabytki, np. Klasztor Franciszkanów, Kościół Farny św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja,
– poznać historię kazimierskich spichlerzy, które służyły za magazyny zboża w czasach świetności miasta – można je podziwiać z góry Trzech Krzyży lub promenady wzdłuż Wisły,
– wyrwać się do Miećmięrza, wioseczki zwanej żywym skansenem, i ze wzgórza Albrechtówka (tuż przy wiatraku) podziwiać ruiny zamku w Janowcu, wioskę, Rezerwat Krowia Wyspa; z punktu widokowego warto przespacerować się do ruin willi Stanisława Szukalskiego,
– zwiedzić zamek w Janowcu,
– wsiąść na rower i przemierzyć szlak czerwony na trasie Kazimierz Dolny – Wąwolnica – Nałęczów – Wojciechów – Dąbrowica – Lublin albo tylko jego fragment,
– popedałować 16 km do na grodzisko w Żmijowiskach,
– wybrać się na spływ kajakowy rzeką Chodelką, np. Szczekarków Kolonia młyn – Kazimierz Dolny, ok. 13 km,
– opalać się na plaży nudystów (plaża jest zalewana okresowo przez Wisłę).
W Kazimierzu w sezonie letnim kulturalnie dzieje się bardzo ciekawie:
– koniec czerwca to Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych,
– połowa lipca – Kazimiernikejszyn, czyli wydarzenie bez spinki: nie tylko muzyczne, ale też po prostu towarzyskie,
– początek sierpnia – Festiwal Filmu i Sztuki „Dwa Brzegi”,
– potem „Skrzydła nad Kazimierzem”,
– początek września – Pardes Festival – Spotkania z Kulturą Żydowską Kazimierz Dolny/Janowiec
– w miesiącach letnich – Festiwal Organowy, targi produktów lokalnych i wiele innych wydarzeń.
A jeśli tłumy wolicie omijać szerokim łukiem, wpadnijcie do Kazimierza po sezonie. Jest kameralnie, uroczo i równie pięknie. Wyobrażacie sobie te jesienne spacery wśród złocistych wzgórz i wąwozów? Albo zimowe wieczory z kubkiem herbaty na antresoli naszego domku?