Nasze Calle
4 pokoje na piętrze w domu gościnnym na Płw. Kal
jesteśmy tuż nad jeziorem i mamy pomost
mamy SUPa – jest płytko, więc nawet dzieciaki popływają
2 place zabaw dla dzieci, w tym jeden naprawdę ekstra!
możecie zamówić jedzenie z zaprzyjaźnionej karczmy (rabat)
przygotowaliśmy przewodnik, co robić i gdzie zjeść
Sprawdź na szybko
Rodzice chcieli mieć swój domek letniskowy w Calais i prawie się udało. Nasze Calle mieści się w Kalu, przy calle Kal 12a, w Zatoce Kal. Nie mylić z Kalifornijską! Jest jak miało być, a nawet lepiej. Nasz dom stoi tuż nad brzegiem jeziora i na pomost chodzimy z kawą w kapciach. Gdy przyjedzie Piotr, jeden z naszych Gości-kawoszy, to chodzimy z kawą specialty z fikuśnym serduszkiem z pianki. Omijanie kaczych bomb na mostku służy wtedy za najlepszą praktykę uważności. Pogoda jest tu zawsze ładna, trzeba tylko się do niej odpowiednio ubrać. Co jednak najważniejsze: przyjeżdżają do nas sami najfajniejsi ludzie. Niektórzy zostają u nas tak długo, że zaczynamy ich traktować jak sąsiadów z góry. Dni wypełnione są słonecznymi kąpielami, pływaniem na SUPie, poszukiwaniem skarbów. Zazwyczaj zawiaduje nim załoga pirackiego statku ukrytego tuż za naszą stodołą. Jeśli z wymienionych składników wyłonił Wam się właśnie obraz wakacji w Bullerbyn, możemy tylko powiedzieć, że to samo skojarzenie mieli wydawcy książki, której akcja toczy się właśnie w tym miejscu. Przyjedźcie, a chętnie opowiemy Wam więcej.
Gospodarz:
Anna
Znamy języki: polski, angielski
Jesteśmy na miejscu, dajemy Gościom przestrzeń i intymność, ale zawsze gotowi pomóc
Dom gościnny nad jeziorem, czyli magiczne miejsce dla dużych i małych. Przyjedź tu i stwórz swoje wspomnienia.❣️
Jesteśmy z Mazur i wróciliśmy tu po wielu latach. Mieszkaliśmy w Warszawie, ja wyjechałam tam na studia, Robert do pracy. Tam też ułożyliśmy sobie życie i pojawili się nasi Trzej Muszkieterowie – Gutek, Tymek i Antek. Nastał czas, kiedy nie mieliśmy wątpliwości, gdzie jest nasze miejsce. Z warszawskich "słoików" szybciutko zaczęliśmy się przeistaczać w naszą pierwotną, mazurską postać. Dla tego widoku za oknem warto było wyjść z naszej strefy komfortu! Tu z rozkoszą wstajemy wcześniej, by nie przegapić kolorów wschodu słońca. Tu żyjemy w samym środku pogody – jak pada, to aż słyszymy te krople spadające na taflę jeziora, jak świeci słońce, to rześkość wody daje nam ukojenie, a jak jest szaro za oknem – to i tak jest pięknie, bo zakres barw jest oszałamiający! Ten widok codziennie jest inny, a jezioro nigdy nie jest takie samo. Zapraszamy do nas fajnych ludzi, by też mogli chwilę odpocząć od szumu miasta, i wsłuchać się w śpiew ptaków czy bzyczenie komarów. To, co wydawało się irytujące – tu nabiera nowego blasku ;) Jest tu jezioro, jest widok, jest ogród, gdzie dzieci przeżywają swoje najlepsze przygody - czego chcieć więcej? Jest też prąd, ciepła woda i jest gdzie zrobić sobie śniadanie. Bardzo lubimy rodziny z dziećmi – nasi chłopcy uwielbiają wakacyjny czas, kiedy wchodzimy w inny tryb życia – w słońcu, wietrze, czasem w deszczu, ale z powiewem fajnych chwil, na które czeka się cały rok :) Tyle. Na zdjęciach widać jak tu jest. Mniej więcej :), bo reszta do odkrycia na miejscu.
Gdzie będę spać?
2 os. – Kapitanat Krzysia
17 m²
•bez zwierzaków
Pokój jak kapitanat - bez zbędnych marynarskich gadżetów, można dostrzec, że jest się nad jeziorem. Idealny dla pary, można się wyspać albo patrzeć na jezioro :)
4 os. – Apartament Halinki
30 m²
•bez zwierzaków
Apartament dwupokojowy - z jednego pokoju przechodzi się do drugiego. Znajdziecie tu też przewygodną kanapę i fotele, z których można spoglądać na jezioro. Idealny pokój rodzinny - największy u nas.
2 os. – Pokój Gucia
bez zwierzaków
W pokoju Gucia odnajdą uciechę legomaniacy :) Tutaj klocki lego biorą prym, choć nie spadają nikomu na głowę ;) Jeśli szukacie dwóch pojedynczych łóżek - to będziecie spać właśnie tu.
Co znajdę na miejscu?