Nigdy nie spotkano u nas nudzącego się dziecka. Chodzą słuchy, że między warsztatami z robienia domków dla ptaków a ceramicznymi, między spacerami z końmi sąsiadki a konkursem na najlepszy zjazd na tyrolce, widziano kiedyś chłopca, który zastanawiał się, co jeszcze dziś zrobić. Zaraz jednak zgarnęła go grupa umorusanych dzieci, trochę nie wiadomo, czy naszych, sąsiadów, czy Gości, i sru w kaloszach do sadzawki, tylko po to, żeby zaraz odjechać rowerem wiejską drogą. A wieczorem zamiast w pokoju – iść spać pod gołym niebem, bo u nas spanie w ogrodzie to pełnoprawny dziecięcy nocleg i nikt się nie obrusza nawet na księżniczki drzemiące na trampolinie. Tutaj można.
Zapraszamy Was do pensjonatu wybitnie rodzinnego. Przyjedźcie do nas, jeśli lubicie dzieci, swoje i inne. Przyjedźcie, jeśli chwilowo skończyły Wam się pomysły na zabawy. Gwarantujemy, że my je mamy. W zakamarkach naszego ogrodu ze starodrzewiem, otaczającego ponad 100-letni dom, znajdzie się miejsce dla wszystkich: dzieciaków rozenergetyzowanych jak żarówka Osram i rodziców, którzy marzą, by na leżaku złapać oddech. Tu zawiązują się przyjaźnie na lata i potem sami ze zdumieniem dowiadujemy się, że jedni Goście wiozą drugim do Poznania ceramiczny kubek zrobiony na warsztatach.
Mamy dla Was 2 świeżutkie apartamenty na poddaszu ponadstuletniego domu. Zapraszamy Was do nich rodzinnie. I teraz UWAGA: nie nakładamy żadnego ograniczenia wiekowego dla dzieci, ale prosimy, żebyście wzięli pod uwagę, że do apartamentów na 2. piętrze prowadzą strome schody, a wewnątrz są jeszcze schodki na poddasze. Każdy apartament jest dwupoziomowy. Do Was należy decyzja, czy Wasze dzieci sobie poradzą i czy będziecie czuli się bezpiecznie w takich okolicznościach.
Loftowy (typowo rodzinny, bez zamkniętych przestrzeni):
– otwarta przestrzeń z aneksem kuchennym,
– na dole w tej przestrzeni: 1 łóżko dwuosobowe, 1 pojedyncze i 1 sofa dwuosobowa,
– na poddaszu po schodkach: 2 pojedyncze łóżka,
– łazienka z prysznicem,
– zmieści się w nim 7 osób, ale komfortowo będzie dla 5.
Z witrażem (z osobnymi pokojami):
– duży salon z kuchnią,
– zamykane pokoje: z 1 łóżkiem dwuosobowym oraz z 1 łóżkiem dwuosobowym i 1 pojedynczym,
– poddasze po schodkach: 3 pojedyncze łóżka,
– łazienka z prysznicem,
– zmieści się w nim 8 osób i nikt nie będzie musiał spać na kanapie.
Na Slowhopie wynajmujemy tylko apartamenty, ale na 1. piętrze naszego domu znajdują się jeszcze pokoje gościnne, w których może nocować maks. 9 osób. Bardzo możliwe, że nie będziecie tutaj jedynymi Gośćmi. W domu mieszka także nasza czwórka. Mamy swoje mieszkanie z osobnym wejściem.
Naszymi towarzyszami są 3 koty i pies – to ważna informacja dla alergików. Dom jest kocim królestwem i koty mają wstęp wszędzie, także do części dla Gości. Dlatego zapraszamy Was do nas tylko z małym psem. Prosimy, żebyście wcześniej dali nam o zamiarze przyjazdu z nim znać, zadamy Wam o pieska kilka pytań.
Nasz dom jest stary, ma swoją historię, pokoje nie są wyciszone, a podłogi skrzypią. Zawsze coś się dzieje. Nawet jeśli w domu nie ma innych Gości, co rzadko się zdarza, do naszej pracowni wpadają na warsztaty dzieciaki z okolicznych domów albo ze szkoły. To miejsce dla tych, którzy lubią kontakt z ludźmi, zwłaszcza tymi małymi, a zamiast absolutnej ciszy szukają miejsca, gdzie dzieciaki mogą dać ujście energii i kreatywności.
Nie przygotowujemy wyżywienia, mamy jednak dobrze wyposażone kuchnie, w których zadbacie o nie samodzielnie. W zasięgu samochodowej wycieczki znajduje się kilka restauracji i tam upolujecie coś do jedzenia w dni, kiedy absolutnie nie będzie Wam się chciało gotować. Korzystajcie też śmiało z dobrodziejstw okolicy. Po sąsiedzku kupicie smaczne sery czy świeże warzywa.
W naszym ogrodzie latem jest mnóstwo poziomek, są też porzeczki, maliny, śliwki. Częstujcie się śmiało.
W naszej pracowni w Starej Kuźni, pełnej zabytkowych przedmiotów, odbywają się warsztaty rękodzielnicze:
– ceramiczne,
– nauka pracy na kole garncarskim,
– dziewiarskie: robienia czapek (prowadzone przez naszą córkę Olę),
– robienia kul kąpielowych (prowadzone przez naszego syna Krzysia),
– mydełkowe,
– robienia pomadek ochronnych.
Większość z nich prowadzę ja, ale czasami pomagają mi Ola i Krzyś – oni też realizują swoje pomysły warsztatowe i dobrze im to wychodzi. Warsztaty są dodatkowo płatne, przedział cenowy to od 45 zł za kule kąpielowe do 140 zł za naukę toczenia na kole garncarskim. Wszystkie przedmioty wykonane w ramach zajęć możecie oczywiście wziąć ze sobą. Warsztaty są przeznaczone i dla dorosłych, i dla dzieci – śmiało możecie uczestniczyć w nich rodzinnie. Możemy się na nie umawiać indywidualnie, dajcie tylko znać, czym bylibyście zainteresowani. Jesteśmy też w stanie przygotować warsztaty według Waszego pomysłu – ostatnio np. robiliśmy z dzieciakami domki dla owadów. Często gościmy grupy rodzinne z innych letnisk, a w sezonie szkolne, przedszkolne czy z dziećmi niepełnosprawnymi.
Takie warsztaty, kiedy zbierze się u nas zgrana grupa, często kończą się grillowaniem lub ogniskiem. Bardzo lubimy się poznawać z naszymi Gośćmi. Jeśli będziecie mieli chęć, na pewno znajdziemy okazję do spotkania i pogadania przy ogniu.
Tuż za domem są piękne łąki, na które wyjdziecie tylną bramą. Przez kotlinę możecie dojść albo dojechać rowerem do Świeradowa Zdroju, po drodze zahaczając o jeden z punktów widokowych, np. Skałki Zakochanych. Z tamtego miejsca roztacza się tak rozległy widok, że dojrzycie nawet Góry Kaczawskie.
W Stacji Kulturze w Świeradowie Zdroju latem można się zapisać na ciekawe zajęcia na temat ginących zawodów (np. stolarskie, modniarskie czy pszczelarskie z “Izerskim Pszczelnikiem”). W mieście znajdziecie oczywiście zabytkową architekturę uzdrowiskową, np. Dom Zdrojowy z 1934 r. Nie zapomnijcie napić się wody mineralnej w Hali Spacerowej!
W okolicy są znakomite single tracki, run tracki i trasy narciarstwa biegowego, ale o tym pewnie słyszeliście. O każdej porze roku można tutaj aktywnie spędzić czas.
W najbliższym sąsiedztwie możemy Wam polecić:
– spacery konne u sąsiadów,
– trasę Geopark i sztolnię w Krobicy (dla dzieci powyżej 6 lat),
– Jelenie Skały
– tajemnicze pozostałości po wsi Radoszków,
– Źródełko Wolfganga,
– ruiny dawnego schroniska,
– Sępią Górę,
– Skałki Zofii,
– wodospad na Mrożynce ukryty w lesie.
A w nieco dalszej okolicy:
– Zamek Świecie,
– Zamek Czocha i zapory koło niego, wycieczki statkiem w okolicy,
– wieżę Siedlęcin, zaporę oraz Perła Zachodu (Park Krajobrazowy Dolina Bobru),
– wycieczki: do Kopalni Kwarcu Stanisław,
– na Wysoki Kamień z Zakrętu Śmierci,
– z Jakuszyc do schroniska Orle.
Wszystko! Poważnie, nie przyjeżdżajcie do nas bez dzieci. To znaczy możecie, ale będzie to strata dla nich i dla Was. Dla nas dziecięcy zgiełk to stan naturalny, bez dzieciaków to miejsce nie byłoby tym samym. Odwiedzające nas dzieci w naturalny sposób zaprzyjaźniają się z naszymi, ale też z innymi młodymi Gośćmi. Takie przyjaźnie zawarte u nas trwają lata.
Przede wszystkim zapraszamy na warsztaty, o których wspomnieliśmy powyżej. Dodamy, że staramy się wyrównywać grupy wiekowe dzieci, żeby wszyscy dobrze się czuli i bawili. Nigdy te nie odmawiamy warsztatów naszym Gościom. Możemy je zorganizować nawet dla 1 dziecka.
Podwórko to przestrzeń, którą oddaliśmy dzieciakom we władanie. Mamy kozacką tyrolkę, plac zabaw, trampolinę, huśtawki i sto miejsc, gdzie można się ukryć podczas zabawy w chowanego. Organizujemy spanie w ogrodzie dla chętnych. Widzieliśmy już najróżniejsze lokalizacje i konfiguracje: dzieci śpią w namiocie, na hamakach, a ostatnio znaleźliśmy nawet śmiałków śpiących na trampolinie. Od niedawna mamy w ogrodzie nawet specjalne łóżko z wodoodpornym materacem. Szczęśliwcy, którzy je zajmą, śpią tam po królewsku.
Nasza sąsiadka hoduje koniki polskie, z którymi odwiedzające nas dzieci bardzo się lubią. Z przyjemnością zaprosi je na konne spacery po wsi.
Znamy też niezliczone atrakcje w okolicy i pomożemy Wam zorganizować takie wakacje, których Wasze dzieci nie zapomną do końca życia. Dolny Śląsk to znakomite miejsce na przyjazd z dziećmi. Na każdy dzień możecie zaplanować coś innego: wycieczki do zamków, rowery, spacery edukacyjne.
Raczej nie jest to miejsce na pracę, a na rodzinne wakacje. W dodatku z internetem bywa u nas różnie: zwłaszcza kiedy korzysta z niego dużo osób, może odmawiać współpracy. Nie jest jednak tak, że zupełnie nie da się pracować – jeśli będziecie potrzebowali sprawdzić maile czy wyszukać jakieś informacje, nie powinno być z tym problemu.