Jest takie miejsce nad Bałtykiem, o którym słyszeli tylko nieliczni. Gdzie zamiast dmuchanych smerfów spotkacie galopujące po plaży konie, a zamiast morza parawanów - samo morze. I chociaż podobno piasek jest zawsze lepszy tam, gdzie nas nie ma, to ta zasada znika w Sasinie. Przysypała ją ruchoma, 32-metrowa wydma w Słowińskim Parku Narodowym? Porwały koła rowerów na ścieżce EuroVelo? A może zajęło ją liczenie schodów na latarni Stilo? Chociaż się tu wychowałem - nie poznałem odpowiedzi. Zresztą i tak byłem zbyt zajęty marzeniem o miejscu, do którego będę mógł zaprosić własnych Gości. To marzenie udało się w końcu spełnić, ubrać w ściany i zbudować pod lasem, przy klangorze sąsiadów-żurawi. Stąd też nazwa: Żurawi Las, czyli trzy, 4-osobowe domki na uboczu nadmorskiej wsi.
To miejsce dla ludzi, którzy szukają tego autentycznego Bałtyku i uśmiechną się na myśl o lokalnym śniadaniu podanym na tarasie. Czy to jesteście Wy?
Żurawi Las to kameralna osada składająca się z trzech całorocznych domków. Domki znajdują się na dużej, ogrodzonej płotem działce. Oddalone są od siebie w odległości zapewniającej prywatność i swobodę.
Każdy domek ma dwie sypialnię - jedną na parterze, a drugą (otwartą) na antresoli. Wygodnie zmieszczą się tu 4 osoby, choć na upartego za dodatkowe spanie może służyć rozkładana kanapa w salonie.
Domki mają aneksy kuchenne, a także stół z miejscem dla 4 Gości.
Na życzenie możemy przygotować Wam śniadanie. Zamówienia przyjmujemy telefonicznie (sms-em) maksymalnie do godziny 18.00 dnia poprzedzającego dzień dostawy śniadania. W zamówieniu podajcie dokładną datę i preferowaną najpóźniejszą godzinę dostawy wraz z liczbą zamawianych zestawów. Skład zestawu śniadaniowego otrzymacie od nas razem ze szczegółami zakwaterowania najpóźniej na dzień przed Waszym przybyciem. Korzystamy z lokalnych produktów - jajek, serów, mięs, ryb, warzyw, pieczywa, przetworów.
Jeśli zmienicie zdanie i będziecie chcieli anulować zamówione śniadanie, musicie dać nam znać co najmniej 12 godzin przed dostawą - nie lubimy marnować jedzenia. Płatność gotówką przy dostawie.
Nuda na Kaszubach to mission impossible! Jak można nudzić się w otoczeniu lasów, piasków (plaża i rozległe wydmy), jezior i morza? Pomimo że Sasino jest położone lekko na uboczu, to większe ośrodki miejskie znajdują się na wyciągnięcie ręki - do najbliższego, czyli Łeby, możecie dostać się samochodem w 30 minut.
Podrzucamy kaszubskie bucket list w wersji dla turystów nieśpiesznych:
- jazda konna u Nicole w Folwark Jackowo (dla bardziej zaawansowanych jeźdzców - opcja jazdy po plaży!),
- plażowanie (morze jest niecałe 6 km od nas),
- wejście po 123 schodach na latarnię Stilo,
- przejechanie się rowerem po szlaku EuroVelo,
- spływ kajakowy rzeką Piaśnicą, która meandruje przez rezerwat przyrody, by na koniec połączyć się z morzem w Dębkach,
- zjedzenie obiadu w kultowej restauracji Ewa zaprasza (tylko 600 m od domków),
- przejście się po Słowińskim Parku Narodowym, który kryje 42-metrową wydmę Łączka (nazwa pochodzi od wsi, którą zasypały piaski 300 lat temu), kładki spacerowe po Wielkim Bagnie, jezioro Łebsko i fragmenty zatopionego lasu koło Czołpina,
- kitesurfing/windsurfing na jeziorach Sarbsko i Żarnowieckie
Jak jesień, to też grzyby, jak zima, to puste plaże i bursztyny.
Koło samych domków przez cały rok czekają na Was balie pod gwiazdami.
W Żurawim Lesie na najmłodszych czeka placyk zabaw. W domkach znajdują się gry planszowe, a także książki dla czytelników w każdym wieku. W odległości około 15 minut spacerem znajduje się nowoczesny publiczny plac zabaw. Dużo atrakcji przygotowanych zostało na plaży Osetnik, na którą dociera się z miejscowości Stilo. W okresie lipiec-sierpień jest tam "miasteczko", w którym odbywają się turnieje w różnych kategoriach. Dodatkowa przyjemność to możliwość kąpieli w jednym z jezior lub morzu.
Dzieciaki może zainteresować też jazda konna w Folwarku Jackowo, spływ kajakowy rzeką Piaśnicą, jazda rowerem czy spacer wśród wydm Słowińskiego Parku Narodowego.
W słoneczne dni praca może odbywać się w pięknych okolicznościach, czyli z tarasu z bezpośrednim widokiem na las. Gdy pogoda spłata psikusa, alternatywą pozostaje praca w pomieszczeniu, do czego najlepiej sprawdzi się stół w salonie lub stojąca obok kanapa.