Z okna naszego domku widać rzekę Kumiałkę, która graniczy bezpośrednio z działką. Tu na pomoście można wypić kawę, mocząc nogi w orzeźwiającej wodzie z towarzystwem ciekawskich rybek. Gdy już na nim zasiądziecie, nie przegapcie niespiesznego widowiska: czasem przyjdzie lis, niekiedy sarny, a może uda Wam się wypatrzyć i czaplę białą, wyczekującą posiłku. Poza tym nic się tu nie dzieje. Cisza, spokój i klimat prawdziwej podlaskiej wsi, smakującej tutejszym rarytasem: serem korycińskim. Czyli tak jak miało być. Wróciliśmy na ojcowiznę Kamila, żeby pokazać naszym dzieciom, jak wesołe może być dzieciństwo na wsi. Nasz syn i córka chętnie nawiązują kontakty z innymi, więc jeśli planujecie tu przyjechać ze swoimi pociechami, już teraz zapraszamy Was na wspólny spacer i śpiewy przy ognisku. A niezależnie od tego, w jakim gronie nas odwiedzicie, zaplanujcie relaks pod znakiem Pieczki i Kipiątka, co w podlaskiej gwarze oznacza piec i wrzątek. Czekają na Was balia kipiąca bąbelkami, sauna i rzeka szumiąca tuż za domem, gdyby przyszła Wam chęć się ochłodzić.
Domek, do którego Was zapraszamy, powstał z rozbiórki ponad 80-letniego starego spichlerza. Złożyliśmy go na nowo siłą własnych mięśni i wyobrażeń, dzięki czemu panuje tu przytulny, tchnący historią klimat.
Wewnątrz znajdziecie:
– 2 sypialnie u góry, każda z łóżkiem małżeńskim i pojedynczym,
na parterze
– w pełni wyposażoną kuchnię,
– salon z ławą i stołem biesiadnym,
– łazienkę z prysznicem. Domek pomieści 6 osób jednak dla Waszego komfortu polecamy go przede wszystkim czterem osobom dorosłym. Na zewnątrz czekają na Was:
– balia z jacuzzi,
– sauna na max. 8 osób,
– miejsce ogniskowe z siedzeniami wokół.
Może Was zaskoczyć jak ciemna i cicha jest noc na wsi. Znamy takich, którzy byli zdziwieni, że drogę mleczną można zaobserwować gołym okiem.
Nasza działka nie jest ogrodzona i znajduje się na niej staw.
Skoro będziecie w bliskiej okolicy Korycina – nie możecie nie spróbować sera korycińskiego – naszego lokalnego specjału. Częstujemy nim wszystkich Gości podczas przyjazdu, a jak będzie mało, podpowiemy Wam, jak trafić do producentów lub zorganizujemy dostawę pod drzwi.
Pamiętacie jeszcze smak świeżego mleka prosto od krowy, a może nie mieliście okazji go spróbować? Zwierzaki sąsiada pasą się codziennie na łące, co obecnie jest coraz rzadszą formą hodowli. Mleko od takich krów smakuje o niebo lepiej niż to z butelki czy kartonu.
A jeśli macie ochotę na rybę złowioną samodzielnie w rzece pod domkiem – chwytajcie za wędki i do dzieła!
Podpowiemy Wam też, gdzie w okolicy kupić najlepsze regionalne produkty.
Pieczka i Kipiątek to miejsce stworzone do relaksu. Nazwa pochodzi z gwary podlaskiej – oznacza piec i wrzątek. Sauna ogrzewana solidnym piecem pozwala się wygrzać, a w balii (również kipiącej, bo z opcją jacuzzi) można przesiadywać długie godziny nocne, bo czas przestaje w niej płynąć.
Spacery, wędkowanie, kąpiele w rzece, pływanie kajakami – większość rozrywek gwarantuje rzeka, do której mamy bezpośredni dostęp. Ci dla których główną rozrywką będzie odpoczynek i błogie leniuchowanie, poleżą wygodnie na hamaku lub poczytają dobrą lekturę w huśtawce na tarasie. Ciszy nocnej nie przestrzegają tu rano jedynie ptaki. Nie nastawiajcie budzików, rano czeka Was koncert. W okolicy polecamy:
– Park Kulturowy Milewszczyzna Korycin (1 km),
– Biebrzański Park Narodowy (15 km),
– Tykocin (36 km)
- Alpaki Długi Ług (5 km)
Posiadamy bezpośredni dostęp do rzeki. Na czas pobytu macie nielimitowany dostęp do dwóch kajaków - nie ma złej pogody, są źle ubrani ludzie. Kajakami można pływać cały rok, chyba, że rzeka będzie skuta lodem.
Latem - rzeka pozwala przyjemnie się schłodzić, popływać. Jest wyjątkowo czysta.
Zimą - amatorzy morsowania, to idealne miejsce dla Was!
Wczesnym latem czeka na Was zbieranie poziomek w lesie, latem kąpiele w rzece (tylko najmłodsi twierdzą, że każda temperatura wody do kąpieli jest wystarczająca). Balia w ciepłe dni świetnie służy dzieciakom jako basen.
Dzieci z pewnością zadowolą się ogromną liczbą ślimaków i ich ratowaniem poprzez przenoszenie przez drogę. Spacerek do kurnika zajmie 2 minuty, a tam dzieci chętnie wyręczają naszych rodziców w karmieniu kur. Złowić rybę z rzeki, aby później ją przyrządzić na grillu czy patelni i zjeść – to przygoda i wspomnienie na całe życie. A ryb u nas w rzece nie brakuje.
Mamy dwójkę dzieci (4,6 lat), które chętnie nawiązują kontakty z rodzinami z dziećmi – zapraszamy Wasze pociechy na wspólne spacery i do pośpiewania razem przy ognisku.
Pamiętajcie, proszę, że na naszej działce znajduje się staw oraz weźcie pod uwagę, że na piętro domku prowadzą dość strome schody.