Osada Sroczy Jar

Sroczy Jar to malowniczy zakątek we wsi Rozpucie na Pogórzu Przemyskim. Piękno krajobrazu, ciekawe ukształtowanie terenu, sąsiedztwo lasów, łąk i czyste powietrze – to powody, dla których nasi Goście lubią do nas wracać. Teren osady obfituje w różnorodną florę i faunę karpacką. Mieszkają tu wiewiórki, 20-centymetrowe ważki, liczne gatunki ptaków, a tuż za progiem rosną grzyby. Jesienią rykowisko można podglądać z balkonu. Pasjonaci wędkarstwa mają dostęp do 2 stawów umożliwiających łowienie. Domki rozsiane są po całym terenie prywatnego lasu przetykanego stawami rybnymi. Część z nich daje prawdziwe poczucie mieszkania w koronach drzew. Do Waszej dyspozycji będą balia i sauna we wspólnej przestrzeni relaksacyjnej. Domek nr 5 ma własną balię na tarasie (opłata za skorzystanie: 300 zł/ doba). Jest tu także wspólna, duża wiata biesiadna, pod którą czasem odbywają się koncerty bieszczadzkich bardów. UWAGA: może się zdarzyć, że od czasu do czasu będzie się tam odbywać jakieś spotkanie towarzyskie. Jeśli tak, poinformujemy Was o tym przy rezerwacji. Zasadniczo jednak nasza osada jest miejscem dla osób kochających ciszę, spokój i naturę. Do osady prowadzi dość stromy podjazd, lecz w razie problemów możecie liczyć na moje wsparcie i wjazd samochodem terenowym.

Jeśli mielibyście ochotę, znajoma pani z wioski może dostarczyć dla Was śniadania bazujące na regionalnych produktach. Mają tradycyjny charakter: ser, wędliny, pieczywo, jajka, miód. Do najbliższych większych sklepów jest 6 km, więc w zapasy najlepiej zaopatrzyć się tam po drodze. Mamy też w wiosce mały sklepik 500 m stąd. Pamiętajcie: jest czynny tylko w godzinach 7-16. Jesienią nie zapomnijcie koszyków na grzyby!

Na miejscu czekają na Was: – balia i sauna wspólne dla wszystkich (lub prywatna balia przy domku nr 5), – stawy, w których można łowić ryby, – miejsce na ognisko, – wiata, gdzie można posiedzieć i zjeść wspólnie posiłki, – boisko do siatkówki. W Górach Sanocko-Turczańskich (czyli tych tuż-przed-Bieszczadami) nie sposób się nudzić: – w okolicy biegnie Szlak Rowerowy Dobrego Wojaka Szwejka, – macie 15 min. do Wańkowej Ski, gdzie znajduje się stok narciarski i najdłuższa kolej linowa w Bieszczadach, jest też tor tubingowy do zjazdów na pontonach i najdłuższa tyrolka w Polsce, – są słynne serpentyny w Górach Słonnych (to jedno z tutejszych pasm górskich), które można przejechać autem albo wspiąć się na Przysłop czerwonym szlakiem np. z Rakowej. Najbliższe nam są trasy tuż pod nosem, czyli te Gór Słonnych. Nazwa pasma pochodzi od występujących tu solankowych źródeł, z których przez wieki pozyskiwano sól. Dziś nikt już tego nie robi, ale można za to spacerować szlakami przecinającymi okolicę, nieoznakowanymi ścieżkami, które ciągną się kilometrami, pić wodę ze źródeł i omijać szerokim łukiem tropy niedźwiedzi. Prócz mieszkańców lasu takich jak wilki, rysie czy orły, ciężko natrafić na innych wędrowców, co coraz rzadziej zdarza się w Biesach.