Tu jada się na angielskiej porcelanie, siada na secesyjnej sofie (podróż po nią do Warszawy zasługiwałaby na odrębną historię), a filiżanki wyjmuje z kredensu, który udało się złożyć z trzech. Dwa rozpadły się podczas renowacji. Śpi się tu na antresoli z widokiem na las lub w zasadzie na zapiecku. Wieczorami pali się w ręcznie ulepionym kominku, a o poranku wypatruje przez okna saren. Wędruje po wnętrzach w klimacie jak u babci, a trochę nawet jak w skansenie, przygląda zebranym cudom na ścianach i dotyka belek, które mają przeszło 150 lat. Mebli, które tu zgromadziliśmy, nie da się kupić. Nie da się też zbudować domu z takim klimatem i o takim zapachu, trzeba go znaleźć. Tę łemkowską chyżę znaleźliśmy w okolicach Dukli w Beskidzie Niskim i sprowadziliśmy do Odrzykonia. Deskę po desce znosiliśmy ręcznie ostatnie 100 metrów, bo brak drogi uniemożliwił transport przez las. Beton na fundamenty trafił tu wozidłem przez pole sąsiadki. I choć fruwały w powietrzu przekleństwa, chata stanęła na nowo. Dołożyliśmy do niej taras, aby można było na nim siedzieć i w słońcu, i w deszczu z widokiem na wszechogarniającą zieloność lasu. Mała chata stoi na hektarowej działce kilkadziesiąt metrów od chaty większej i naszego domu. To nasze miejsce na ziemi, którym się dzielimy, bo wiejska sielanka dobrze robi każdemu.
Będziecie smacznie spać w ponad 150-letnim domu, który był chyżą łemkowską. Znaleźliśmy go niedaleko Dukli w Beskidzie Niskim i przywieźliśmy do Odrzykonia. Wszystkie belki musieliśmy znieść ręcznie 100 metrów w dół, bo do lasu nie ma dojazdu.
Nasze babcie, co prawda na antresoli raczej nie sypiały, ale sypialnia na niej jest iście sielska, anielska i przypominająca atmosferę domu babci. Po wspięciu się po krętych schodach na górę, do dyspozycji jest podwójne łoże upstrzone podusiami, poduszeczkami, poduchami, kapami i kocykami. Antresola jest ogromniasta i szczyci się widokiem, który się z niej rozpościera. Przez okno popatrzycie na las, a przez barierkę na salon. Jest w nim zdobiona sofa, kredens i klimatyczny kominek. W Wasze ręce oddajemy jeszcze jedną sypialnię, niemalże na zapiecku! Druga sypialnia jest malutka, ale przytulna. Jest w niej rozkładane łóżko, na którym wyśpią się 2 osoby.
Na parterze jest też kuchnia połączona z jadalnią i łazienka z prysznicem. A przed domem taras z widokiem na ogród.
WsiaMać! – mała chata stoi na działce liczącej grubo ponad hektar. Znajdują się na niej jeszcze większa chata Wsiamać! i nasza chałupka, ale stoją kilkadziesiąt metrów od siebie. Mała chata umiejscowiona jest niemal w lesie. Innych sąsiadów brak, jest tylko las, ścieżki sarenek, łąki... Sielsko anielsko i po babcinemu!
Kuchnia również urządzona jest "po babcinemu" i połączona z klimatyczną jadalnią. Zmywarki co prawda brak, ale w ramach rekompensaty, jada się tu na angielskiej porcelanie, sałatki przyrządza w makutrze, a kawę parzy w kawiarce (ekspresy wszelakie nijak nie wpisują nam się w sielski klimat chaty, więc ich na miejscu po prostu nie ma). Jest za to wszystko inne, co do gotowania potrzebne, a posiłkami raczyć się możecie w jadalni lub wyjść z nimi na taras.
Kilka okolicznych gastrociekawostek:
– na targu w Krośnie zaopatrzycie się w warzywa i owoce od okolicznych rolników,
– w Dukli nabędziecie pyszne kozie sery o przeróżnych smakach,
– w browarze rzemieślniczym Wojkówka możecie spróbować piw opartych na dawnych recepturach i podejrzeć proces ich produkcji,
– w Korczynie znajduje się Pijalnia Czekolady, gdzie oprócz raczenia podniebień pysznościami, można także wziąć udział w warsztatach, które prowadzi Mistrz Polski Cukierników Mirosław Pelczar,
– w winnicy Zamkowej w Korczynie na Wasze życzenie możemy zorganizować degustację win (dla min. 4 osób),
– w Komborni, na wysokości 470 metrów n.p.m. znajduje się inna winnica Widokowa, gdzie oprócz spróbowania wina, można podziwiać panoramę Beskidu Niskiego (winnica organizuje różne imprezy, więcej dowiecie się z ich FB).
Wpadajcie do naszej chaty poczuć klimat minionych lat, wyspać się w wygodnych łóżkach w pachnących drewnem wnętrzach, posiedzieć na tarasie i ukoić zmysły widokiem zieleni, wieczory spędzać przy kominku, o poranku wypatrywać leśnych zwierząt, kawę sączyć w piżamie, nigdzie się nie spieszyć i na wszystko sobie pozwalać.
Jeśli poczujecie chęć na odkrycie okolic, oto lista naszych poleceń:
– na rowerze warto wybrać się do Korczyny, Haczowa i Rymanowa, ale można też ruszyć zupełnie bez planu, bo okolica sprzyja dwukołowym wycieczkom (przystanek można zrobić w pobliskim browarze lub w pijalni czekolady w Korczynie),
– na krośnieńskie niebo co roku, we wrześniu, wznoszą się balony w ramach Międzynarodowych Górskich Zawodów Balonowych, wypatrzycie je z ogrodu!
– w skalnym rezerwacie Prządki, leżącym na pograniczu Czarnorzeki i Korczyny, obejrzycie między innymi osiągające nawet 20 metrów wysokości skalne maczugi. Przez rezerwat prowadzi 5 szlaków turystycznych, widać z nich zamek Kamieniec,
– zamek w Korczynie-Odrzykoniu to ten, który został opisany w Zemście (jego właścicielem był Aleksander Fredro, który przeglądając archiwa natrafił na akta procesowe wcześniejszych właścicieli majątku – one stały się inspiracją książki). Zamek dostępny jest do zwiedzania od połowy kwietnia do końca października, w sezonie jesienno-zimowym trwają tam prace konserwacyjne,
– zimą kuszą liczne trasy biegowe i stok narciarski w Czarnorzekach, choć sporo frajdy ma się też zjeżdżając na sankach lub jabłuszkach z okolicznych górek (i maja ją nie tylko dzieci),
– pobliskie urokliwe Krosno nie tylko szkłem, lecz również muzeami stoi. Polecamy Waszej uwadze najlepszy obiekt turystyczny od 2013 roku: Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie. W Muzeum Podkarpackim obejrzycie największą w Europie kolekcję lamp naftowych, w Muzeum Rzemiosła prace lokalnych rzemieślników, a w Wieży Farnej – zegary wykonane przez Michała Mięsowicza, założyciela Pierwszej Krajowej Fabryki Zegarów Wieżowych, do tego knajpki, kawiarnie i bardzo ładny rynek,
– po Wisłoku i Sanie można spłynąć kajakiem,
– w sierpniu warto wybrać się na krośnieńskie Karpackie Klimaty (a tam: wino, chleb, tańce, koncerty) oraz Festiwal Win Węgierskich,
– pod Żarnowską Górą w Strzyżowie biegnie tunel schronowy, czyli podziemny schron kolejowy dla pociągu sztabowego Hitlera,
– pasjonatów historii może zainteresować szlak architektury drewnianej i cerkwie Beskidu Niskiego,
– w Żarnowcu jest muzeum biograficzne Marii Konopnickiej z zabytkowym dworem, 3-hektarowym parkiem i lamusem (dawnym budynkiem gospodarczym),
– w Trzcinicy znajduje się skansen archeologiczny Karpacka Troja,
– nieco dalej znajduje się Sanok z urokliwym starym miastem, galicyjskim rynkiem, przepięknym skansenem, platformą widokową, galerią Zbigniewa Beksińskiego oraz Muzeum Ikon, które jest tuż obok.
Mamy tu klimat rodem z wakacji u ukochanej babci. Najmłodsi mogą swobodnie eksplorować ogromny ogród, wypatrywać zwierząt wyłaniających się z lasu i obserwować ptaki (warto zabrać ze sobą lornetkę). Leśne spacery i rowerowe przejażdżki to opcje dla aktywnych. Zimą warto mieć ze sobą sanki, bo okoliczne górki przynoszą wiele frajdy. Można też wyruszyć na stoki. We wnętrzu dla dzieci zostawiamy książki i planszówki, które przydają się, gdy pogoda nie sprzyja lub gdy dłużą się wieczory.
Co jeszcze?
– Kompleks Basenów Bursaki w Krośnie malowniczo położony tuż nad meandrującym Wisłokiem. Są tam trzy baseny z podgrzewaną wodą, w tym brodzik dla dzieci z licznym atrakcjami (jak wodny i suchy plac zabaw),
– ścieżki przyrodnicze: Przy zamku Kamieniec oraz ścieżka łącząca Odrzykoń z rezerwatem Prządki,
– Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie, gdzie wpaść można na zwiedzanie i pokazy hutnicze (dla różnych grup wiekowych),
– przejażdżka ciuchcią przemierzającą ulice Krosa,
– Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w Bóbrce, które znajduje się na terenie otwartej w 1854 roku, najstarszej na świecie i nadal działającej kopalni ropy naftowej,
– Etnocentrum Ziemi Krośnieńskiej, gdzie można się udać na interaktywny spacer, na spotkanie z żywą kulturą oraz jedne z bardzo wielu organizowanych warsztatów (rękodzielniczych, kulinarnych, rzemieślniczych, a nawet śpiewaczych),
– Ośrodek Edukacyjnego Magurskiego Parku Narodowego w Krempnej, gdzie można wziąć udział w multimedialnym spektaklu pokazującym rok życia w parku (a w trakcie podsłuchać odgłosów wydawanych przez wilka, jelenia czy myszołowa), wziąć udział w warsztatach z rozpoznawania tropów zwierząt i wyruszyć na szlak w poszukiwaniu przygód,
– Skansen Archeologiczny Karpacka Troja w Trzcinie, gdzie odbywają się warsztaty garncarskie i łucznicze,
– Żarnowiec, a tam Szkoła Ludowa pamiętająca 1866 rok, gdzie odbywają się liczne zajęcia i warsztaty oraz organizowane są gry i zabawy z dawnych lat. Tuż obok znajduje się Muzeum Marii Konopnickiej.
– przejażdżka Bieszczadzką Kolejką Leśną z dwiema trasami do wyboru: z Majdanu do Balnicy (licząca 9 km) oraz z Majdanu do Przysłupa, która liczy 11 km (aktualnie jest w remoncie i czynna jest na 6-kilometrowym odcinku do Dołżycy). Zimą kolejka kursuje tylko na trasie do Balnicy,
– przejazd kolejką gondolową w Solinie, poprowadzoną pomiędzy górami Plasza oraz Jawor, wzdłuż zapory wodnej na Jeziorze Solińskim (trwa około 8 minut).