Atrakcje, które czekają na terenie naszej osady:
– wiata ze strefą chillout oraz strefą grillową,
– strefa ogniska z wiatą biesiadną,
– plac zabaw z ogromną plażą do zabaw dla dzieci,
– basen,
– ogródki z owocami i warzywami,
– leżaki, hamaki.
Jak Mazury, to wiadomo że woda. My jeziora mamy blisko i bliżej. Około 300 metrów od osady znajduje się kameralne Jezioro Brajnickie. Do pływania, opalania, budowania zamków macie zatem 5 minut spacerkiem. To mniej popularne niż Świętajno, a równie piękne jezioro. Można tutaj zażywać kąpieli lub wypożyczyć łódkę do spokojnego dryfowania po tafli. Nasi Goście mają dostęp do prywatnej plaży z pomostem właśnie nad tym jeziorem. Jeśli zaś lubicie zamoczyć wędkę, a nawet coś złowić, to Jezioro Brajnickie jest jednym z ciekawszych pod względem wędkarskim jezior Mazur południowych. W środkowej części dno jest dość twarde. Zalegające na dnie duże kamienie, zatopione drzewa i porastające dno podwodne łąki są idealnymi łowiskami karpi, okoni, linów, węgorzy i szczupaków.
Jeśli szukacie spokoju, intymności, polecamy Wam takżę dziką plażę nad Świętajnem, do której prowadzi przyjemna leśna droga. Spacer trwa około 20 minut, a prywatność gwarantowana. Plaża nazywana jest dziką, bo niewiele osób o niej wie, ale zejście do wody jest przyjemne i piaszczyste. Wytrwałym polecamy obejść całe jezioro i znaleźć jeszcze plażę campingową (do której możecie podpłynąć także rowerkiem wodnym) a na finiszu trasy plażę w Warchałach. Plaże w Warchałach są strzeżone, a wejścia płatne.
Nad Świętajnem znajduje się wypożyczalnia rowerów wodnych, którymi przepłyniecie całe jezioro – jest to jeden z najlepszych sposobów na poznanie okolicy.
Jesienią, gdy woda w jeziorach jest już zbyt zimna na pływanie, a zbyt ciepła dla morsów, też jest co robić. My zaczęlibyśmy poranek konną przejażdżką po lesie, w zaprzyjaźnionej stadninie Kathanka, wsłuchując się w dzikie odgłosy. Jesienią w lesie nastaje cisza, która daje szansę na zobaczenie jeleni, saren i odlatujących na zimę żurawi. Potem wybralibyśmy się na długi spacer, który zapewne zakończyłby się koszem pełnym grzybów. Na każdy spacer bierzcie ze sobą jakiś kosz, siatkę, torebkę, bo lasy wokół nas obfitują w niemal każdy gatunek grzybów. Kurki, maślaki, borowiki a nawet kanie. Runo leśne obfituje także w jagody, które chętnie zbieramy razem z naszym synem, największym fanem fioletowego języka. Po powrocie, wczesnym popołudniem, rozpalilibyśmy ognisko i zjedli gorące kiełbaski pieczone nad ogniem. Chłodny wieczór umiliłaby kąpiel w parującej wodzie w bani.
Zimą możecie spróbować zestawu sanki, kominek, spacer na ośnieżoną plażę, grzane wino w balii, książki, obserwowanie ptaszków zajadających ziarno z przydomowych karmników, lepienie bałwana.