Byliście na obcasie buta? Nie, no to zapraszamy, na sam kraniec. Musicie wiedzieć, że goście, którzy trafiają do tej części południowej Apulii, nie robią tego przypadkiem. Tu się przyjeżdża z pełną determinacją na odpoczynek od tłumów. Bezpretensjonalny reset totalny. Odetchnąć naturą, posłuchać koncertu cykad, a długą listę “to do” odłożyć na bok.
Spać będziecie na starej farmie naszego dziadka. Wyremontowaliśmy ją, ale ślady historii znajdziecie tu i tam. W stajni, zachowały się kamienne żłoby oraz haki do wiązania owiec i koni, a pod drzewem pomarańczy od 40 lat stoi rower dziadka Mimì. Chętnym pokażemy naszą podziemną, starożytną tłocznię oliwy w centrum miasteczka. Otacza nas prawie 700 drzew oliwnych i 5ha ziemi. Zjecie u nas uczciwie i pysznie, oliwę, miód robimy sami, a figi i inne smakołyki są prosto z ogródka. Ugościmy Was po domowemu czyli najlepiej jak umiemy. Nakarmimym pasticciotto, oprowadzimy po farmie i podpowiemy co zobaczyć w naszej części Włoch.
Voioro to dawna masseria – południowowłoska farma, w której ludzie, owce i konie mieszkali pod jednym dachem. Dziś to rodzinna agroturystyka.
Mamy dla Was 4 niezależne pokoje, które powstały po odnowieniu dawnego budynku wiejskiego. Każdy ma osobne wejście i widok na gaj cytrusowy oraz winnicę. W sumie pomieścimy 11 osób. Często goszczą u nas pary i rodziny szukające słońca oraz domowej atmosfery.
Pokoje są wygodne, z prywatnymi łazienkami i porankami pachnącymi kawą. Pokój Superior i recepcja znajdują się w dawnej stajni, gdzie wciąż można dostrzec kamienne żłoby i haki po dawnych lokatorach.
W ofercie mamy trzy pokoje dwuosobowe, jeden czteroosobowy oraz jeden superior dwuosobowy.
Wszystkie pokoje wyposażone są w pościel i ręczniki, klimatyzację z indywidualną regulacją, telewizor z płaskim ekranem, mini lodówkę, prywatną łazienkę z prysznicem, suszarkę do włosów, zestaw kosmetyków łazienkowych, Wi-Fi, suszarkę do ubrań oraz moskitiery.
Do Waszej dyspozycji jest darmowy parking, prysznice na zewnątrz oraz zewnętrzny grill i wspólna strefa relaksu.
Działamy głównie latem, ale jeśli zarezerwujecie co najmniej 3 pokoje na minimum tydzień, otworzymy maserię także poza sezonem. Wtedy nie serwujemy śniadań, ale oddajemy kuchnię w Wasze ręce.
A jeśli marzy się Wam rodzinny zjazd lub noc w namiocie w gaju oliwnym – jesteśmy otwarci na pomysły!
Dzień zaczynamy niespiesznie, w cieniu drzew, przy kamiennych stołachi śpiewem cykad w tle. Śniadania serwujemy na zewnątrz i na luzie. Czasami goście przychodzą boso, w stroju kąpielowym, gotowi by wskoczyć do morza.
Na stole lądują domowe słodkości, które przygotowuję razem z córeczką Teresą – tarty, tiramisu, pasticciotti (czyli ciasteczka z kremem, których trzeba spróbować). Do tego klasyczne friselline z pomidorkami. Goście chwalą świeże owoce z ogrodu, zwłaszcza figi podawane z lokalnymi serami.
Wszystko, co jecie, pochodzi z naszego gospodarstwa lub od zaprzyjaźnionych lokalnych producentów. Mamy tu oliwę extra vergine z własnych drzew, warzywa, owoce, miód od naszych pszczół.
Dzielimy się tym, co najlepsze z naszej ziemi. I jeśli wierzyć naszym gościom – to właśnie dzięki temu czują się tu jak w domu.
Mówią o nas „Malediwy Włoch”, mamy dostęp do dwóch mórz, ale wciąż jesteśmy tym mniej znanym kierunkiem, gdzie nie ma zatłoczonych kurortów. Nudzenie się to absolutnie nie wchodzi w grę!
Znajdziecie nas zaledwie 3 km od miejscowości Torre Vado i pięknych plaż Pescoluse, a kilka kilometrów od takich turystycznych hitów jak Santa Maria di Leuca, Otranto, Lecce czy Gallipoli. Na oba wybrzeża, Jońskie i Adriatyckie, dotrzecie w mgnieniu oka.
Po przyjeździe opowiem Wam o tych miejscach, które warto zobaczyć i o dzikich plażach, które tylko czekają, żeby się na nich rozłożyć. Latem okoliczne festyny budzą się do życia. Pełno tam tradycyjnych dań i pizzicy, tańca charakterystycznego dla Apulii.
Mój mąż Antonio i nasz syn Andrea prowadzą farmę i opiekują się zwierzętami. Zawsze chętnie oprowadzą Cię po okolicy, pokażą pola i opowiedzą, jak produkujemy własną oliwę z oliwek i miód.
Wspomnieliśmy już o historycznej bizantyjskiej podziemnej tłoczni oliwy, znanej jako Frantoio Ipogeo. . To podziemna tłocznia oliwy wykuta w skale, sięgająca czasów Bizancjum, a wcześniej wykorzystywana przez lud Messapów. To tutaj wytwarzano oliwę lampową, która była używana do oświetlania ulic na całym świecie. Chętnie Was po niej oprowadzimy!
A oprócz tego czeka na Was cała masa aktywności na świeżym powietrzu: tenis, piłka nożna, jazda konna. I coś dla fanów morskich fal: pływanie, nurkowanie, rejsy łodzią. Łatwo dostępne są słynne plaże Pescoluse i Maldive del Salento, wysoki klif Ciolo oraz groty, które rozsiane są wzdłuż wybrzeża Santa Maria di Leuca.
Z całego serca polecam rejs wzdłuż klifów Adriatyku – to niezapomniane przeżycie!
Jest tu pięknie, dlatego namawiam do niezaplanowanych wycieczek. Zapytajcie lokalnych, gdzie warto się wybrać i idźcie za tym. Pobłądźcie trochę i poczujcie magię tego, co nieznane. Czasem warto po prostu dać się ponieść.
Wszystkie obiekty są starannie umeblowane i wyposażone we wszystko, co potrzebne, aby zapewnić komfortowy i relaksujący pobyt zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Pobyt obejmuje nocleg ze śniadaniem z naszymi lokalnymi produktami. Obiekt znajduje się zaledwie 10 minut spacerem od zabytkowego centrum Morciano di Leuca, 3 km od Torre Vado i Pescoluse, 10 km od Santa Maria di Leuca i 40 km od Gallipoli.
Prawdziwa zabawa dla maluchów? Prawdopodobnie farma! Mój mąż Antonio i nasz syn Andrea to bohaterowie, którzy prowadzą tutaj show, dbając o ziemię i zwierzęta.
Chcesz zajrzeć do gajów oliwnych? Jesteś ciekaw, jak produkujemy własną oliwę z oliwek lub miód? Zobacz, co rośnie na polach? Po prostu złap Antonia lub Andreę, gdy zobaczysz, jak się krzątają – zawsze chętnie dzielą się odrobiną życia na farmie z ciekawymi dziećmi (i dorosłymi!).