Witajcie na naszej wyspie. To nasza wyspa skarbów, bo wszystko, co najcenniejsze, odnaleźliśmy właśnie tu. Marzył nam się azyl poza miastem, w którym będziemy mogli odetchnąć od korków, kolejek, dedlajnów, włączyć pauzę i odpocząć od tego, co zajmuje nasze głowy na co dzień. I tak trafiliśmy do Brzózy.
Mamy tu las, który o każdej porze dnia i roku wygląda i pachnie inaczej. Mamy słoneczne spektakle, które lubimy obserwować z poziomu łóżka na piętrze. Mamy niezliczone ścieżki pośród lasów, łąk i pól. To właśnie tu, do dawnej Puszczy Kozienickiej, przyjeżdżał na polowania Władysław Jagiełło, a pragnienie gasił wodą z tutejszego źródełka, które na jego cześć nazwano Królewskimi. W Kozienickim Parku Krajobrazowym żyje ponad 200 gatunków ptaków, i musicie wiedzieć, że nawet najbardziej oporni ornitolodzy miękli po spotkaniu z bączkiem, gilem, orlikiem krzykliwym, puszczykiem albo zimorodkiem. Istnieje więc spora szansa, że i wy odnajdziecie w sobie ptasiarza.
Przyjeżdżajcie zaciągnąć się lasem, posłuchać, jak śpiewają drzewa, uzbierać naręcze prawdziwków, nadrobić zaległy sen, odpiąć wrotki rzeczywistości i włączyć tryb relaks.
Na 70 m² każdy z Waszej czteroosobowej ekipy znajdzie przytulne miejsce do wypoczynku. Możecie wyspać się za wszystkie czasy w jednej z dwóch sypialni na poddaszu: pierwsza z dużym łóżkiem dwuosobowym, druga z dwoma łóżkami jednoosobowymi. Przez wielkie okna w sypialni możecie każdego dnia podziwiać spektakle wschodzącego i zachodzącego słońca. Jeśli wolicie spać do późna bez zakłóceń, spokojna głowa – zadbaliśmy o zasłony, które odgrodzą Was od porannych promieni. Na poddaszu znajduje się także toaleta.
Na parterze czeka na Was salon z aneksem kuchennym, łazienka z prysznicem i wyjście na taras z meblami wypoczynkowymi, gdzie często odbywają się przedłużone posiadówki. Za domem przygotowaliśmy miejsce na ognisko, jest też hamak dla tych, którzy lubią bujać się z widokiem na tańczące drzewa.
Co tylko zechcecie! Na parterze znajduje się aneks kuchenny, w którym wyczarujecie zarówno małe, jak i duże dania. Do dyspozycji macie sporą lodówkę z zamrażarką, kuchenkę gazową, piekarnik, kuchenkę mikrofalową, ciśnieniowy ekspres do kawy (wiadomo) oraz elektryczny czajnik. Zadbaliśmy też o podstawowe przyprawy, więc możecie iść na całość. W pobliżu nie ma restauracji, ale jest kilka sklepów, więc warto się zabezpieczyć i zabrać przynajmniej jednego współpodróżnika, który lubi mieszać w garach :) Ostatecznie na ratunek przychodzi kuchenka mikrofalowa lub dieta ogniskowa (zapewniamy niezbędny sprzęt i drewno do ogniska). Wierzymy, że sobie poradzicie!
No cóż, najlepiej jest nie robić nic. Stworzyliśmy to miejsce z myślą o relaksie i wyciszeniu. Gdy już zbijecie wszystkie bąki, wypróbujecie każdy materac, przetestujecie każde krzesło tarasowe, sprawdzicie, jak to jest spędzić dzień w hamaku, i naprawdę nie będziecie wiedzieli, co robić dalej, to polecamy:
- zabawić się w ornitologa. Nasz obiekt znajduje się w granicach obszaru specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 „Ostoja Kozienicka”, przy granicy z projektowanym obszarem habitatowym Natura 2000 „Puszcza Kozienicka” oraz w otulinie Kozienickiego Parku Krajobrazowego. W parku żyje ponad 200 gatunków ptaków (m.in. orlik krzykliwy, zimorodek i bardzo rzadki okaz – bączek). Park jest również domem dla łosi, jeleni, dzików, bobrów i dużej populacji popielic. Można tu spotkać kilkanaście gatunków nietoperzy oraz błotne żółwie.
- wybrać się na spływ malowniczą rzeką Radomką. Oferujemy możliwość wynajęcia kajaków (poza naszym obiektem) i zorganizowania spływu. To idealna okazja, by odkryć uroki natury i spędzić aktywnie czas na wodzie.
- zanurzyć stopy (i nie tylko) nad Rozlewiskiem Brzeźniczki w środku Puszczy Kozienickiej.
- wpaść do Kozienic i zobaczyć Pałac ze stadniną koni.
- zaliczyć Święto Pieczonego Ziemniaka we wrześniu w Ludwikowie.
- zobaczyć „Ścięcie śmierci”, które odbywa się na Jedlińskim Rynku w ostatni wtorek karnawału. To unikatowe widowisko, w którym biorą udział liczni przebierańcy (wyłącznie mężczyźni, którzy pełnią także kobiece role).
Dzieciaki mają tu spory teren do hasania, wspinania się, zabawy w berka, lepienia klusek z błota i tworzenia ludzików z żołędzi. W naszym lesie mają pod nosem wszystko, czego brakuje im w mieście. Wieczorami strugają patyki na ognisko, pieką ziemniaki w mundurkach, a potem zasypiają przy pierwszym kontakcie z poduszką.
Dla tych, którzy wyprztykali się z urlopu, mamy internet, który dźwignie nawet wideokonferencje. Śmiało zabierzcie pracę do lasu! Możecie pracować przy stole w domku albo na tarasie (osobiście wolimy tę opcję).