Gotowi na transcendentne przeżycie? Bez internetu, telewizji, z lichym zasięgiem. Bez czasu - bo w domu nie ma ani jednego zegara. Bez sklepu w pobliżu. Daleko sąsiadów i bez miejskiego szumu. Za to z obowiązkiem palenia w kozie, jeśli chcecie żeby było Wam ciepło, i z koniecznością zaparkowania 40 m od domu i doniesienia bagaży te 50 kroków. Z końmi pasącymi się pod oknem i Bieszczadami panoszącymi się wokoło.

Zapraszam Was do przysiółka wsi Polana, do miejsca Polanie Ostre, gdzie zimą swój raj mają narciarze biegowi i skiturowcy. Nie mówiąc już o saneczkarzach. Do domu pachnącego drewnem, w którym jest prosto, przytulnie i nie brakuje niczego do pełnego odpoczynku. Zbierzcie 4-6 osobową ekipę, spakujcie książki, gry i buty górskie i wio w Bieszczady. U nas można godzinami siedzieć na ławeczce przed domem i obserwować wierzchowce, błądzić po Biesach, śpiewać przy ognisku i nic nie musieć. Totalny reset wzywa.

Domek jest bardzo dobrze wyposażony w sprzęt potrzebny do egzystowania podczas wypoczynku. Na dole w domku jest część dzienna: aneks kuchenny, część jadalniana ze stołem i część salonowa (rozkładana sofa) oraz łazienka z prysznicem. Na górze obszerna sypialna - otwarta z 4 łóżkami drewnianymi. Domek optymalnie jest dla 4 - 6 osób.

Domek nie posiada: telewizora, internetu oraz dobrego zasięgu - u nas naprawdę da się wyciszyć i odetchnąć od świata zewnętrznego.

Podstawowym źródłem ciepła w domku jest duża, żeliwna koza, w której trzeba samodzielnie palić (drewno na opał jest przygotowane). Woda ciepła jest z bojlera elektrycznego.

Wokół to co kochamy najbardziej. Natura na wyciągnięcie ręki! Hucułom na pastwisku nie brakuje soczystej trawy, a na drewnianym świątku, przy wejściu do domku, pliszka siwa uwiła gniazdko, w którym wykluły się już 3 pisklaki. Można chłonąć wilgotną aurę siedząc na ławeczce przed domem, można upiec ziemniaki w ognisku i spałaszować z masłem ziołowym.

Gdy za oknami cieszy śnieżyca, warto spakować narty i eksplorować okolicę na biegówkach czy skiturach. Rozległe łąki i drogi śródleśne idealnie nadają się do tego typu narciarstwa.

Jesienią są długie spacery, kosze pełne rydzów, a pod nogami trzeba uważać na salamandry. Warto wytężyć słuch, bo jelenie dokazują na rykowisku. Wędrując po okolicy wypatrujcie tropów wilków i wielkich łap niedźwiedzi odbitych w błocie.

Stado koni huculskich pasą się na pastwiskach wokół Haniówki, więc sama ich obserwacja jest sposobem na relaks.

A jak wespniecie się na górkę za domkiem, będziecie mieć piękny widok na okolicę.

Nie mamy internetu i zasięgu. U nas można w spokoju pisać książki czy rozwiązywać sudoku albo krzyżówki, ale praca online jest niemożliwa.