Psst… słyszycie? Nie? Czyli wszystko w porządku. Jezioro Ublik jest objęte strefą ciszy, co znaczy, że nie wolno jej zagłuszać silnikami spalinowymi. Najbardziej wyraziste odgłosy, jakie do Was dotrą, to łopotanie żagla lub przeprawa przez jezioro naszego sąsiada bobra. Codziennie, prawie z zegarkiem w ręku, odbywa podróż o tej samej porze. Dzieciaki uwielbiają obserwować go z pomostu. Pomost służy do bezpiecznych skoków na bombę i opalania się, czy ma się 5 czy 45 lat. Za to 100-metrowy taras wokół domu regularnie staje się torem deskorolkowym. W naszym siedlisku każdy spędza czas, jak lubi.
Kiedyś Mazury były dla mnie synonimem nudy, dziś wiem, że do nudy trzeba dorosnąć. Wtedy naprawdę można ją docenić. Warto zostać z nią sam na sam albo podzielić się z najbliższymi. Jeśli zastanawiacie się gdzie – nasze siedlisko jest ku temu stworzone. Dom ugości Was nawet w 8 osób (mamy 3 sypialnie) i dopieści sobie znanymi sposobami. Pozwoli zrelaksować się w balii, czytać na leżaku, dryfować na SUPie. W takich okolicznościach nawet nudę da się oswoić.
Sypialnia master (łóżko 160x200 cm) z ponad stuletnią drewnianą szafą przywiezioną z Francji.
Dwie bliźniacze sypialnie – każda z łóżkiem 140x200 cm i szafą oraz miejscem do pracy.
W części wspólnej w salonie są dwie sofy. Jedna ogromna, lniana, wypełniona puchem, a druga z funkcją spania. Sofa rozkładana z powierzchnią spania 140x200 cm.
1. Łazienka z prysznicem. Znajduje się dokładnie między mniejszymi sypialniami.
2. Łazienka master z wanną, prysznicem, WC i bidetem oraz sauną, zaraz po sąsiedzku z sypialnią master.
Na poddaszu, po stromej drabinie, jest dodatkowa przestrzeń. Tutaj jest też fajna wnęka z materacem 180x200 cm i dwoma szezlongami z TV.
W domu mamy do dyspozycji Gości całą, w pełni wyposażoną kuchnię: od sztućców, przez patelnie i garnki, po kieliszki i ekspres na kapsułki oraz przelewowy Moccamaster.
Na miejscu zawsze jest kawa, herbata i woda pitna z kranu z filtrem.
Do dyspozycji wszystkie przyprawy.
W sezonie letnim, od majówki, otwiera się fantastyczna restauracja w miejscowości Przykop, mieszcząca się w starej kuźni, skąd zaczerpnięto też nazwę miejsca: Karczma Stara Kuźnia. Szefową kuchni jest uczestniczka MasterChef, Weronika Wąsiakowska-Otrębska. Oprócz fantastycznej atmosfery znajdziecie tam wino z polskich winnic i lokalne produkty.
W Bogaczewie, nad Jeziorem Bocznym, Rybaczówka – notujcie to miejsce, bo tutaj serwują najlepsze ryby. Ich popisowe danie to kanapka mazurska z sandaczem.
Całkiem niedaleko, bo w Upałach jest Karczma Stary Młyn. Niektórzy mogą kojarzyć to miejsce z serialu "Przystań". Regionalnie i blisko. Spróbujcie lokalnego przysmaku – plinców.
Sezonowo w Kozinie spróbujcie w Pepe i Lola pizzy czy pasty. Uwierzcie, czasem Włosi mogą im pozazdrościć. Sporo miejsca na zewnątrz i plac zabaw dla młodszych dzieci.
Klasyka gatunku – Rydzewo i restauracja Gospoda pod Czarnym Łabędziem. Nad samym jeziorem, obok, smaczne lody, więc obiad z deserem za jedną wizytą. Jest też plac zabaw na plaży. Na miejscu jedna z bardziej znanych marin.
Polecamy zawsze na bieżąco sprawdzać godziny otwarcia. Na Mazurach panuje czasem włoskie podejście do czasu ;-)
Na miejscu do dyspozycji Gości jest duży teren i można grać w badmintona, popływać na SUPach czy kajakach albo poskakać z pomostu. Kajakami można dopłynąć nawet do jeziora Ublik Mały, zwany czasem Zielony, ze względu na swój kolor wody. Oba jeziora połączone są tunelem. Stan wody jest nieraz płytki, ale to całkiem fajna atrakcja. Nad tunelem jest stary nasyp kolejowy, którym kiedyś letnicy dojeżdżali do pobliskiej stacji w Ubliku, aby odpocząć w Pałacu Ublick.
Jest też bania, którą samodzielnie trzeba tylko rozpalić drewnem, zawsze czekającym na Gości. Bania przyjechała prosto z dalekiej Finlandii ;-), jak zresztą i sam dom.
W przypadku gorszej pogody jest sporo fajnych książek i kominek.
Sam taras to ponad 100 m² powierzchni. Nasze dzieci jeżdżą na nim na rolkach i przygotowują tory przeszkód. Jedno palenisko jest tuż obok tarasu, a miejsce na ognisko jest bliżej jeziora.
Na miejscu jest też mata do jogi i kije do nordic walkingu. Można zabrać rowery i skorzystać z wielu tras rowerowych, jak chociażby ta dookoła mazurskiej Szwajcarii, jak nazywali kiedyś niemieccy letnicy ten teren, jeszcze przed wojną. Trasy rowerowe są cudowne i nieraz stanowią wyzwanie, trzeba mieć na uwadze, że niektóre krótkie, ale jednak, dystanse trzeba pokonać odcinkami drogi krajowej. Taka informacja może być ważna dla rodzin z małymi dziećmi.
W Giżycku natomiast jest wypożyczalnia rowerów elektrycznych. Można 12 km do Żeglarskiej Stolicy Polski pokonać samochodem i tam przesiąść się na elektryki i wybrać się na jedną z proponowanych tras rowerowych. Korzystamy z wypożyczalni Rowery Giżycko przy Warszawskiej 3/1. Często na telefon otwierane nawet poza sezonem.
W samym Giżycku jest też stara wieża ciśnień, którą można zwiedzić, a na samej górze napić się kawy i przy dobrej widoczności podziwiać widoki na jezioro Niegocin.
Oprócz wieży, w samym Giżycku jest też Twierdza Boyen, można pozwiedzać z przewodnikiem lub bez, albo po prostu pospacerować. Latem organizowane są tu liczne wydarzenia i koncerty.
Tuż obok dwie atrakcje dla rodzin z dziećmi. Park Linowy Wiewióra – położony jest w lesie, więc nawet latem jest tu przyjemnie. W tym samy miejscu jest też Boyen Water Park – wyciąg do wakeboardu, dmuchańce na wodzie i wiele innych wodnych atrakcji.
Mazury są fantastyczne, a Siedlisko Ublik to lokalizacja idealna – z jednej strony cisza niemożliwa, a raptem rzut beretem i dostęp do Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Dla tych, co mają patent żeglarski czy motorowodny, można wyczarterować świetne jednostki np. przez Bielak Czartery.
Na najmłodszych czeka teren do wybiegania się, zabawy w berka i chowanego. Jest też tyrolka, ale pierwszy zjazd rekomendujemy rodzicom, aby sprawdzili, że to nie lightowa wersja ;-)
W domu jest Netflix, ale nie mówimy o tym głośno, bo to też pewnie macie w domu. Są gry planszowe i książki.
Nasze dzieci uwielbiają skoki na bombę z pomostu i dosłownie godzinami potrafią pływać na deskach SUP. Obserwują bobra, który regularnie, codziennie przepływa z jednej strony jeziora w drugim kierunku., jak w zegarku. Na pagórku codziennie pasą się krowy i przylatują bociany.
W mniejszych pokojach są miejsca do pracy. Zadbaliśmy o całkiem sprawny internet, bo na Mazurach to wcale nie takie oczywiste.