Z dala od centrum Wisły, deptaku, mydła i powidła kolorowych straganów. Hen od drogi głównej i nawet kawałek od bocznej. Gdzieś pod lasem, na stoku góry Kiczera, obok potoku i rzut kamieniem od wyciągu stoją dwa cuda architektury z łóżkami na świat.
Domki skomponowane z powysuwanych w nieładzie szuflad, a w nich zamiast sztućców, dwu i czteroosobowe apartamenty z podwieszanymi sypialniami. Każda ma swój własny szklany ekran plazmowy z całodobowym programem przyrodniczym. Największe wrażenie robi o poranku, kiedy krajobraz otula kołdra mgły, lekko unosząca się wraz ze wschodzącym słońcem. Wieczorem w ciepłej pościeli można obserwować konstelacje i sarny zakradające się po maliny. Latem zapach lawendy unosi się nad Szuflandią i razem z cykającymi świerszczami magicznie kładzie Was do snu. Dzieciaki nie muszą wcześnie wstawać, ale i tak to robią, by co sił w nogach biec do basenu. Mamusie i Tatusiowie chcą błogo leniuchować na tarasie i czasem im się to udaje. Zimą z samego rana w butach narciarskich sus na stok, aby później podgrzać atmosferę w saunie. Potem czas na planszówki, książki i brak zmartwień. TV też brak i to jest plus dodatni. Szuflandia po prostu sprzyja przebywaniu ze sobą, nie obok siebie.
W miejscu, w którym trzeba pamiętać o zimowych oponach, a latem o kremie do opalania. Szufladki wykonane są w całości z drewna. Również wnętrza urządziliśmy organicznie. Jest prosto, surowo i klimatycznie. Przecież nie ma sensu poprawiać cudu natury. Po wejściu do apartamentu na pewno zauważycie, że wyściełany jest on brzozową sklejką. Meble kuchenne oraz stoły zostały zaprojektowane przez Joannę Brandys ze studia BrandysDesign. Lampy wewnętrzne, ręcznie plecione, zostały wykonane przeze mnie, natomiast zewnętrzne przez męża - takie z nas złote rączki i majsterkowicze. Najważniejsze miejsce w pokojach — podwieszane łóżko, robi takie wrażenie, że najlepiej od razu się do niego wpakować i zrobić wstęp do wypoczynku. Przez ogromne okno widać las, a gdy zajdzie słońce można oglądać gwiazdy w pozycji leżącej.
Rodziny zapraszamy do trzech 4 - osobowych apartamentów FUN z dwoma sypialniami w szufladach z łożami małżeńskimi (160cm200cm) oraz aneksem kuchennym, łazienką, klimatyzacją i przestronnym tarasem. Sypialnie z oknami na świat oraz duże przeszklone ściany, umożliwiają podziwianie górskich krajobrazów właściwie bez przerwy. Możliwa jest również mała dostawka dla jednej osoby. Rekomendujemy je zwłaszcza rodzinom z dziećmi. Układ 2+2 lub 2+3 jest w tej konfiguracji idealny.
W łazienkach znajdziecie mydło do rąk i oczywiście komplet ręczników. Pokoje aż lśnią czystością, bo w Szuflandii obowiązuje zmiana obuwia. Weźcie więc ze sobą kapcie, ciapy czy pantofle, albo ciepłe skarpety, gdyż po apartamentach nie chodzimy w butach( gości prosi się o niewchodzenie do pokoi w obuwiu, co zresztą bardzo się nam podoba). Jest też klimatyzacja oraz Internet bezprzewodowy.
Na zewnątrz czeka na Was basen z podgrzewaną wodą (czynny sezonowo), sauny (mokra i sucha), miejsce na ognisko, grilla, plac zabaw dla dzieci, boisko i mnóstwo zieleni. Szuflandia sąsiaduje bezpośrednio z wyciągiem narciarskim, wystarczy założyć narty i jesteście na stoku.
Do Waszej dyspozycji jest również ogólnodostępna narciarnia.
Kameralne, intymne apartamenty, a w nich całkowicie wyposażona kuchnia. Jest lodówka, płyta grzewcza, zlew. Do Waszej dyspozycji oddajemy także komplet talerzy, sztućców i wszystko, co niezbędne do przygotowania posiłku. W kuchni znajdziecie czajnik i herbatę, kawiąrkę i kawę oczywiście też.
Mamy dla Was płomienne miejsce na grilla i palenisko na ognisko. Od najbliższego sklepu dzieli Was odległość około 300 metrów.
Często zdarza się tak, że odpoczynek i gotowanie nie idą w parze. Może czas odetchnąć od przygotowywania posiłków i odwiedzić okoliczne restauracje. My polecamy Wam te sprawdzone przez nas.
- Karczma u Karola – góralskie jedzenie, zawsze smaczne i w przystępnej cenie.
- U Fojta – domowe jedzenie z dowozem, bardzo blisko Szuflandii. Smaczne, oj bardzo i w dobrej cenie.
- Malinówka – restauracja po rewolucji M. Gessler. Regionalne jedzenie w nowych odsłonach. Smacznie, choć trochę drogo.
- Koliba Czarcie Kopyto (Ustroń, Równica 23) – urokliwa restauracja, składająca się z części „ekonomicznej” i „ekskluzywnej”. Warto ją odwiedzić, nawet ze względów czysto turystycznych.
- Obiad w Schronisku PTTK na Skrzycznem, bo nic nie smakuje tak, jak zupa serwowana w schronisku. Do zupy mogą być pierogi z owocami.
Po odrobinę słodyczy warto odwiedzić:
- Cukiernię „U Janeczki” – polecamy dosłownie wszystko: ciasta, lody, kawy.
- Cukiernię „Na Blejchu” (Ustroń, Daszyńskiego 7).
- Wiślańskie kołacze – te tradycyjne słodkości możecie kupić prawie wszędzie.
W Szuflandii najlepiej nie robić nic, to cała prawda o nas. Większość naszych Gości przyjeżdża się po prostu wynudzić. Nawet dzieci lubią ten niespieszny czas spędzony na nartach, sankach, basenie czy górskich spacerach. Zapracowani rodzice przyjeżdżają zaś się wyspać – warunek dzieciaki zostają u dziadków. Jak już nadrobią braki snu (o dziwo jeden dzień błogiego snu i lenistwa wystarczy), leżą na leżaku, popijają kawę, potem wypad na obiad i znowu lenistwo. Dwa dni „byczenia” zlatują wyjątkowo szybko, ale regeneracja jest stuprocentowa. Zapewnia to wszechobecna cisza i zieleń wkoło. Pewnie, że można i u nas pogrillować, poogniskować, latem popływać w basenie, ale to są tylko dodatki. Po pierwsze i najważniejsze to przyjeżdżając do nas nastawcie się na cudowną nudę.
Na terenie Szuflandii znajduje się też basen, który sam w sobie stanowi nie lada atrakcję. W upalny dzień nie jest przecież nic więcej do szczęścia potrzebne. Przez cały rok ogrzejecie się zaś w mokrej i suchej saunie.
Ważna informacja jest taka, że nie mamy telewizorów i póki co nikt nie narzeka na ten brak. Zamiast informacji ze świata i kolorowych telenowel są książki i gry planszowe. Pozycje są różne i różniste. Dla dzieci, rodziców, dla ducha i ciała – dla każdego.
W okolicy Szuflandii znajduje się wiele tras pieszych m.in. na Przełęcz Błękitek, Wielką Czantorię czy Soszów. Aby ruszyć w drogę nie trzeba nawet wsiadać do samochodu, bo mieszkacie przy samym szlaku.
Koniecznie udajcie się na Baranią Górę (1220 m n.p.m) skąd bierze początek królowa naszych rzek, czyli Wisła. Osobiście polecamy szlak rozpoczynający się w: Wisła Czarne Fojtula – my lubimy go najbardziej. Pamiętaj, że pogoda w górach jest bardzo zmienna. Warto przygotować się prawie na wszystko (wiatr, deszcz, słońce). Jeszcze jedna cenna uwaga: kolor trasy nie świadczy o jej trudności.
W zimie miłośnicy białego szaleństwa mają pod samym nosem stok narciarski. Wyciąg Kiczera znajduje się tuż przy apartamentach Szuflandia. Jest to kanapa 4-osobowa, uruchomiona w grudniu 2016 roku. Trasy narciarskie mają długość 1000 metrów oraz 800 metrów. Wjazd na trasę narciarską jest bezpośrednio z Szuflandii.
Kolejna baza sportów zimowych – stacja narciarska Soszów oraz Skolnity.
Polecamy również trasy na Nowej Osadzie, Cieńkowie i Stożku. Odwiedziny w Wiśle nie mogą się również obejść bez zobaczenia skoczni Adama Małysza oraz jego muzeum z szaloną ilością nagród.
Miejsc godnych uwagi w Wiśle jest bardzo dużo. Skupiliśmy się głównie na tych, które na nas i naszych dzieciach robią największe wrażenie.
- Kaskady Rodła. Piękna trasa wzdłuż urokliwych wodospadów położonych na Białej Wisełce. Szczególnie polecamy na dłuższy spacer (trasa biegnie na Baranią).
- Wiadukt kolejowy w Łabajowie. Biorąc pod uwagę jego wysokość (25 m), długość (120 m) i czas powstania (1931-1933) oraz urokliwą lokalizację nie pozostaje nic innego jak tylko go zobaczyć.
- Godne polecenia są również: Muzeum Beskidzkie, Zameczek Prezydenta RP.
Dzieci czują się w Szuflandii bosko-beztrosko i są ku temu powody. W lecie skaczą na bombę do basenu i nadmuchują ogromne koła do pływania, bawią się na placu zabaw, huśtają do samego nieba i odkrywają leśne szlaki. O poranku i o zmierzchu warto urządzić strefę ciszy i obserwować. Najczęściej odwiedzają nas sarny, zające, bażanty. Zdarza się, że wpadnie również dostojny jeleń, by poobgryzać maliny.
Jeżeli będziecie mieć ochotę na spotkanie w szerszym gronie leśnych istotek odwiedźcie Leśny Park Niespodzianek w Ustroniu. Na wyciągnięcie ręki są tam jelenie, daniele, sarny, dziki i wiele innych.
Możecie wybrać się też do Dream Park Ochaby (ok. 20 km). Tam spotkacie „przodków” jeleni czy dzików. To rodzinny park rozrywki, z parkiem miniatur, parkiem dinozaurów i mnóstwem atrakcji dla całej rodziny. Warto zaplanować jeden dzień, by się tam wybrać.
Zimą czas na sanki, narty, snowboard i bitwę na śnieżki. Czerwone policzki, zimne nosy i mokre rękawiczki to tylko efekt uboczny zabawy!