Z niektórymi zwierzakami
Akceptujemy małe psy, średnie psy, duże psy, koty
Jedzenie we własnym zakresie
Nasz adres: Zwardoń, Zwardoń, Beskidy, Polska
Najbliższe przystanki
Pociąg: Zwardoń (5 km)
Dojście ok 30min w górę po utwardzonej drodze lub w zimę wjazd kolejką na Mały Rachowiec a potem już ok 15min w dół.
Chata robi efekt wow. Jak wchodzi się do środka to czuć zapach starego drewna, przywitał nas ciepły chleb, świeże przetwory (lodówka na start to genialny pomysł!) Cudowna sypialnia. Ale najlepsze miejsce to jest oczywiście łazienka a właściwie nie łazienka tylko pokój kąpielowy. Każdy mówił, że to jest najlepszy pokój 😁 Miejsce to aż zaprasza do integracji, spędziliśmy z naszą rodziną niezapomniany weekend. Miejsce na grilla, ognicho,basen czy sauna to tylko niektóre z dodatkowych atrakcji. Dla dzieci trampolina, klocki, kolorowanki, książeczki. Lodówka idealna na dużą ekipę! Netflix też jest 😁 Dziękuję, że mogłam tam być i odkryć to miejsce ❤️
Wspaniałe miejsce, chata zrobiona z ogromnym smakiem, piękne widoki wkoło, tak że nawet nam nie przeszkadzał padający w kwietniu śnieg. A! i super gospodarze :)
W większości powtórzę poprzednie opinie, ale wszystko się zgadza: chata ma niesamowity klimat, głównie przez połączenie starego, drewnianego domu z nowoczesnym i wygodnym wyposażeniem. W środku jest naprawdę bardzo dużo miejsca, 10 dorosłych osób nie wchodzi sobie w drogę nawet, gdy jedni kładą się kiedy inni wstają (; Sauna jest bardzo przyjemnym dodatkiem, zwłaszcza, gdy można z niej wyjść na zewnątrz przy -8℃. Zdecydowanie polecamy zakup lokalnych serów, wędlin i nalewek - warto! Właściciele są bardzo kontaktowi i pomocni, szybko odpowiadali na nasze pytania. Mała uwaga: koniecznie sprawdzić, czy w okolicy leży śnieg i jeśli tak, to zaopatrzyć się w łańcuchy do samochodu, bez nich ostatnie 3 km stroną i krętą drogą okazały się nie do pokonania dla samochodu z napędem na przód. Na szczęście można je kupić na pobliskiej stacji Moya (całodobowa).
Cieszymy się, że się podobało. Z łańcuchami, o tak, potrzebne. Dziękujemy! Magda i Boguś