Pozwólcie sobie odkryć nowy smak. Smak spokojnego, zharmonizowanego z naturą dawnego wiejskiego życia. Będzie czas na wszystko: czerpanie źródlanej wody ze studni na podwórzu, przygotowywanie potraw na żywym ogniu, pieczenie smakowitości w duchówce, wędzenie palcówki w kuchennej wędzarni, spacer na ryneczek w pobliskim miasteczku po ekologiczne jaja, sery, mleko czy śmietanę.
Wiosną i latem można zamienić się w ogrodników i zająć grządkami - zbierać warzywa do koszyka, kopać ziemniaki i przygotowywać proste dania pachnące ogrodem. Na odważnych czeka ręczna kosa i wysoka trawa. Po trudzie pracy czas spocząć na ławeczce w cieniu, blisko stuletniej lipy i w towarzystwie świerszczy i świeżego powietrza skosztować przyrządzonych potraw. Skończywszy posiłek wręcz należy uciąć w hamaku pod jabłonią, jeszcze smaczniejszą niż obiad, popołudniową drzemkę.
Jesienią chodzi się na grzyby do pobliskich lasów, przyrządza z nich potrawy bądź suszy i wekuje. Również o tej porze roku stary sad zawsze hojnie częstuje naturalnymi słodkościami. Natomiast zimą czas rąbać drwa i palić w piecach, a po trudzie dnia usadowić się w wygodnym bujanym fotelu i ogrzewać się ciepłem, tańczących w kominku, płomieni. Można zabrać biegówki i zwiedzać okolicę na nartach, można podążać śladami dzików. Lornetka wskazana!
Chata oferuje bliskie sąsiedztwo lasu, spacer po pagórkach, spacer po lesie, tropienie i "polowanie" obiektywem aparatu na zwierzynę. A przy odrobinie szczęścia można nawet nie ruszać się z domu, przez okna obserwować swobodnie żyjące zwierzęta leśne (sarny, zające, dziki). W okolicach Podlaskiej Chaty można napotkać wędrujące stado żubrów. To również świetne miejsce na rowerowe wyprawy leśnymi i polnymi ścieżkami po Sokólskich Wzgórzach, z których widać tajemniczą Białoruś. Rowery są na miejscu, nie musicie brać swoich.
W okolicy wijące się po bajkowych pagórkach ścieżki rowerowe z rozległymi krajobrazami. W zasięgu krótkiej wycieczki samochodowej tatarskie wsie Bohoniki i Kruszyniany, białoruskie Grodno nad Niemnem, wielokulturowe miasteczko Krynki i piękny Supraśl z XVI-wiecznym prawosławnym monasterem, a przede wszystkim potężne bory Puszczy Knyszyńskiej. Cisza, przestrzeń i dzicz-po to jedzie się na Podlasie!
Jeśli będziecie chcieli i znajdziecie czas chętnie pomogę Wam zorganizować jednodniową wycieczkę do Grodna. Mogę też być osobistym przewodnikiem i opiekunem.
Życzę aby moja skromna, drewniana, wiejska chata stała się azylem dla każdego, kto potrzebuje oderwać się od pędzącego świata, na chwilę się zatrzymać i odpocząć. Mili Goście, czujcie się jak w domu.