Dajemy sobie rękę uciąć, że Al Pacino nie wie o naszym istnieniu, choć gdyby wiedział, pewnie byłby tu stałym gościem. Może ktoś uprzejmy szepnie mu kiedyś o puszystych alpakach, drewnianych chatkach, domowej nalewce i widoku na Pogórze Dynowskie, a on nie będzie się mógł oprzeć i zamieni wakacje w Meksyku na naszą wiochę. Gwiazdą naszego odludzia jest natomiast inny Alpaczino. W gospodarstwie gra pierwszoplanową rolę w duecie z Dyziówką, która jest jego starszą siostrą. Domki są sobie bliskie, ale sąsiedzi nie będą zaglądać sobie przez okna do talerzy. I jak Dyziówka to dwupiętrowy domek dla 4 osób, tak Alpaczino to kameralne gniazdko dla dwójki. Konfiguracja tej pary zależna jest tylko od Was, ale musicie być sobie bliscy. Łóżko małżeńskie w sypialni każe tolerować chrapanie, zespół niespokojnych nóg i nocne wyprawy do łazienki. Po wygrzebaniu się spod ciepłej kołdry radzimy od razu wyjrzeć przez okno, bo w ogrodzie stołują się alpaki. Dzidzie w ortalionówkach, łagodne samce ze wzrokiem, że bez kija nie podchodź, skubańce skubiące rękawy kurtek i te dające się miziać po pluszowych nosach.
Lubimy szczerze i na temat, więc prosto z mostu. Mieszkamy na wsi, są pająki, ćmy, mrówki, komary, kleszcze, a po deszczu dżdżownice. Gdy pogoda tropikalna, a sezon wegetacyjny w pełni, cała okolica kosi, my również, więc ciszę mogą przerywać pomruki kosiarek. Zimą warto zaopatrzyć się w łańcuchy lub napęd 4x4, aby wdrapać się pod górkę. Jeśli to dla Was drobnostki to świetnie. Czekamy z nalewką.
Rozgośćcie się w drewnianych chatkach, które wyglądają jakby stały tu od zawsze, a to tylko pozory. Zbudowali je charakterni górale, którzy do konstrukcji użyli starych belek i tradycyjnych metod ich spajania. Na dachu położyli piękną dachówkę z odzysku. Najpierw zbudowali Dyziówkę, kilka lat później Alpaczino. Alpaczino sąsiaduje ze starszą siostrą Dyziówką, są sobie bliskie, ale nie ma ryzyka, że inni goście będą zaglądać Wam przez okna do talerza.
Dyziówka przeznaczona jest dla 4 osób (z dwoma sypialniami na poddaszu), Alpaczino to domek dla pary (z małżeńskim łożem).
Dyziówka:
Domek posiada dwie 2-osobowe sypialnie na poddaszu. Na parterze znajduje się część dzienna z komfortowo wyposażonym aneksem kuchennym do samodzielnego przygotowywania posiłków oraz duża łazienka z natryskiem, wc i bidetem. Domek nabiera ciepłej, przytulnej atmosfery od późnej jesieni przez całą zimę, dzięki palącemu się w „kozie” ogniowi (zaopatrzony jest również w centralne ogrzewanie). Chatka urządzona jest stylowo, umeblowana antykami i ozdobiona bibelotami z okresu międzywojennego, co razem tworzy niepowtarzalny klimat minionych lat.
Alpaczino:
Przeznaczony jest dla pary i tylko od Was zależy konfiguracja tego układu. Musicie czuć się jednak ze sobą swobodnie, bo w jedynej sypialni czeka podwójne łóżko małżeńskie. Cały domek wyposażyłam w oryginalne 100-letnie meble, również łóżko jest leciwe, a co za tym idzie krótsze niż współcześnie. Jeśli mierzysz więcej niż 185 cm może być Ci w nim ciasno. Może i ciasno, ale na pewno wybitnie wygodnie. Kołdry i poduszki wypełnione są wełną alpak, która latem chłodzi, a zimą grzeje.
Wejście do domku prowadzi wprost z tarasu. Po przekroczeniu progu czeka mały salonik z kanapą połączony z kuchnią stołem jadalnianym. Jest też szafa na ubrania, a za rogiem łazienka z dużym prysznicem.
Dół należy do Was, a góra (z osobnym wejściem od zewnątrz) to moja galeria alpaczych wyrobów. Zawsze możecie tam zajrzeć i uzbroić się w ciepłe skarpety, czapki, rękawiczki, kołdry i poduszki z aplaczą wełną.
Niestety nie możemy przyjąć Was z czworonożnymi pupilami ze względu na liczne zwierzęta w naszym siedlisku.
Zimą nałóżcie na koła samochodowe praktyczne ozdoby w postaci łańcuchów śnieżnych lub zainwestujcie w samochód 4x4. Bywa u nas ślisko, a zaspy sięgają do pasa.
Dyziówkę i Alpaczino oddajemy na wyłączność i to również robimy z kuchnią. Jest przygotowana technicznie i emocjonalnie na przyjęcie alergików i bezglutenowców, którzy muszą pichcić samemu. Znajduje się tam wszystko, co zazwyczaj do tego potrzebne. Gotowe do gotowania i jadalnia do wspólnego spożywania. Poczęstujemy Was również domową nalewką dyziówkówką, która pozwoli rozgrzać się w zimie i rozkręcić wieczór latem.
Wielbicielom słodkości nie trzeba dwa razy powtarzać. Pijalnia czekolady w pobliskiej Korczynie to marzenie senne Willy Wonki. Kierujcie się do M.Pelczar Chocolatier.
Jeśli z gotowaniem jesteście na bakier możemy polecić Wam w okolicy kilka dobrych adresów:
- Wino i Talerzyki w Krośnie to świetny koncept. Restauracja, w której podaje się degustacyjne porcje jedzenia w cenie 10 zł za talerzyk, a do każdej z nich sommelier dobiera wino (ceny kieliszków wina są różne).
- Posmakuj Krosno. Menu w restauracji jest bardzo bogate i zmienia się sezonowo. Można tam spróbować, np. polskich winniczków albo krewetek, ale tak naprawdę flagowymi daniami Posmakuj Krosno są policzki wołowe i pizza. Sezonowo podawany jest tam również stek z antrykotu.
- Stary Lwów w Krasnej jest niepowtarzalnym miejscem na kulinarnej mapie Podkarpacia. Zjecie tam przysmaki kuchni staropolskiej, ukraińskiej, gruzińskiej i węgierskiej.
Każda pora roku jest piękna, a okna działają lepiej niż najwyższej jakości telewizor plazmowy. Wiosną obraz jest zielony i soczysty, upstrzony gęsto bielą kwiatów kwitnących dzikich wiśni. Latem złoci się łanami dojrzewających zbóż ukrytych wśród szumiących połaci lasu. Jesienią olśniewa grą ognistej czerwieni, pomarańczy i żółci dojrzałej już o tej porze roku buczyny podkarpackiej oraz stonowaną zielenią strzelistych jodeł. Zimą skrzy się w słońcu połaciami śniegu pokrywającymi pola i otulającymi drzewa, na których jak świąteczne ozdoby przysiadają kolorowe ptaki kuszone przygotowanymi dla nich smakołykami. Nade wszystko jednak o każdej porze chatka sprzyja relaksowi i spokojnej kontemplacji przepięknych, pagórkowatych panoram Podkarpacia (wiemy - sprawdziliśmy to przenosząc się na stałe w te wspaniałe okolice).
Najbliższa okolica dostarcza niecodziennych atrakcji. Nie trzeba mieć wielkiego szczęścia, by na skraju lasu lub tuż przy domu zobaczyć stadko saren lub samotnego koziołka buszującego w warzywniku.
Wiosna i lato mogą nie sprzyjać śpiochom, ponieważ od wczesnego świtu do zmierzchu odbywają się głośne ptasie koncerty. Po okolicznych łąkach kicają płochliwe zające, spacerują kolczaste jeże. Również w obrębie gospodarstwa mieszkają sympatyczne zwierzątka, które chętnie zaprzyjaźnią się z każdym, kto poświęci chwilę uwagi, by zapoznać się z ich zwyczajami. Puchate alpaki to niezłe cudaki. Chętnie przyjmą od Was garść jarmużu, dadzą się pogłaskać i skubną sznurek zwisający z kurtki.
Obserwacji fauny i flory podkarpackiej okolicy sprzyja długie lenistwo w wygodnej, przestronnej altanie, ledwie kilka kroków od drewnianej chatki. Tutaj również przygotujecie wieczorną biesiadę na ruszcie wiszącym nad ogniem, przy akompaniamencie szumiącej nieopodal wody, wykorzystując w kuchni naturalne, zdrowe przysmaki, jak własnoręcznie zebrane w naszym lesie grzyby, jajeczka od szczęśliwych kurek, pyszne sery i przetwory szykowane przez lokalne gospodynie według starych receptur ich babek.
Dla tych, którzy nie chcą się definitywnie zatrzymywać (czy raczej całkowicie rozleniwić) i preferują bardziej aktywne formy odpoczynku, interesujące będą na pewno piesze i rowerowe wycieczki, zaczynające się tuż za płotem oraz inne atrakcje, które oferuje okolica. Siedząc na tarasie z kieliszkiem wybornego wina zobaczyć można połoniny, a przy odrobinie szczęścia Tatry
Zachęcamy do odwiedzenia Winnicy Widokowej w Komborni. Jest to miejsce wyjątkowe, położone na stoku, z którego rozciąga się widok zapierający dech w piersi.
W niedalekiej odległości znajduje się kilka wyciągów narciarskich (Puławy, Chyrowa, Czarnorzeki).
Pomagamy w organizacji spływów kajakowych po Sanie i Wisłoku.
Polecamy jazdę konną na każdym poziomie umiejętności w zaprzyjaźnionym gospodarstwie agroturystycznym.
Zaledwie kilka kilometrów od Dyziówki znajduje się Rezerwat Przyrody „Prządki”.
Wiem, wiem, jak to, że alpaki, ale bez dzieci. Alpaczino to domek dla pary i nie mamy tu udogodnień dla dzieciaków. Nasz teren nie jest również przystosowany dla maluchów. Oczko wodne, kamienne schody, śliskie drewniane stopnie w ogrodzie, plus alpaki, które nie lubią być przekarmiane, lubią natomiast hasać wolno po całym terenie. Dlatego do Alpaczino zapraszamy dorosłych.