Dom Coacha i Mentora w Beskidzie Niskim
z domu macie widok na falowane szczyty Beskidu Niskiego i cerkiew Świętych Kosmy i Damiana
możecie gotować sami, możecie też zamówić u nas wiejskie śniadania
nie ma zasięgu, za to jest niezwykły klimat
podpowiemy Wam gdzie kupić jaja, mleko, pieczywo, przetwory
zwierzaki mile widziane po wcześniejszym uzgodnieniu
w ogrodzie wieczorami spotkamy się przy ognisku
Sprawdź na szybko
U źródeł Ropy, na granicy polsko-słowackiej panuje krajobraz typowo wiejski. Pasące się bydło i owce, kury przebiegające przez drogę, ujadanie psów, szum wąskiej rzeczki, krzyże łemkowskie i cisza jak makiem zasiał. Czasem zabraknie prądu, w końcu jesteśmy w gorlickiem, a standardem jest słaby zasięg, więc korzystamy z telefonów stacjonarnych. Blechnarka jest niejako skryta w cieniu wysowskiego uzdrowiska, ale wcale nam to nie przeszkadza. Nie pchamy się w światła reflektorów, bo dobrze nam tu na uboczu.
Nazwa wsi (łemkowska Blichnarka) pochodzi od słowa blechnar, oznaczającego prawdopodobnie rzemieślnika bielącego surowe płótno. Dużo tu odniesień do łemków, przecież to ich ziemia, na której mieszkali, wychowywali dzieci, budowali piękne chyże, i z której niestety zostali wysiedleni. Pozostały po nich cmentarze, krzyże, cerkiew, którą widać z naszych okien i legendy o tajemniczych wierzeniach. Choć brzmi to jak bujda, jeszcze po II wojnie światowej w Beskidzie Niskim wierzono, że ludzie po śmierci mogą zamieniać się w upiory z dwiema duszami i dwoma sercami. Na ratunek nękanym mieszkańcom przybywali baczowie, czyli specjaliści od odpędzania złych mocy, wampirów, upiorów i duchów. Jeszcze do dziś możecie usłyszeć o sławetnym Leszku Babeju, najsławniejszym z baczów, mieszkającym właśnie w Blechnarce i spoczywającym na tutejszym cmentarzu. Oj dużo by opowiadać o beztroskim, lubującym się w trunkach, lokalnym bohaterze. Może kiedyś przy ognisku…
Właśnie te tajemnicze historie i wyjątkowa atmosfera przyciągnęły nas w dziki Beskid Niski. Znaleźliśmy dom, który chcieliśmy uratować od rozpadu i za wszelką cenę pozostawić go w oryginalnym kształcie. Nasza łemkowska chyża została zbudowana przez poprzednich właścicieli tuż po ich powrocie na rodzinną ziemię z wysiedlenia w 1959 roku.
Przez ok. 15 lat pracowaliśmy w korporacjach, ale przyszedł czas na zmiany. Zaczęliśmy żyć wolniej, skromniej, bardziej świadomie, w zgodzie ze sobą i z naturą. Jesteśmy z wykształcenia muzykiem, psychologiem, a wspólnie coachami. Stąd nazwa Dom Coacha i Mentora. Zapraszamy tych, który chcą w ciszy, spokoju odpocząć, zaczerpnąć inspiracji do dalszej wędrówki przez życie. Tu możecie dostać dużo uśmiechu, muzyki, a gdyby była potrzeba, przepracować swoje sprawy pod okiem doświadczonych trenerów (coachów).
Przybywajcie pooddychać świeżym powietrzem po deszczowej nocy, porozmawiać o sztuce, historii, kulturze, filozofii i psychologii, pogłaskać kota Mariana i psa Maszę, wsłuchać się w wiatr szalejący po łąkach i spacerować po bezdrożach.
Nazwa wsi (łemkowska Blichnarka) pochodzi od słowa blechnar, oznaczającego prawdopodobnie rzemieślnika bielącego surowe płótno. Dużo tu odniesień do łemków, przecież to ich ziemia, na której mieszkali, wychowywali dzieci, budowali piękne chyże, i z której niestety zostali wysiedleni. Pozostały po nich cmentarze, krzyże, cerkiew, którą widać z naszych okien i legendy o tajemniczych wierzeniach. Choć brzmi to jak bujda, jeszcze po II wojnie światowej w Beskidzie Niskim wierzono, że ludzie po śmierci mogą zamieniać się w upiory z dwiema duszami i dwoma sercami. Na ratunek nękanym mieszkańcom przybywali baczowie, czyli specjaliści od odpędzania złych mocy, wampirów, upiorów i duchów. Jeszcze do dziś możecie usłyszeć o sławetnym Leszku Babeju, najsławniejszym z baczów, mieszkającym właśnie w Blechnarce i spoczywającym na tutejszym cmentarzu. Oj dużo by opowiadać o beztroskim, lubującym się w trunkach, lokalnym bohaterze. Może kiedyś przy ognisku…
Właśnie te tajemnicze historie i wyjątkowa atmosfera przyciągnęły nas w dziki Beskid Niski. Znaleźliśmy dom, który chcieliśmy uratować od rozpadu i za wszelką cenę pozostawić go w oryginalnym kształcie. Nasza łemkowska chyża została zbudowana przez poprzednich właścicieli tuż po ich powrocie na rodzinną ziemię z wysiedlenia w 1959 roku.
Przez ok. 15 lat pracowaliśmy w korporacjach, ale przyszedł czas na zmiany. Zaczęliśmy żyć wolniej, skromniej, bardziej świadomie, w zgodzie ze sobą i z naturą. Jesteśmy z wykształcenia muzykiem, psychologiem, a wspólnie coachami. Stąd nazwa Dom Coacha i Mentora. Zapraszamy tych, który chcą w ciszy, spokoju odpocząć, zaczerpnąć inspiracji do dalszej wędrówki przez życie. Tu możecie dostać dużo uśmiechu, muzyki, a gdyby była potrzeba, przepracować swoje sprawy pod okiem doświadczonych trenerów (coachów).
Przybywajcie pooddychać świeżym powietrzem po deszczowej nocy, porozmawiać o sztuce, historii, kulturze, filozofii i psychologii, pogłaskać kota Mariana i psa Maszę, wsłuchać się w wiatr szalejący po łąkach i spacerować po bezdrożach.
Gospodarz:
Edyta
Znamy języki: polski, angielski, rosyjski
Jesteśmy na miejscu, dajemy Gościom przestrzeń i intymność, ale zawsze gotowi pomóc
Moglibyśmy startować do Teleexpressowej Galerii Ludzi Pozytywnie Zakręconych. Na przekór marudom i sytuacji życiowej zamieszkaliśmy w Beskidzie Niskim w 2010 roku i ciągle odkrywamy go z ciekawością i radością dziecka. Staramy się zawsze uśmiechać i szukać pozytywów w każdej sytuacji. Tu wyremontowaliśmy nie tylko dom, ale i rodzinę i życie. W naszej łemkowskiej chyży żyjemy bardzo rodzinnie z trójką dzieci z czułym dodatkiem w postaci gromady zwierzaków domowych: Psa Maszy, kotów Milki i Mariana. Ja pracuję w szkole muzycznej, a mąż jako psycholog, Coach i Mentor w twardym biznesie. Razem, tu na miejscu prowadzimy zajęcia z rozwoju osobowego. Zapraszamy przede wszystkim po odpoczynek. Duchowych doświadczeń dostarczą bezdroża, odludzia i domowa atmosfera.
Gdzie będę spać?
5 os. – Apartament "Obora"
100 m²
•bez zwierzaków
Ten sympatyczny apartament powstał po adaptacji "obory" w łemkowskiej chyży. Kamienne ściany w jadalni i salonie są oryginalne, część sypialniana i łazienka jest na piętrze, z którego okien oglądać można widoki na dwie strony naszego świata.
7 os. – Apartament "Stodoła"
150 m²
•bez zwierzaków
Apartament jest bardzo przestrzenny. Parter wypełnia kuchnia, jadalnia, salon wyposażony w gry wszelkiego rodzaju oraz toaleta. Piętro natomiast to część intymna - 3 sypialnie z widokami i łazienka z prysznicem.
Co znajdę na miejscu?