Ze zwierzakami
Akceptujemy małe psy, średnie psy, duże psy, koty
Gotujemy dla Was posiłki
Gospodarz zaangażowany w ekostarania
Wyróżniony przez Slowhop za ekostarania
Nasz adres: Lisy 19, Banie Mazurskie, Mazury, Mazury Garbate, Polska
gospodarstwo jest ok. 1 km przed wioską Lisy, kierują do nas specjalne tablice informacyjne. Posiadamy dwa miejsca do ładowania samochodów elektrycznych, z których można korzystać jednocześnie. Na parkingu, koło domu, znajduje się zewnętrzny kontakt z jednofazowym napięciem 230V zasilanym prądem przemiennym (AC). Niestety nie posiadamy wtyczki do ładowania i to pozostawiamy w zakresie naszych Gości. Cena za tę usługę rozliczana jest na podstawie zużytych kWh.
Najbliższe przystanki
Autobus: Banie Mazurskie (5 km)
Pociąg: Giżycko (30 km)
Super miejsce :) Czysto, przytulnie, kameralnie. Piękna sala do jogi, smaczne jedzenie, cisza, spokój :)
Ponadstuletni dom porośnięty pnączami, pół dziki ogród z setkami roślin, stawik, sąd, pastwiska dla koni i ciągnące się łąki, małe zagajniczki z zatrzęsieniem ptactwa. Konie, owce, króle, kury, pies, kot... Gospodarze, Basia i Przemek, przemili, ciepli ludzie, którzy pasję i przekonania przekawają w czyn. Jestem wdzięczna, że mogłam w takim otoczeniu spędzić choć chwilę. Za Wasze zaangażowanie, chapeau bas!
Jesteśmy z mężem dwójką ludzi, którzy żyją raczej szybko. To miejsce pozwoliło nam odpocząć, spróbować nic nie robić. Urokliwe miejsce, idealne, aby uciec od zgiełku, a jednak blisko Gizycka i innych miejsc na Mazurach, jeśli chciało się coś jeszcze zobaczyć. No i kochamy Panie, które gotują. Dla nas to była nowość! Bardzo dobre jedzenie, mimo że na codzień jemy inaczej, to byliśmy najedzeni i zadowoleni. Plusem jest, że każdego dnia jest zorganizowane jakieś zajęcie. Joga z Basią cudowna, koncert mis również. Przy dużym obłożeniu i tak nie czuć jakiegoś natłoku. Każdy ma dla siebie przestrzeń. Jedyna przykra sytuacja niezwiązana z właścicielami, lecz gośćmi, którzy mieli pretensje o to że idziemy z psem w pobliżu koni, na których jeździli. Nie szliśmy jednak na tyle blisko aby umyślnie wystraszyć konia, obrażanie psów było nie na miejscu, tym bardziej że były one na smyczy. Dodatkowo wiedząc, że psy są akceptowane w tym miejscu trzeba brać pod uwagę, że one tam po prostu będą, np. mogą szczeknąć. Nie wiem czy drugi raz zabrałabym pieski, choć miały cudowne miejsce na polanie, aby się wybiegać. Ogólnie na plus! Zamierzam wrócić z mamą.:)