Miętowy Anioł - opinie

5

Agroturystyka z klimatem... ehhh. Ale opinia to konkrety:) Wieś, cisza, spokój, dom drewniany, kominek, taras, hamaki, pokoje czyste, łóżka wygodne. Ok. 40-50km do Wetliny czy Ustrzyk skąd na bieszczadzkie szlaki można wyjść. Jedzenie? Smaczne. Domowe. Pachnące. Świeże. Każdy znajdzie coś dla siebie. Chleby, sery, wędliny, pasztety, sosy, dżemy, mięsa, nalewki i pyszna malina do herbaty - efekt "pracy rąk ludzkich" Kasi, Pawła i Pani Doroty. Tu nie ma "na porcje", nie zjesz to kanapki na szlak karzą Ci robić ;) A obiadokolacje? To raczej biesiadowanie jest :) Zupa, drugie danie na półmiskach (bo u nich nikt głodny nie chodzi;)) , ciasto ....ale "prawdziwy deser" to rozmowy, anegdoty, opowiesci, przy wspólnym stole i kieliszeczku nalewki ;) I tak sobie myśle, ze takie miejsce, taką atmosferę, taki klimat to tylko pozytywni ludzie z pasja i otwartością do ludzi mogą stworzyć. Są takie miejsca, które odwiedzasz ale są też takie, do których będziesz wracać. I tak właśnie uczynie w tym przypadku. Do zobaczenia w lutym :)