Miejsce blisko natury, dookoła tylko lasy i łąki. Przyjemne pokoje i bardzo smaczna, regionalna kuchnia. Kilka drobiazgów mogliby poprawić (np. nie ma możliwości wyboru pokoju w wersji standard przed przyjazdem - pokoje są bardzo różne, więc byłoby fajnie móc wybrać), ale ogólnie jest bardzo miło i obsługa również cały czas uśmiechnięta i pomocna.
Pensjonat Uroczysko Zaborek jest świetnym miejscem na spędzenie kilku spokojnych i rodzinnych dni. Idealny wybór dla ludzi lubiących długie spacery, wycieczki rowerowe i spływy kajakowe. W okolicy stadnina koni w Janowie Podlaskim, stare cerkwie i opuszczone dwory. Od niedawna można również bez wizy pojechać do Brześcia, na co tym razem nie mieliśmy niestety czasu. Sam pensjonat ma niepowtarzalny klimat, pokoje urządzone są z dużym wyczuciem, jedzenie jest bardzo smaczne. Zaborek jest dla tych wszystkich, którzy na chwilę chcą zapomnieć o tempie miasta i poczuć klimat Podlasia, spróbować tamtejszych potraw i pobyć u wspaniałych Gospodarzy. Miejsce, do którego się wraca :)
Spędziliśmy tam wspaniały długi weekend. Nasz pies był zachwycony przestrzenią i swobodą. Miejsca na spacery jest bardzo dużo, blisko las, dalej od głównej drogi. Każdy znajdzie coś dla siebie na śniadanie czy obiadokolację ( dania rownież regionalne!) Stara Plebania ma niesamowity klimat, szczególnie gdy wspólnie z innymi gośćmi gawędzisz wieczorową porą na ganku. Dla właścicieli nie ma problemu nie do rozwiązania. Już planujemy powrót do Uroczyska ❤️
Świetne miejsce i cudowni gospodarze! Byliśmy w przedłużony weekend sierpniowy, z psem i dzieckiem. Wszyscy byli przemili, pomimo pełnego obłożenia i dużego ruchu, zawsze można było liczyć na pomoc. Atrakcje dla dzieci były fajnie zorganizowane. Samo miejsce jest urocze, z cudownymi pokojami I niesamowitymi terenami do zwiedzania. Jedzenie też pyszne, bardzo urozmaicone - aż żałowaliśmy, że niektóre potrawy tak szybko znikają z menu. Polecamy wszystkim serdecznie!
Pensjonat Uroczysko Zaborek to absolutnie magiczne miejsce na turystycznej mapie Polski. Idealne na złapanie oddechu po dłuższej chwili burzy i naporu w mieście. Jeżeli przyjeżdża się do tego zacisznego zakątka na krótko - warto w swoich planach uwzględnić to, że we wtorkowe przedpołudnie gospodarz i pan na włościach - pan Arek Okoń - pokazuje bogactwo całego pensjonatu. W Zaborku panuje rodzinna, ciepła atmosfera - także podczas przemiłych śniadań i kolacji, podczas których serwowane dania cieszą nie tylko podniebienie, ale mogą stać się początkiem niesamowitego dryfu w dyskusji z gospodarzami lub innymi gośćmi. Pokoje na uroczysku mogłyby pod względem wystroju i czystości stanowić chlubę nie tylko rodu Okoniów, ale być także przyczynkiem do dumy najlepszych paryskich hoteli. Mając na uwadze lokalizację Zaborka, uwadze nie zdoła ujść malownicze położenie wśród lasów i pól szczególnie pięknych na przełomie lipca i sierpnia, a także niewielka odległość do Janowa Podlaskiego czy przełomów Bugu, które są miejscami wartymi odwiedzenia. W okolicy można skosztować także przysmaków kresowej kuchni oraz zatopić się we wschodnim duchu medytacji w jednym z licznych unickich lub prawosławnych świątyń tego regionu. Serdecznie polecam spędzenie w tym miejscu chociaż kilku dni, by odzyskać witalność i chęć do życia - zarówno całymi rodzinami, jak i w bardziej kameralnym gronie.
Na początek uwaga! Jest zakaz wchodzenia do wody. Nie jest to zbyt dokładnie napisane na stronie, więc wymieniam na wstępie. Jeśli ktoś wybiera się do Zaborka z myślą o pływaniu w gorące dni w jeziorku ze zdjęć, to się niestety zawiedzie. Jest to mały zalew i pływanie w nim jest ponoć niebezpieczne. Zacytuję panią z recepcji odnośnie wchodzenia do wody: 'nie ma dwóch zdań'. Kąpieliska są oddalone o jakieś pół godziny jazdy samochodem i są ponoć ładne. Basen w hotelu w Janowie odradzam, bo w niektóre dni jest drogi i mały. Samo miejsce jest spokojne i przyjemne, a pani Katarzyna, która jest córką właścicieli, jest bardzo serdeczna i pomocna. Wynajęliśmy apartament w prawie stuletnim wiatraku, który łączy nowoczesną wygodę (łazienka, klimatyzacja) z klimatem zabytkowego miejsca. Wyżywienie bez zarzutu. Śniadania i kolacje są pyszne i obfite. Dzieci jest dużo i jest spory plac zabaw, a także miejsce do gier. Nudzić się raczej nie powinny.
Totalnie nie rozumieniem zachwytu nad tym miejscem, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi. Zacznę od plusów: 1) cisza, spokój, śpiew ptaków; 2) przemili właściciele; Minusy: 1) poza tym, ze można spac w drewnianych domkach sprzed kilkudziesięciu lat poza tym na miejscu się nic nie dzieje a to zdecydowanie za malo; nie dzieje się także nic poza tym miejscem. W pobliżu Janów Podlaski - z jedyna atrakcja stadnina koni gdzie można pooglądać konie. Poza tym potworna nuda. 2) jedzenie mocno średnie - miejsce niby z lokalnym jedzeniem. Jajka na śniadanie 3- z chowu klatkowego. To co można zamówić na obiad (płacac osobno, bo tylko śniadanie i obiadokolacja jest w cenie) to później trafia na obiadokolacje jako niezjedzenie na obiad; 3) ceny zdecydowanie wygórowane zarówno za nocleg, jak i w restauracji. Rozumiałbym gdyby posiłki były przygotowywane z super produktów ale tak nie jest; 4) plac zabaw zaniedbany, boisko do piłki z trawa do wysokości kolan: 5) miejsce oznaczone jest jako nad jeziorem. Jezioro faktycznie jest, ale nie można się w nim kapać, tak jakby go nie było; 6) atrakcje które dla dzieci zapewnia uroczysko mocno średnie - poszukiwanie kwiatach paproci o godzinie kiedy wszystkie dzieci śpią albo przejazd wozem z koniem, spotkanie z zielarka. Podsumowując zdecydowanie niewarte tych pieniędzy chyba ze lubisz się porządnie wynudzic.
Bardzo urokliwe miejsce z przemiłą obsługą pozwala całkowicie się wyciszyć i naładować pozytywną energią. Jedzenie jest przepyszne i lokalne.
Opinia trzech osób po czterodniowym pobycie. Minusy (ogólnie to drobne niedociągnięcia): - obsługa wchodzi do pokoi (chyba żeby wymienić worki na śmieci?) pod nieobecność gości, bez pukania - nie do końca ustalone godziny w których czynna jest restauracja, a to jedyne miejsce w okolicy gdzie można coś kupić - pierwszego dnia w pokoju czekają dwie butelki wody (fajnie;)) ale już w kolejne dni wody nie ma (butelka w restauracji 15zł;)) - prosiliśmy o lokalizację w cichym i spokojnym miejscu i faktycznie chata "Zaścianek" jest tak ulokowana, tyle że w samej chacie (6 pokoi) poza nami były rodziny z małymi, nieraz płaczącymi w nocy dziećmi - sauna i bania jest, ale przynależy do jednego konkretnego domku - kajaki są, ale trzeba podjechać kilka kilometrów - rowery są na miejscu (średniej klasy i w średnim stanie) -jest świetne, klimatyczne jeziorko ale brakuje przy nim np. kąpieliska - w chacie z 6 pokojami jest tylko jedna wspólna mini lodóweczka a przydałby się cały aneks kuchenny;) Plusy: - świetna lokalizacja, 5 min. samochodem do Janowa Podlaskiego, z jednej strony jezioro a z drugiej las - pokoje urządzone w klimatycznych, starych chatach, dworku i wiatraku - obsługa na szóstkę, super sympatyczna i uczynna - jedzenie w porządku, dość skromne ale lokalne i smaczne Miejsce wydaje się być bardziej nastawione na krótkie pobyty typu impreza z noclegiem i do tego pasuje idealnie. Po kilku nocach wychodzą małe niedociągnięcia organizacyjne - z jednej strony nie jest to hotel a z drugiej nie są to samodzielne domki;) Kuba