Moja babcia mieszkała w wiosce położonej nad rzeką Skrwą. Latem, w dawnych czasach, zawsze gotowała w letniej kuchni, która dla nas dzieciaków miała pewną magię. Letnia kuchnia zawsze będzie mi się kojarzyć z pysznym jedzeniem. Truskawkami i agrestem w czerwcu, pomidorami i papierówkami w lipcu, złotym zbożem w sierpniu i najwspanialszymi jabłkami we wrześniu. Do tego pies pod stołem trawie, błogie lenistwo i beztroska.
Sercem naszego siedliska na Warmii jest właśnie Letnia Kuchnia. To tu, zarówno my jak i goście, spędzamy najwięcej czasu. Gotując, jedząc, rozmawiając i słuchając muzyki. Z tarasu Letniej Kuchni możecie cieszyć oczy dzikimi widokami na las i staw. Wieczorem, rozmowy przy kolacji zagłusza rechot żab. Czyste szaleństwo, mówię Wam. Po kolacji powrót do pokoju, nasłuchiwanie jak ziemia oddycha miarowo, jak ćmy lecą do światła, a ptaki powoli cichną w nocnej ciszy. Rano za to rozpoczynają pierwszą zmianę wcześniej niż Wy i budzą skuteczniej od budzików. Dzieciaki wybiegają na trawę boso, idą sprawdzić czy kijanki w stawie zmieniły się już w żaby, a potem zaglądają do ogródka, bo warzywa na śniadanie same się nie zbiorą. Wy za to macie czas na rozmowy, które tak lubimy i leniwą kawę. Wymieniamy się doświadczeniem, rozmawiamy i cieszymy się życiem. Znajdziecie nas na Warmii, kilkanaście kilometrów od Olsztyna. W otoczeniu lasu, z rozlewiskiem przed oczami i wrodzonym optymizmem.
Ps. Marzy nam się miejsce, które Wy też tworzycie. Kto będzie się u nas dobrze czuł? Odnajdą się osoby, które lubią ludzi. Dla których segregowanie śmieci to nie problem a świeże pokrzywy to najlepsza herbatka pod słońcem. Jest las, dziki las do którego nie da się wjechać wózkiem ale w dobrych kaloszach jest szansa na krainę elfów. Jak las i rozlewiska to zdarzają się komary i inne latające stworzenia, nie ma tragedii bo w siedlisku mieszkają nietoperze. Teren nie jest ogrodzony a w pokojach nie ma kluczy. Od asfaltu dzieli nas niecałe 2 km drogi z dziurami. Jeśli lubisz w hamak, naturę i zdrowe jedzenie to Letnia Kuchnia jest dla Ciebie!
W warmińskim siedlisku, z widokiem na rozlewisko i lasem dookoła. 3,5 hektara bez sąsiadów więc każdy czuje się swobodnie. Pokoje znajdziecie w leśnej stodole. Jeden na parterze i trzy na poddaszu. Każdy z łazienką i tarasem/balkonem. Pokoje są nieogrzewane i nie zamykamy ich na klucze. Leżaki i hamaki na tarasach to zdecydowanie dobra opcja na nocne, bezkarne podsłuchiwanie żyjącego lasu. Jeśli nie słyszeliście na żywo rykowiska, po wizycie u nas będziecie o nim opowiadać z wypiekami na twarzy. Obiecujemy. Dla poszukujących przestrzeni na wyłączność przygotowaliśmy drewniano-ceglany 2-osobowy domek na łące. Warmiak to domek z duszą. Lubi jak się do niego mówi. Do perfekcji mu daleko, jest taki cudownie krzywy i zakochują się w nim wszyscy. Ma jeden pokój z dużą ilością okien, łazienkę i taras wychodzący na las.
Każdy nasz gość ma dostęp do:
- Letniej kuchni i wspólnej przestrzeni wokół niej – stoły, ławki, hamaki.
- Stawu – łódka i paddling, leżaki nad stawem. Akcesoria do wędkowania.
- Biblioteki w leśnej stodole . Znajdziecie w niej oprócz książek mapy, informacje turystyczne i instrumenty muzyczne.
- Rowerów i map szlaków rowerowych.
- Przestrzeń dla dzieci – przede wszystkim zachęcamy do spacerów po lesie. Jest błotna kuchnia , mała piaskownica i drewniany domek.
- Ponad 3 hektarów prywatnego terenu otoczonego lasem.
Zaczynamy od śniadania mistrzów. Pieczony na zakwasie chleb. Wszelkie smarowidła, robione przez nas dżemy. Sery z Praslit i Anielskich Wzgórz. Wędzonki z Orzysza, warzywa z ogródka lub PGR Tłokowo, no i jajka od Asi sąsiadki. Nie możemy pominąć kawy od Bless Coffee Roasters - lokalnej palarni z Olsztyna, która może poszczycić się tytułem Mistrza Polski Baristów.
Kolacja to zestawienie naszych podróżniczych inspiracji. Mieszamy kuchnię babci Halinki i mamy Marielle z dalekiego Reunionu na Oceanie Indyjskim. Z reguły jest to zupa/przekąska +danie główne + coś słodkiego. Śniadania i obiadokolacje są wliczone w cenę pobytu.
W ciągu dnia możecie dokupić napoje. Jeśli na miejscu jest babcia to znajdą się też pierogi lub najpyszniejsze drożdżówki. Wszystko w rozsądnej cenie.
Fajna nuda nie jest zła, fajna nuda czyści głowę, w której robi się miejsce na nowe pomysły. Liczmy na to, że u nas przede wszystkim odpoczniesz, zregenerujesz siły i przeżyjesz przygodę za jeden uśmiech. Dla poszukiwaczy wytchnienia przygotowaliśmy kilka stref relaksu na terenie siedliska. Leżaki i hamaki to podstawa. Jak już Ci się znudzi telewizja live z programem - las lub rozlewisko, możesz w stylu hawajskim podbić nasz staw - deska i pagaj są w pełnej gotowości. Na tych bardziej stonowanych czeka tradycyjna łódka. Staw to dla Ciebie za mało? U znajomych, którzy mieszkają nad rzeką, zacumowaliśmy kilka łódek kanu - dopłyniesz nimi do Jeziora Wadąg. Możesz też dojechać do niego na jednym z kilku dostępnych rowerów. A poza tym wszystkim LAS. Po prostu las. Jest na wyciągnięcie ręki i tylko od Ciebie zależy co z tym zrobisz.
A gdyby się już tak zdarzyło i faktycznie będziecie się nudzić to możemy Wam pokazać o co chodzi w pieluchach wielorazowych dla dzieci (te są dostępne dla naszych gości na zasadzie - używasz i zostawiasz, my pierzemy). Możecie nam pomóc ściółkować w ogródku. A może chcecie odnowić jakiś mebel? Coś wymyślimy.
Dzieci w Siedlisku czują się super swobodnie, jak żaby w przydomowym stawie. Zapraszamy więc wszystkie kumki, zwłaszcza te szalone i dzikie. Co nie boją się brudzić, a na widok krzywej deski krzyczą - krokodyl! Potem te krokodyle atakują plażowiczów nad stawem. Bywa więc bajerancko, wyobraźnia szaleje, kijanki zmieniają się w skrzeczące ropuchy, a zabawa kończy się dopiero po zachodzie słońca. Poza tym od rana do nocy możecie organizować budowanie szałasu i opiekać chleb nad ogniskiem. Jest drewniany domek, mała piaskownica i obowiązkowo błotna kuchnia. Gwarantujemy, że dzieciaki nie będą lśniły czystością, będą zmęczone a ich apetyt przerośnie Wasze oczekiwania. Porzeczki i borówki prosto z krzaka – to jest to!
A już tak zupełnie na serio. Mamy misję. Wierzymy bardzo w edukację dzieci. Taką mądrą, naturalną, na świeżym powietrzu. Chętnie wytłumaczymy dlatego warto i jak ograniczać, a później segregować śmieci. Możemy razem zrobić zakwas i upiec chleb. Zabierzemy dzieciaki do ogródka, może wrócą do domu z jakąś rośliną? Chodzenie po drzewach, wąchanie mchu i tropienie zwierząt - natura w naszym siedlisku jest na wyciągnięcie ręki.
Starsze dzieci mogą pójść z Przemkiem (naszym sąsiadem) do lasu na edukacyjny spacer. Jest to opcja dodatkowo płatna i trzeba się umówić z wyprzedzeniem.