W czasach, gdy przepastne krainy i puszcze przemierzało się wierzchem albo powozem, a granice państw można było przekroczyć bezwiednie, na Mazowsze zaczęli docierać przybysze z daleka. Co im strzeliło do głowy, by opuścić odległe Niderlandy i przenieść się akurat tutaj, długo byłoby mówić. Ważne, że byli to ludzie interesu, więc - jak się domyślacie - mieli w tym swój biznes. W naszej Rzeczpospolitej widziano w nich po prostu Holendrów, więc zwano ich niemal identycznie: Olędrami lub Olendrami. Szczycili się swoją wolnością i mieli to coś, czego wielu im tutaj zazdrościło. Posiedli wiedzę ogromną na temat technik melioracji. Nie mieli zresztą wyboru - na ich rodzimych, nizinnych terenach opanowanie żywiołu wody było kluczowe, by w ogóle mogło funkcjonować rolnictwo. Osiedlali się w różnych rejonach dzisiejszej Polski, a wielu z nich stawiało domy i wsie nad Wisłą. Mieli przyjechać na chwilę, ale jakoś tak zostali na dłużej. My tam się wcale nie dziwimy.
Nasz dom powołali do życia właśnie Olendrzy i już na pierwszy rzut oka widać, że jest nieco inny niż większość polskich domów. To dlatego zwróciliśmy na niego uwagę kiedy po raz wtóry przemierzaliśmy drogi Mazowsza. Marcin stwierdził wtedy: a zapytam. No i zapytał, dom kupił, odnowił, co było trzeba, wyleczył z bolączek starości i przywrócił mu jego urok. Mieszkaliśmy w nim długo, spędzaliśmy na wsi każde lato. Urządziliśmy tu swoje wesele i chrzciny naszych dzieci. Teraz jesteśmy gotowi, by Was do niego zaprosić.
W domu o ponad 100-letniej historii, któremu przywróciliśmy blask w 2010 roku. Przywodzi na myśl wiejskie dworki, a jego biała fasada z błękitnymi okiennicami podkreśla jego urokliwy klimat. Siedlisko otacza duży ogród, w którym posadziliśmy wiele gatunków kwiatów. Dalej jest las, jeszcze dalej pola, a za polami płynie Wisła.
Na parterze znajduje się duży salon z jadalnią oraz dwie sypialnie. W pierwszym pokoju znajdują się dwa łóżka pojedyncze. Drugi pokój wyposażony jest w dwa łóżka pojedyncze i i rozkładaną, dwuosobową kanapę. Jego okna wychodzą na ogród. Obok znajduje się kuchnia i łazienka (prysznic i toaleta).
Poddasze to otwarta przestrzeń z dwiema strefami: rekreacyjną i sypialnianą. W pierwszej stoi żeliwna koza oraz stolik kawowy, dwie kanapy (w tym jedna rozkładana) i fotel. Sypialnia wyposażona jest w duże łóżko małżeńskie. Na poddaszu znajduje się także antresola z trzema pojedynczymi materacami oraz łazienka (prysznic z WC).
Do dyspozycji gości jest krzesełko oraz łóżeczko dla malucha do 3 lat.
Dom jest dla Was, więc i serce domu będzie Wam służyć najlepiej jak umie. Wiele osób pamięta kaflowe kuchnie z domów swoich dziadków, a wiejskie wakacje to doskonała szansa żeby powrócić do tych wspomnień i smaków. Nieśmiałych zapewniamy, że gotowanie w takiej kuchni to nic trudnego, a frajdy może przynieść dużo. Jeśli jednak wolicie nowocześnie jest też płyta z trzema palnikami. Wybór zależy wyłącznie od Waszej fantazji.
Najbliższe sklepy spożywcze znajdziecie w Iłowie (4km), są dobrze zaopatrzone. W okolicy niestety trudno jest o dobrą knajpę, ale chcemy Wam gorąco polecić wizytę w gospodarstwie Stowarzyszenia Ziarno w Grzybowie. Prowadzi je Holender i Polka, a chleby, które wypiekają warszawiaki wcinają aż im się uszy trzęsą. Są też pyszne sery, z koziego i krowiego mleka.
Na wsi czas płynie powoli. Na kocu w ogrodzie czyta się książkę, która zbyt długo czekała na swoją kolej. Na hamaku ogląda się chmury albo ucina beztroską drzemkę. W altanie organizuje się pikniki i codzienne przyjęcia dla całej rodziny. Teren siedliska otacza las, pola, a kawałek dalej jest Wisła, do której można dojść w kwadrans. Do pobliskiego rezerwatu Rzepki jest 6 km. Jest gdzie chodzić na spacery. W najbliższej okolicy są też trasy rowerowe EuroVelo R-2 oraz możliwość uprawiania jazdy konnej (Stajnia u Cieślaków, 3 km). Po Wiśle i Bzurze organizowane są spływy kajakowe (Przystań Januszew, 7 km). Na oglądanie dzikiego ptactwa można się wybrać do nieco bardziej oddalonych rezerwatów: Wyspy Zakrzewskie, Kępa Rakowska i Kępa Antonińska.
Łady są w ciekawej okolicy, dlatego polecamy Wam też kilka miejsc na nieco dalsze wycieczki:
- samochodowa: śladami mazowieckich Olendrów – mamy dla Wam gotowe wskazówki jak i gdzie jechać
- Muzeum Wisły w Wyszogrodzie (12 km), dzięki któremu można poznać obyczaje ludzi zamieszkujących tereny Środkowej Wisły
- Skansen Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim (22 km). Najmłodszy skansen w Polsce i jedyne na Mazowszu muzeum na wolnym powietrzu poświęcone osadnictwu olenderskiemu nad Wisłą. Podczas wizyty przekonacie się, że nasze siedlisko mogłoby stanowić fragment ekspozycji skansenu
- Dom urodzenia Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli (27 km). W każdą sobotę i niedzielę (od maja do września) o godzinie 12:00 i 15:00 odbywają się tu Recitale Chopinowskie.
Dobroci wsi! Czyste powietrze, ogród ze swoimi tajemnicami, piaskownica. Znikanie w zieleni od świtu do zmroku. Zabawy w berka, łapanie motyli, brodzenie w trawach, zbieranie kwiatów. Wieczorne ogniska z rodzicami i długie spacery nad rzekę. Sielskie, wiejskie wakacje, pełne wolności, swobody i ruchu.
Przyzwoicie działa internet z telefonu