Siedlisko Olenderskie
wiejski dom dla maks. 12 osób
samodzielne gotowanie
można ze zwierzakami
oryginalnie zachowany ogród
miejsce na ognisko i zielona altana na wiejskie pikniki
niedaleko szlak mazowieckich Olendrów
Sprawdź na szybko
W czasach, gdy przepastne krainy i puszcze przemierzało się wierzchem albo powozem, a granice państw można było przekroczyć bezwiednie, na Mazowsze zaczęli docierać przybysze z daleka. Co im strzeliło do głowy, by opuścić odległe Niderlandy i przenieść się akurat tutaj, długo byłoby mówić. Ważne, że byli to ludzie interesu, więc - jak się domyślacie - mieli w tym swój biznes. W naszej Rzeczpospolitej widziano w nich po prostu Holendrów, więc zwano ich niemal identycznie: Olędrami lub Olendrami. Szczycili się swoją wolnością i mieli to coś, czego wielu im tutaj zazdrościło. Posiedli wiedzę ogromną na temat technik melioracji. Nie mieli zresztą wyboru - na ich rodzimych, nizinnych terenach opanowanie żywiołu wody było kluczowe, by w ogóle mogło funkcjonować rolnictwo. Osiedlali się w różnych rejonach dzisiejszej Polski, a wielu z nich stawiało domy i wsie nad Wisłą. Mieli przyjechać na chwilę, ale jakoś tak zostali na dłużej. My tam się wcale nie dziwimy.
Nasz dom powołali do życia właśnie Olendrzy i już na pierwszy rzut oka widać, że jest nieco inny niż większość polskich domów. To dlatego zwróciliśmy na niego uwagę kiedy po raz wtóry przemierzaliśmy drogi Mazowsza. Marcin stwierdził wtedy: a zapytam. No i zapytał, dom kupił, odnowił, co było trzeba, wyleczył z bolączek starości i przywrócił mu jego urok. Mieszkaliśmy w nim długo, spędzaliśmy na wsi każde lato. Urządziliśmy tu swoje wesele i chrzciny naszych dzieci. Teraz jesteśmy gotowi, by Was do niego zaprosić.
Nasz dom powołali do życia właśnie Olendrzy i już na pierwszy rzut oka widać, że jest nieco inny niż większość polskich domów. To dlatego zwróciliśmy na niego uwagę kiedy po raz wtóry przemierzaliśmy drogi Mazowsza. Marcin stwierdził wtedy: a zapytam. No i zapytał, dom kupił, odnowił, co było trzeba, wyleczył z bolączek starości i przywrócił mu jego urok. Mieszkaliśmy w nim długo, spędzaliśmy na wsi każde lato. Urządziliśmy tu swoje wesele i chrzciny naszych dzieci. Teraz jesteśmy gotowi, by Was do niego zaprosić.
Gospodarz:
Gosia
Znamy języki: polski, angielski, niemiecki
Nie ma nas na miejscu, ale zawsze można się z nami skontaktować
Globtroterzy, organizatorzy wypraw i imprez podróżniczych. Choć zwiedziliśmy ponad 80 krajów na sześciu kontynentach, nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy mieszkać gdzieś indziej. W wielu miejscach czujemy się dobrze, ale zawsze tęsknimy do nadwiślańskich łąk, płaczących wierzb i bocianów. Chętnie wracamy do naszego stuletniego domu krytego strzechą. Nigdzie ptaki nie śpiewają tak jak tutaj.
Gdzie będę spać?
12 os. – Siedlisko Olenderskie
180 m²
•bez zwierzaków
Drewniany dom o ponad 100-letniej historii położony w malowniczym miejscu pośród pól, łąk i lasów łęgowych na Nadwiślańskim Obszarze Krajobrazu Chronionego. To jeden z niewielu zachowanych przykładów osadnictwa olenderskiego na Mazowszu. Tutaj czas płynie powoli.
Co znajdę na miejscu?