Siedlisko Pod Dębem
mamy 5 pokoi i dwie łazienki dla maksymalnie dwóch rodzin
samotne siedlisko w środku lasu nad rzeczką
zapraszamy z pieskami - takimi wpół łydki (brak ogrodzenia)
nasze kurki serwują najlepsze jajka w okolicy
gotujecie sami, ale my możemy Wam zaserwować śniadanie
w okolicy zamki krzyżackie w Pasłęku, Morągu i Przezmarku
Sprawdź na szybko
Witajcie na warmińskim odludziu. Kilkanaście kilometrów od nas, w Morągu, do końca XVIII wieku urządzano polowania na czarownice, okolica do 1945 roku nosiła nazwę Oberland i należała do Prus, a z XIV wieku pozostało nam po krzyżakach sporo zamków w sąsiedztwie.
Nasz adres wskazuje na wieś Kalnik, ale do najbliższych zabudowań z każdej strony mamy po 1,5 km, tyle samo co do najbliższego sklepu. Zjeżdżając z głównej drogi musicie pokonać 500 metrów przez nasz las, więc gdy wypatrzycie grzyby, zatrzymajcie się koniecznie i zapełnijcie bagażnik dobrem. Spotkać tu człowieka graniczy z cudem, za to częstymi gośćmi są sarny i lisy, a ptaki to stali rezydenci okolicznych drzew. Śpiewem umilają nam całe dnie, głośność podkręcają jednak o poranku i o zmierzchu. Na żółtej od mniszka, leśnej polanie mamy dwa domy. Jeden nasz, drugi Wasz. Przerobiony ze starej obory, wiejski domek dla dwóch grup, ze wspólną kuchnią i jadalnią na parterze. Nie mamy telewizorów, jest za to stare radio z magnetofonem a do tego 300 kaset oraz płyt CD. Biblioteczka też wypełniona jest po brzegi książkami dla moli i czytelników okazjonalnych. W siedlisku rezydują także kury, sztuk 20, oraz dwa psy - grzywacz chiński Lamia oraz szwajcarski pasterski Borys. To właśnie on jest świetnym kompanem do spacerów po okolicy. Pokaże gdzie płynie potok i skąd wypływają źródełka (można z nich pić wodę, ale jest mocno żelazowa).
To co, chętni na kawę na łące, przedpołudnie nad jeziorem, popołudnie na zamku i wieczór przy ognisku?
Nasz adres wskazuje na wieś Kalnik, ale do najbliższych zabudowań z każdej strony mamy po 1,5 km, tyle samo co do najbliższego sklepu. Zjeżdżając z głównej drogi musicie pokonać 500 metrów przez nasz las, więc gdy wypatrzycie grzyby, zatrzymajcie się koniecznie i zapełnijcie bagażnik dobrem. Spotkać tu człowieka graniczy z cudem, za to częstymi gośćmi są sarny i lisy, a ptaki to stali rezydenci okolicznych drzew. Śpiewem umilają nam całe dnie, głośność podkręcają jednak o poranku i o zmierzchu. Na żółtej od mniszka, leśnej polanie mamy dwa domy. Jeden nasz, drugi Wasz. Przerobiony ze starej obory, wiejski domek dla dwóch grup, ze wspólną kuchnią i jadalnią na parterze. Nie mamy telewizorów, jest za to stare radio z magnetofonem a do tego 300 kaset oraz płyt CD. Biblioteczka też wypełniona jest po brzegi książkami dla moli i czytelników okazjonalnych. W siedlisku rezydują także kury, sztuk 20, oraz dwa psy - grzywacz chiński Lamia oraz szwajcarski pasterski Borys. To właśnie on jest świetnym kompanem do spacerów po okolicy. Pokaże gdzie płynie potok i skąd wypływają źródełka (można z nich pić wodę, ale jest mocno żelazowa).
To co, chętni na kawę na łące, przedpołudnie nad jeziorem, popołudnie na zamku i wieczór przy ognisku?
Gospodarz:
Mirosław
Znamy języki: polski
Jesteśmy na miejscu, dajemy Gościom przestrzeń i intymność, ale zawsze gotowi pomóc
To właśnie my. Od lat szukaliśmy miejsca, w którym będzie można się wyciszyć, spowolnić i napawać bliskością natury. Od dziś już wiemy, że w końcu je znaleźliśmy. Dlatego chcemy się z Tobą podzielić naszym domem. Poranna kawa na tarasie, wciągająca książka na bujanym fotelu, ciepło palącego się wieczornego ogniska, to nuda, którą kochamy i której tak nam brakowało w mieście. Zapraszamy serdecznie do odwiedzenia naszego siedliska - nie będziesz chciał od nas wyjechać.
Gdzie będę spać?
12 os. – Pokoje gościnne 2 osobowe
bez zwierzaków
Część domu na piętrze z 6 pokojami, każdy dla dwóch osób. Trzy pokoje mają łóżka małżeńskie, trzy mają dwa pojedyncze. Dwie łazienki z prysznicem dla 6 pokoi
Co znajdę na miejscu?