Przyjechałam z niemowlakiem i psem, czyli klientka z gatunku uciążliwych. I dostaliśmy wszyscy doskonały czas. Warunki świetne, parking pod samym Domem Zdrojowym, piękny pokój z widokiem na park. Zostaliśmy rozpieszczeni przez Panie Właścicielki i Panie z obsługi, nie tylko pysznym jedzeniem, ale też przeogromną pomocą. Bardzo blisko idealna łąka na szybki poranny spacer z psem. Myślę, że Wysowa-Zdrój to świetne miejsce dla mamy z dzieckiem (dziećmi), bo można znaleźć łatwe wycieczki górskie, basen, rzekę, dziką przyrodę, a przy okazji jest dobrze zaopatrzony sklep, punkt apteczny, zasięg telefoniczny, czyli wszystkie potencjalnie najważniejsze dla mam punkty programu. A ze Starego Domu Zdrojowego przywiozłam do domu trochę smaków wakacji - chleby i konfitury. Przedłużenie lata.
Klimat Starego Domu Zdrojowego w sercu Wysowej Zdrój jest zdecydowanie niepowtarzalny. Wybraliśmy pokój Lawendowy i był to strzał w dziesiątkę, z okna i mini balkoniku roztaczał się przepiękny widok na park zdrojowy, a w nocy dało się usłyszeć odgłosy pobliskiej tężni. Oczywiście w pokoju jest wszystko czego potrzeba jak suszarka czy tv oraz internet, a na korytarzu znajduje się mini lodówka co również bardzo doceniliśmy. Jedynym mankamentem jest niestety zapach kanalizacji, który intensyfikował się w pokoju po opadach deszczu. Spróbowaliśmy też oferowanych śniadań przygotowanych z lokalnych produktów-krótko podsumowując to uczta dla podniebienia. Korzystaliśmy również z oferty restauracji i musimy przyznać była to prawdziwa przyjemność. Czuć, że dania są przygotowywane z prawdziwą pasją. Bardzo polecamy ten pensjonat na wypoczynek.
Fantastyczne miejsce! Cisza i spokój. Pokój wystarczający w trakcie krótkiego odpoczynku. Niesamowite jedzenie, obsługa oraz właściciele! Wiem, że lada moment będę rezerwować kolejny pobyt!
Miejsce przepięknie położone. Świetna baza wypadowa. Pokój makowy idealny wielkością, ładnie urządzony. Przyjemnie spać w ciszy i pięknym otoczeniu.
Cechy pozytywne: urokliwe polozenie w centrum parku zdrojowego, smaczne posiłki. Cechy negatywne: szefowa niekompetentna, obsługa restauracji zagubiona. Zamieszkiwałem w pokoju Piwoniowym gdzie w łazience unosi się fetor z kanalizacji pomimo zalania syfonu brodzikowego. Kompletnie nie dziala TV, a do spania otrzymałem podartą posciel. Ogólnie pokoje wymagają remontu. Za tą cenę nie polecam tego obiektu. Pawel
Bardzo dziękuję za wspaniałą gościnę Cudowne miejsce w samym sercu parku zdrojowego. Rano budziły mnie tylko ptaki cisza i piękne otoczenie . Piękny przytulny pokój klimatycznie urządzony. Bardzo wygodne łóżko i pokój wyposażony we wszystko co potrzebujesz jest czajnik herbatka . Wspaniała restauracja z miłą obsługą i przepysznym jedzeniem . Bardzo dziękuję gospodarzom za życzliwość i pomoc w trudnej sytuacji w której się znalazłam . Gorąco polecam to miejsce .
Odwiedziliśmy Stary Dom Zdrojowy we trójkę, z siedmiolatkiem. Co to jest za miejsce! Mieszkaliśmy w pokoju fiołkowym, korzystając w pełni z dobrodziejstw tego miejsca, okolicy, a także kuchni pań Basi i Kasi. Każdy posiłek był ucztą dla podniebienia. Okolica ma bardzo wiele do zaoferowania, nie tylko góry i lasy, ale również bardzo zadbane Jezioro Klimkowskie. Obsługa jest przemiła i bardzo pomocna. Wisienką na torcie były jagodzianki, które otrzymaliśmy w prezencie na drogę powrotną. Serdecznie dziękujemy!
Świetne miejsce w pięknym regionie. Pokój (lawendowy) bardzo przyjemny - znakomity także na "leżakowanie" w jedyny deszczowy dzień. Za oknem, mimo że to początek Parku Zdrojowego, cisza i spokój. O jedzeniu można by pisać długo, bo przepyszne i pięknie podane. Na szczęście część tych intrygujących smaków i aromatów można zabrać do domu - bardzo polecam przetwory (słodkie i "poważne") z Starego Domu Zdrojowego:). Obsługa bardzo miła i pomocna. I Gospodynie - zawsze uśmiechnięte i serdeczne. A specjalne podziękowania dla Pani Kasi za rady dotyczące okolicznych szlaków i atrakcji. Pewnie tam wrócę, bo to znakomite miejsce by odpocząć od miasta. A i w Beskid Niski ciągnie...:)
Lepszego urlopowego startu nie mogliśmy sobie wymarzyć. Pensjonat położony w sercu parku zdrojowego, cisza, spokój i zieleń. Do tego pyszne, sycące śniadania, wyborne pieczywo. Po trudach pieszych wędrówek wybór lokalnych dań i drineczki ;) Aż chce się wrócić!
Nie moglibyśmy wymarzyć sobie lepszego miejsca na spotkanie rodzinne! Święta wielkanocne postanowiliśmy spędzić wraz z rodzina, psem i kotem właśnie w Domu Zdrojowym u Pani Basi i Kasi i było bajecznie. Chodziliśmy najedzeni po uszy, a nie byliśmy łatwa grupa bo co druga osoba inne wymagania żywieniowe. Panie znacząco przewyższyły nasze oczekiwania i serwowały ogrom pyszności (stół się uginał). Do tego przytulne pokoje z wygodnymi łóżkami i budzący nas o poranku śpiew ptaków - wszystko złożyło się na super pobyt i nie zapomniane święta! Dziękujemy za gościnę, my wrócimy na pewno a innym serdecznie polecamy to miejsce na rodzinne (i nie tylko;)) spotkania 😊
W październiku idealne miejsce aby odpocząć. Skromne czyste pokoje, delikatna urozmaicona kuchnia uwzględniająca potrzeby wegetarian. Swój niesamowity charakter miejsce zawdzięcza Kasi - gospodyni fantastycznie odgadującej potrzeby gości.
Było wspaniale! Okolica przepiękna, spokojna, z dala od zgiełku miasta. Jest to świetne miejsce do wypadów w góry czy na Słowację. Pokoje w dobrym standardzie. Wyjątkowo dobrze zapamiętaliśmy doznania kulinarne - smakowało nam wszystko, co podała nam gospodyni, która dodatkowo zadbała, by moja żona również miała pyszne dania, pomimo ograniczeń alergicznych. Jak najbardziej polecam :)
Całkowicie odradzam! Smród z kanalizacji w łazience i pokoju (pokój lawendowy). Wbrew marketingowi w internecie, nie ma tu mowy o klimatycznym pobycie. Beznadziejna obsługa. Nie ma recepcji, więc aby się zameldować udaliśmy się do restauracji. Na barze informacja, że obsługują tylko przy stolikach... I faktycznie klienci pochodzący do baru są ignorowani. Po zaczepieniu Pani z obsługi podała klucz do pokoju i oznajmiła, że możemy iść. Po odpowiedzi, że nie wiemy gdzie, wysłała z nami Panią Ukrainkę, która chyba była nowa i też nie wiedziała gdzie iść. Po perturbacjach z kluczami w końcu udało się wpuścić nas do pokoju. Po wnisieniu toreb chciałem się rozliczyć. Poszedłem do baru gdzie kręciły się cztery osoby z obsługi, w tym właścicielka. Nikt nie zareagował przez dłuższą chwilę więc odszedłem. Zero inicjatywy, olewanie klientów.
Szanowny Panie, Zastanawiam się, jak bardzo trzeba nie lubić świata i samego siebie, aby coś takiego wymyślić. Dwoje młodych ludzi przyjeżdża na wakacje i widzi wszystko w takich barwach, że nic tylko …. Odnosząc się do zarzutów. Nasz dom ma sto lat, i choć przeszedł wszystkie możliwe remonty, bywa że w czasie kiedy spada ciśnienie w związku ze zmianą pogody, niekiedy „odbije” i w łazience brzydko zapachnie. Nie wiedzą tego ci, co mieszkają w bloku, na którymś tam piętrze. Ci, co mają własne domy i nie boją się kontaktów z ludźmi, zgłaszają ten fakt. Wystarczy wtedy zalać kratkę ściekową w łazience litrem wody. I robi to obsługa. Że brak klimatu i obsługa beznadziejna. I że wszystko nie tak. I że „nowa Ukrainka”, która też nie wszystko wiedziała … I że na barze informacja, że obsługują tylko przy stolikach. I że rozliczyć się nie chcieli wtedy, gdy Pan sobie życzył. I właścicielka nie zareagowała … Szanowny Panie, proszę sobie wyobrazić, że życie toczy się nie tylko wokół Pana, i że są jeszcze inni ludzie. Uśmiechnięci i życzliwi, i chcą rozmawiać. I że są również i tacy, jak ta dziewczyna z Ukrainy, którą mimo braku znajomości języka, zdecydowałyśmy się zatrudnić, aby miała na życie dla siebie i swoich dzieci, kiedy jej mąż jest na wojnie. Zachowywali się Państwo jak „księżniczka na ziarnku grochu”, której jeszcze nikt nigdy nie dogodził. Myślą Państwo tylko o sobie, czego dowodem było pozostawienie auta na wjeździe do parku, co skutkowało tym, że wszyscy przechodzący musieli obchodzić go dookoła. Zwrócenie Państwu uwagi, że należy go przestawić, bo gdyby straż pożarna albo ambulans medyczny musiałby się przedostać na ratunek, zmuszeni byliby go staranować, słowa „przepraszam”, albo choć „nie pomyśleliśmy”, nie usłyszałam. Ileż trzeba mieć w sobie goryczy, aby tak nie lubić świata. Dwoje młodych ludzi, ona i on, na wspólnych wakacjach. Ileż miłości i zainteresowania można sobie okazać. I cieszyć się życiem! Gdyby moje dzieci, które nawiasem mówiąc, są w Państwa wieku, miały tyle nieuzasadnionych pretensji do wszystkich i do wszystkiego, nakłaniałabym ich do pójścia do specjalisty i do leczenia swoich kompleksów, a może i innych dolegliwości. A! Jeszcze jedno w kwestii „odradzam”. My odradzamy innym osobom prowadzącym działalność taką, jak nasza, przyjmowania takich „gości”. Z wyrazami szacunku, Barbara Miernik, właścicielka
Spędziliśmy długi weekend w Starym Domu Zdrojowym i był to udany pobyt. Lokalizacja w ustronnym miejscu w małej miejscowości, bliskość szlaków turystycznych, świetna kuchnia. Pokój czysty i posprzątany. Mili gospodarze.
Wspaniała domowa atmosfera, przytulny wystrój, fenomenalne jedzenie! Świetna baza wypadowa na wycieczki, jak i na odpoczynek w trybie slow :)
Rewelacyjne jedzenie, cisza, spokój, bardzo dobra miejscówka. Szczerze polecam! Na pewno tam wrócimy jeszcze.
Bardzo sympatyczny niewielki obiekt - idealna lokalizacja na odpoczynek, bardzo blisko do szlaków, a tam nieograniczona natura:) Pokoik (różany) malutki, ale wystarczający, aby odpocząć po całym dniu przed kolejnymi wędrówkami następnego dnia. Bardzo smaczne jedzenie - super śniadania, a także możliwość zjedzenia lokalnych specjałów na obiad i kolację. Polecam!
Lokalizacja rewelacyjna, w samym parku, świetna baza wypadowa na wycieczki. Wysowa jest malutka, wszędzie blisko, po 21 wszystko zamiera, nawet latarnie zgaszone (widać gwiazdy), nie ma dyskotek, cisza makiem zasiał. Budynek bardzo ładny i kameralny, taki "domowy", więc super! Tutaj dałabym 6 gwiazdek. Parkowanie dla gości na wyznaczonych miejscach b. blisko domu. Jedzonko smaczne i świeże, pyszne pieczywo, dwa saloniki i tarasik z 3 stolikami są jadalnią. Ale: idąc na wycieczkę zamknęliśmy okna (obawiając się burzy), niestety po powrocie zastaliśmy w pokoju mocny zapach frytury - pokój piwoniowy znajduje się nad kuchnią i prawdopodobnie brak tam profesjonalnej wentylacji (przypuszczam, że w kuchni są zwykłe okapy kuchenne zamiast podłączenia okapu do wentylatora dachowego). Właścicielka przyjęła tę uwagę do wiadomości i może spróbuje temu zaradzić w przyszłości. Na szczęście pokój ma 2 okienka, do nocy udało się tego zapachu pozbyć. "Ale" nr 2: kiepskie oświetlenie, tzn mało realne jest czytanie lub choćby przejrzenie mapy korzystając z wspomnianych w opisie foteli "idealnych do lektury". W sumie drobiazgi, do poprawienia. A sam Beskid bajeczny: pusty i zielony. Polecam takie wakacje i Stary Dom Zdrojowy.
Pokój czysty, łazienka z ręcznikiem i suszarką:) pyszne zawsze świeże pieczywo o każdej porze, przygotowane przez właścicielkę. Daje 4 gwiazdki, bo niestety na miejscu okazało się że pobliski basen w Parku jest nieczynny do odwołania, a to był główny argument dla którego wybrałam to miejsce:( Niestety drugi minus to brak ogrodu i leżaków o którym mowa w opisie. Dom Zdrojowy stoi przy wejściu do Parku, nie jest ogrodzony, jest ogólnodostępny; prowadzi też kawiarnie na zewnątrz i budkę z lodami-mi zabrakło skrawka intymności tylko dla gości pensjonatu, choćby do poczytania książki wśród drzew.
Spędziliśmy fajny tydzień w Starym Domu Zdrojowym. Super lokalizacja, świetna baza wypadowa na wędrówki po Beskidzie Niskim. Uroczy park zdrojowy, miejsce spokojnych spacerów. A sam Dom Zdrojowy - niezmiernie klimatyczny, super uprzejmy personel. Jedzenie - marzenie, przygotowywane z dbałością o podniebienie gości, a także o wrażenia wizualne. A własne wypieki - raj dla zmysłów :-). Pascha, Fedora, torcik kajmakowo - różnany... Delicje...