Uroczysko Lutówko
w pensjonacie są 4 rodzinne apartamenty z aneksami
na wyposażeniu mamy kajaki, łódki i rower wodny
mamy też dla Was 8 rowerów górskich oraz 2 foteliki dla dzieci
i stały dostęp do prywatnej plaży i pomostu na jeziorze Lutowskim
jest plac zabaw dla dzieci, boisko do piłki siatkowej i nożnej oraz badminton
oprócz tego w Uroczysku są także 2 domy na wyłączność
Sprawdź na szybko
Witam Was w Lutówku, w krainie 100 jezior, w sercu Krajeńskiego Parku Krajobrazowego. Tutaj na ziemiach, które należą do mojej rodziny od 150 lat, razem z tatą zbudowaliśmy Uroczysko, czyli miejsce, na Wasz spokojny urlop. Sam jako dziecko spędzałem u Babci Halinki w Lutówku wszystkie wakacje. Po latach, jako dorosły człowiek, bardziej zainteresowałem się rodzinną historią i zacząłem zbierać informacje na temat ojcowizny. Oto co pamiętam z opowieści.
W XIX wieku ziemie te należały do moich przodków, rodziny Klozak. Oprócz rolnictwa zajmowali się kołodziejstwem, co w ówczesnych czasach było niezłą fuchą. Później, w połowie lat 30 XX w., mój dziadek Klemens jako zdun budował piece, które po dziś dzień stoją w kilku starych domach w okolicy.
Resztę 150 letniej historii piszę ja - Przemek z moim tatą Jerzym - synem Klemensa. Nad samym jeziorem Lutowskim stworzyliśmy rodzinny dom gościnny z 4 apartamentami. Architektura nawiązuje do przeszłości Lutówka, ale standard jest już zupełnie współczesny. Chcemy, abyście odpoczęli tutaj w spokoju, który uchował się sprzed wieków. Zarzućcie wędkę i chwyćcie na haczyk szczupaka giganta, powiosłujcie przesmykiem do jeziora Mielec, zjedzcie jajecznicę z wiejskich jaj i przeżyjcie urlop, za którym warto tęsknić. Kto wie, może zdradzimy Wam więcej rodzinnych tajemnic.
W XIX wieku ziemie te należały do moich przodków, rodziny Klozak. Oprócz rolnictwa zajmowali się kołodziejstwem, co w ówczesnych czasach było niezłą fuchą. Później, w połowie lat 30 XX w., mój dziadek Klemens jako zdun budował piece, które po dziś dzień stoją w kilku starych domach w okolicy.
Resztę 150 letniej historii piszę ja - Przemek z moim tatą Jerzym - synem Klemensa. Nad samym jeziorem Lutowskim stworzyliśmy rodzinny dom gościnny z 4 apartamentami. Architektura nawiązuje do przeszłości Lutówka, ale standard jest już zupełnie współczesny. Chcemy, abyście odpoczęli tutaj w spokoju, który uchował się sprzed wieków. Zarzućcie wędkę i chwyćcie na haczyk szczupaka giganta, powiosłujcie przesmykiem do jeziora Mielec, zjedzcie jajecznicę z wiejskich jaj i przeżyjcie urlop, za którym warto tęsknić. Kto wie, może zdradzimy Wam więcej rodzinnych tajemnic.
Gospodarz:
Przemysław
Znamy języki: polski, angielski
Nie ma nas na miejscu, ale Gośćmi zaopiekuje się przyjazna pomoc
Lutówko to moje dziecięce wspomnienia. Teren, na którym znajduje się Uroczysko należy do mojej rodziny od ponad 150 lat. Moja rodzina mieszkała tu, gdy świat był całkiem inny. Na jezioro Lutowskie widok mieli moi pradziadkowie, dziadkowie, tutaj także wychował się mój tata. W gospodarstwie z domem z czerwonej cegły, ze stodołą i zagrodą dla zwierząt. Tu spędzałem najpiękniejsze wakacje dzieciństwa. Pod skrzydłami babci Halinki, pijąc mleko prosto od krowy, w domu pachnącym ciepłym chlebem z pieca i koszonym rzepakiem. Gdy przyszedł odpowiedni moment, w 2019 roku, wraz z moim tatą postanowiliśmy tchnąć w Lutówko nowego ducha i podzielić się rodzinnym majątkiem z innymi. Aby mogli poczuć namiastkę prawdziwych wiejskich wakacji, które już zawsze będą kojarzyć mi się z tym miejscem. Stworzyliśmy rodzinny pensjonacik dla rodzin. Niech tradycja wakacji jak u babci przejdzie na kolejne pokolenia.
Gdzie będę spać?
5 os. – Uroczysko Lutówko
50 m²
•bez zwierzaków
Salon z wyposażonym aneksem kuchennym, tarasem z widokiem na jezioro i las, duża sofa z funkcją spania dla 5 osoby. Duża sypialnia: szerokie łóżko małżeńskie z możliwością podziału na 2 oddzielne. Mała sypialnia: 2 oddzielne łóżka. Łazienka: prysznic, toaleta, suszarka do włosów.
Co znajdę na miejscu?