Willa Tadeusz
basen z chłodna źródlaną wodą
Do 40 miejsc noclegowych
Miejsce na ognisko lub grill
Wszechobecne ptasie trele
Drewniana willa skryta w gęstwinie lasu przy kamieniołomie
Lubimy zwierzaki jednak prosimy by nie wchodziły do basenu.
Sprawdź na szybko
Klimat tu jest taki, że człowiek ogląda się za młodym Olbrychskim w butach do konnej jazdy, podrywającym Panny z Wilka. Prawdopodobieństwo wysokie, bo w Willi Tadeusz czas spędzał i Roman Wilhelmi, i Hanuszkiewicz, i Kraftówna, a także inni goście, publicznie znani i nieznani, za to wszyscy znamienici. Kluczową postacią jest pradziad Tadeusz, sprawca całego zamieszania i dziadek Tadeusz, który do Krakowa jeździł drewnianym samochodem, pozwolił się wystrzelić z katapulty i potrafił jak nikt wyjaśniać dlaczego w Willi Tadeusz popiersie Piłsudskiego stało za Hitlera, Stalina i stać będzie po wsze czasy, bo właśnie tak ma być.
Dziadek Tadeusz w latach 50. w tym leśnym zakątku wybudował prawdziwy, murowany basen i w magiczny sposób wstrzymał czas, żeby można było wśród zieleni spokojnie posłuchać muzyki z czarnej płyty, nieśpieszne zjeść szarlotkę i napawać się lanckorońską ciszą. W tym roku (2024) mija 100 lat odkąd Willa Tadeusz jest w rękach naszej rodziny.
(fot. A. Zimny, B. Senkowski)
Dziadek Tadeusz w latach 50. w tym leśnym zakątku wybudował prawdziwy, murowany basen i w magiczny sposób wstrzymał czas, żeby można było wśród zieleni spokojnie posłuchać muzyki z czarnej płyty, nieśpieszne zjeść szarlotkę i napawać się lanckorońską ciszą. W tym roku (2024) mija 100 lat odkąd Willa Tadeusz jest w rękach naszej rodziny.
(fot. A. Zimny, B. Senkowski)
Gospodarz:
Katarzyna
Znamy języki: polski, angielski
Jesteśmy na miejscu, dajemy Gościom przestrzeń i intymność, ale zawsze gotowi pomóc
Willa Tadeusz jest prawdopodobnie jedynym polskim pensjonatem, pozostającym w rękach jednej rodziny od tak wielu lat. Dla nas to rodzinny symbol, tak jak pradziadek Tadeusz, który pierwotnie wybudował tu leśniczówkę. Oraz dziadek Tadeusz, którego niezwykły duch jest w każdym przedmiocie. To dzięki jego pomysłowości i odwadze willa przetrwała, prześlizgując się między Hitlerem, Stalinem, PRLem, niejednokrotnie tylko szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zawdzięczając zachowanie statusu przedwojennego pensjonatu.
Willa pamięta wszystkich gości. Ministra Józefa Becka, generała Hallera, marszałka Koniewa i jego sztab po wyzwoleniu Krakowa. Pamięta pokoje tylko dla Niemców na pierwszym piętrze i uciekinierów z powstania warszawskiego na drugim. Pamięta wizyty z Gestapo, GRU (wywiad wojskowy ZSRR) i UB. Jest tu nadal, tak jak my jesteśmy po to, by o tym wszystkim opowiadać naszym gościom.
Gdzie będę spać?
1 os. – Pokój 1 osobowy
7 m²
•bez zwierzaków
2 os. – Pokój 2 osobowy z dużym łóżkiem
11 m²
•bez zwierzaków
2 os. – Pokój 2 osobowy z 2 łóżkami
11 m²
•bez zwierzaków
Co znajdę na miejscu?