Szumilove Domki w Bieszczadach - review

5

Byliśmy na 5 dni a zresetowaliśmy się tak, że nie wiemy jak teraz wrócić do codziennych obowiązków. Domki są na uboczu, kawałek od "głównej" drogi wiec jedyne co słychać z za okna to szum potoku. Kuchnia świetnie wyposażona we wszystko co mogłoby być potrzebne wiec gotowanie na miejscu było samą przyjemnością. Fajną formą odpoczynku były dla nas pobyty w saunie oraz wieczór relaksu w bani nad potokiem. Naszym celem było porzucenie samochodu pod domkiem i używanie go najrzadziej jak się da. Udało się to, a mimo, że domki leżą w miejscu gdzie nie ma zbyt wielu atrakcji turystycznych, sklepów, restauracji to nie nudzilismy się ani chwili (i to zapominając nawet o obecności w domku telewizora;)).


5

No bajka! Domki są faktycznie pośrodku niczego. Do sklepu? Parę kilometrów, do jakiejś lepszej restauracji - jeszcze więcej. Na plus na pewno to, że POŚRODKU, znaczy, że po parę kilometrów w każdą stronę coś jest. Jakby ktoś ugrzązł na końcu świata, to kaplica - zostaje jeden kierunek, a w Bieszczadach wszędzie jest daleko. No i najsensowniejszym środkiem transportu jest autostop. Dostał nam się domek nr 2, ale z tego, co wiem, to wszystkie są takie same. Jest kominek, a przed domem codziennie ląduje świeże drewno. Jest sauna, jest aneks kuchenny, są dwie sypialnie i teleskop. Jest nawet telewizor, ale wisi smutno w kącie i nie przyszło nam do głowy go uruchamiać. Domek urządzony bardzo ładnie i całkiem przyjemnie nam się w nim mieszkało. Przed domkiem rzeczka, za rzeczką wilki. Taki rejon kraju... Gospodarze nie z tych, co to dadzą klucz i wpadną za tydzień go odebrać. Chętnie wspólnie zasiądą do stołu napić się (powiedzmy) kompotu, chętnie zorganizują ognisko dla gości - ogólnie codziennie ich widać i można na nich liczyć, nawet gdy mieliśmy jeden trochę nietypowy problem. Serdecznie polecamy i mamy nadzieję wrócić!