Baza Baranówka

Wspaniałe miejsce, z którego nie chce się wyjeżdżać. Raj dla dzieci, które mogłyby od rana do nocy biegać po obiekcie, skakać na linach, zjeżdżać na tyrolce, wspinać się na drzewa, pływać na kajakach, etc. Gratulacje dla właścicieli za koncept i jego wspaniałe prowadzenie. Jedno co można rozwinąć - oferta gastronomiczna 😊

Dosyc drogie obiady - za zwykły domowy obiad jak z baru mlecznego - ceny w zasadzie restauracyjne. Jest napisane, ze jest segregacja smieci, ale nawet tam gdzie jest wiecej niz jeden kosz - nie ma oznaczeń, slabo wyposażony namiot glampingowy (szafki nocne mimo że mają zamki nie mają kluczyka), poza tym generalnie jest tylko łóżko i jedna lampka, wiec jak na glamping dość ubogo, a biorąc pod uwagę, że cała podłoga pod łóżkiem była zalna i zalewała kable, to jest troche niebezpieczne, nie mówiąc o tym, że namiot nie miał żadnego skutecznego zamkniecia. Suwak mogł otworzyć każdy z ulicy bo nikt nie monitoruje kto wchodzi na teren ośrodka. Poza tym czystość w sanitariacie i wspolnej przestrzeni do gotowania pozostawia wiele do życzenia. Nie mówiąc o braku wody "w kuchni"

Wyborne miejsc na zorganizowanie męskiego wypadu z dziećmi zaledwie 32km od warszawskiego Grochowa. Baranówka zapewnia „odcięcie dzieciaków od zasilania” w bardzo naturalny dla młodych ludzi sposób. Obsługa recepcji i baru bardzo przyjemna i pomocna. Namioty komfortowe, duże i czyste. Sanitariaty czyste i na bieżąco sprzątane. Żałujemy, że nie znaliśmy tego miejsca wcześniej, na pewno jeszcze zajrzymy. Dla potencjalnych gości Baranówki, którzy samodzielnie chcą gotować polecam zabrać własne sztućce i talerze. 3 chłopów z piątką dzieci tego nie zrobili i dzieci na śniadanie zjadły płatki popijając mlekiem z kartonu. Oczywiście mogliśmy zamówić śniadanie w Baranówce, ale nie ogarnęliśmy tematu ;) Dzieci przeżyły. Duży ukłon dla pani z recepcji za wszelką pomoc.