Psst! Psst! Jeżeli macie dosyć trwającego remontu u sąsiada, smętnego widoku z okna lub potrzebujecie odsapnąć, bo inaczej ktoś zginie, to możemy Wam coś przepisać. Zalecenie pierwsze: dziesięć godzin niczym niezmąconego snu. Zalecenie drugie: wyciszający spacer w przydomowym lesie. Zalecenie trzecie: ziemniaki z ogniska oraz uważna obserwacja nocnego nieba. Dla wzmocnienia organizmu: kąpiel w wannie pod gołym niebem w towarzystwie chmur, kwiatów i ptasiego świergotu. Stosować przez cały rok. Poprawa nastroju - gwarantowana.
Specjalnie dla poratowania zdrowia otwieramy drzwi ponad stuletniego podhalańskiego domu. Drewniane bale przetkane tradycyjnymi warkoczami wełnianki, gont oraz trzaskające drewno w kominku przywodzą na myśl urlop w górach. Nic bardziej mylnego - jesteśmy całkiem blisko Warszawy, więc można uciec nawet na weekend. Ale na tyle daleko, żeby nie dochodziło tu miejskie zamieszanie i hałas. Chodźcie odetchnąć i wziąć kąpiel w sadzie.
W naszym góralskim domu. który pamięta ubiegły wiek pomieścimy nawet 12 osób, ale wtedy część z Was musiałaby spać na kanapach. Komfortowo za to zmieści się 8 osób i taką drużynę rozlokujemy w trzech sypialniach. W dwóch z nich znajdują się łóżka: podwójne i pojedyncze, w trzeciej sypialni tylko łóżko podwójne. W dolnej izbie (zwanej swobodnie salonem) mamy dwie rozkładające się kanapy, które spokojnie udźwigną kolejne 4 osoby. Jeżeli jednak nie będziecie spali komfortowo we dwie osoby – mamy ratunkowy, dmuchany materac. Dom wynajmujemy w całości na wyłączność, więc jesteście tylko we własnym gronie.
Dół domu składa się z dużej kuchnio-jadalni, góralskiej izby z kamiennym kominkiem, w której można rozłożyć dwie kanapy do spania oraz łazienki. Mamy też jedną wannę pod gołym niebem i kąpiele w niej brane nabierają szczególnego charakteru... i nigdy nie trwają krócej niż godzinę.
Mamy tu idealne miejsce na wypoczynek wśród zieleni (i tylko 30 km od Warszawy, więc to idealne miejsce na choćby weekendową ucieczkę). Działka graniczy z lasem, na samej posesji znajdują się łąki i stare drzewa. Nastawcie się u nas na total chill, relaks i kontakt z naturą (nawet taki dosłowny, bo czasem na stole przysiądzie mucha, a za uchem bzyknie komar).
Skoro macie dom tylko dla siebie, to i w kuchni królujecie niepodzielnie. Nie będziemy Wam zaglądać do talerzy, więc podpowiemy, że późne śniadania smakują najlepiej, zresztą tak jak kolacje w środku nocy i kiełbasy z ogniska, na które mamy miejsce. W kuchni znajdziecie wszystkie najppotrzebniejsze sprzęty, ale jeżeli złapie Was kulinarna niemoc, to mamy na to sposób. Po pierwsze: jesteśmy związani z bistro Charlotte i Wozownia Bar, wiec mamy mozliwość dowozu jedzenia na pod drzwi - wszystko ustalamy indywidualnie. Po drugie: w Zalesiu Górnym jest super targ, na którym dostaniecie slow food: wiejskie jaja, warzywa, owoce (ale prężnie działa w ciepłe miesiące). Po trzecie: w Ustanowie znajduje się Ekologiczne Godpodarstwo Jabłońskich, gdzie warzywa i owoce uprawiane są z zachowaniem zasad dotyczących gospodarstw ekologicznych. A tak poza tym mamy grill (szukujcie szaszłyki, ryby i warzywa) oraz miejsce na ognisko. Nikomu nie trzeba reklamować magii jedzenia chrupiącego chleba, pieczonych ziemniaków i kiełabasek jedzonych pod rozgwieżdżonym niebem.
Jeżeli jedziecie tu odpocząć od głośnej cywilizacji, to plan dnia może wyglądać tak: późne śniadanie, podczas którego wystawiamy twarz do słońca i przy okazji łapiemy opaleniznę. Potem spacer po lesie i sesja kąpieli leśnych, które łagodzą stres, obniżają ciśnienie i wyciszają. Jeżeli nie pomogą, to wskoczcie do ogrodowej wanny i postawcie w jej okolicy tabliczkę z napisem "nie przeszkadzać". Z doświadczenia wiemy, że kilkadziesiąt minut kapieli z widokiem na chmury działa cuda. Jak już zaburczy Wam w brzuchu, zorganizujcie obiad (ugotujcie, ugrillujcie lub zamówcie), jak już pojecie, to warto wyskoczyć do Zalesia Górnego i wynająć łódkę na rejs (lub pojeździć na łyżwach).
Graniczymy z Chojnowskim Parkiem Krajobrazowym, więc wystarczy wyjść za drzwi i zanurzyć się w leśną zieleń. Zechęcamy Was także do wyskoczenia do Rezerwatu Przyrody Modrzewina albo na szlaki rowerowe gminy Belsk Duży - Szlak Cydrowy, Szlak Grójec i tajemniczy dwór, Szlak Lubomirskich lub Szlak sakralnych zabytków regionu. Trasy ciągną się pomiędzy sadami, przez rezerwat, zespoły pałacowe, klasztor, grodzisko i dworki - każdy da sobie radę na takiej wycieczce. W okolicy mamy także możliwość skorzystania z jazdy konnej (w Świętochwie oraz w Siedliskach).
Rzut beretem mamy do Warszawy, ale podejrzewamy, że właśnie z dużego miasta uciekacie na wieś, dlatego nie będziemy się rozpisywać, co na Was może czekać w stolicy. Na niepogodę mamy rzutnik z ekranem - wystarczy podłączyć komputer i oglądać.
Bierzcie dzieciaki w każdym wieku! Najmłodsi uczą się chodzić po zielonej trawie bosymi stópkami, nieco starsi szukają motyli na łąkach, skaczą na trampolinie, grzebią w piaskownicy lub zjeżdżają na zjeżdzalni. Mamy także planszówki, kredki i piłki, więc nie ma nudy. Młodzież najprawdopodbniej zorganizuje sobie wolny czas samodzielnie, wyprawi na spacer, pomoże młodszym puścić latawiec lub zatopi w ulubionej lekturze (na pocieszenie młodych-gniewnych mamy zasięg oraz śmigający internet).