Klimatyczny weekend na Podlasiu według Pana Tadeusza

 


This article still needs to be translated. Click here if you would like to see it translated with Google Translate.

 

Pan Tadeusz byłby zachwycony. Puszcza Białowieska, konie, cepeliny w dwóch wersjach, mięsnej i bezmięsnej, cwałowanie na rumaku, żubry i Włodzimierz Cimoszewicz. Ludzie, którzy zarażają entuzjazmem i miłością do puszczy i nadbiebrzańskiej przyrody. Pora na weekend na Podlasiu.


Chatka w lesie

Chatka ze świerkowych bali z historią, otoczona puszczą. Trzy sypialnie, salonik z kominkiem w starym, podlaskim stylu i piramida zdrowia z łóżkiem w środku. Można się natknąć na żubra i Włodzimierza Cimoszewicza. Kącik dla dzieci i cały las do wybiegania.

„Miejsce magiczne, bardzo kameralne i zadbane. Cisza i spokój. Tam zapomina się o całym świecie! Domek klimatyczny, czysty. Spędziliśmy tam cudowne chwile. Na pewno wrócimy.”

Zdaniem Slowhopa:  Miejsce do robienia pierogów z widokiem na wielką zieleń, zwierzęta podchodzące pod chatkę i wielki spokój. Polecamy grupom rowerowym, przyjaciołom i rodzinom.

Zakątek Czyżyki

Dwie wiejskie chaty: duża i mała. W mniejszej zmieszczą się dwie osoby, w większej cztery i dostawka. Znajdują się w nich kuchnie opalane drewnem, na których robi się najlepszy rosół na świecie i jajecznicę z czosnkiem niedźwiedzim. 4 kilometry od granicy z Puszczą Białowieską, 3 od Hajnówki.

Zdaniem Slowhopa:  Właściciele Chatki w Lesie postanowili udostępnić gościom swoje prywatne miejsce. Polecamy grupom przyjaciół i na niebanalne urodziny. 300 metrów od najbliższych siedzib ludzkich:)

Zagroda Kuwasy

Dolina Biebrzy, tuż przy granicy z Mazurami Garbatymi. Nie ma tu sezonów wysokich i niskich, za to są sezony atrakcyjne przyrodniczo i nie trzeba dodawać, że wszystkie są atrakcyjne tak czy inaczej. Prawdziwy pensjonat z duszą i pyszną kuchnią.

„Byłem tam parę razy. Przywiozłem wiele osób na szkolenia. Pamietam leśniczówkę z kominkiem, służącą za salę wykładową. Przypominam sobie świetnie zorganizowane imprezy wieczorne, znakomite śniadania, wspaniałą obsługę, grzeczną i taktowną a nade wszystko pamietam niesamowite jedzenie swojskie, smaczne.”

Zdaniem Slowhopa:  Gospodarze to cudowni ludzie, sami określający się mianem biebrzniętych. Dla rodzin z dziećmi, ale i samotnych wilków. Można przyjechać z psem.

Korolowa Chata

Chata do wynajęcia dla miłośników typowo ludowych klimatów i osób, które chcą sobie przypomnieć jak wygląda krowa. W chacie dwie przestronne sypialnie, zmieści się pięć osób. Jest fantastyczny stary piec i domek na drzewie. Po ogrodzie można łazić na czworaka.

„Korolowa Chata to urocze miejsce, idealne dla każdego, kto szuka spokoju i wytchnienia od zgiełku. Pięknie urządzona, z dużą dbałością o szczegóły i zachowaniem rustykalnego klimatu. Doskonale sprawdziła się jako miejsce relaksu we dwoje. Śniadania na ganku z widokiem na ogród, wieczorem ognisko... idealny wypoczynek.”

Zdaniem Slowhopa:  Gospodarz to genialny człowiek, zawsze chętny do pomocy. Zakochany w Podlasiu, ma sporo do powiedzenia na temat historii i przyrody.

Uroczysko Zaborek

Jest takie miejsce w okolicy Janowa Podlaskiego, że przypominają się te wszystkie powieści o podróżach w czasie. Jest tu taka magia, że człowiek od razu wchodzi w inny stan świadomości, pragnie jeść kartacze z mięsem i cwałować na rumakach. Do tego sauna, bania, relaks i spokój. 

„Zaborek to samo serce regionalnych smaków Podlasia. W menu można odnaleźć zapomniane tradycyjne przysmaki powstające tylko z regionalnych ekologicznych produktów. Po prostu jest to kraina niezapomnianej rozkoszy dla naszych zmysłów. Nie wiem, czy Południowe Podlasie, gdzieś indziej smakuje tak dobrze jak w Zaborku.”

Zdaniem Slowhopa:  Propozycja dla hedonistów, sybarytów, odtwórców historycznych i w zasadzie wszystkich, którzy kochają klimaty jak z Pana Tadeusza. Można rezerwować pokoje tylko w pakietach.

(fot. Uroczysko Zaborek)

Stajnia Zamczysk

Prawdziwa agroturystyka bez wifi i telewizora, za do z dobrym, domowym jedzeniem i pensjonatem dla koni, na szlaku rękodzieła ludowego na Podlasiu. Gospodarze uciekli kiedyś z miasta, zaszyli się na wsi 28 kilometrów od Białegostoku i mocno bronią tego, na co się pisali. Folkowe dusze, kochające konie poczują się tu świetnie. Specjalne wydarzenia: warsztaty pieczenia w piecu kaflowym, robienia kiełbasy swojskiej, zaklinania koni, warsztaty naturalnych kosmetyków.

„Stajnia Zamczysk zajmuje piewsze miejsce na naszej prywatnej liście najbardziej dopracowanych wizualnie miejsc w Polsce. Jest tam po prostu bardzo ładnie! Dodatkowo rodzina gospodarzy ma frajdę ze swojej codziennej pracy - jest również bardzo sympatyczna.”

Zdaniem Slowhopa:  Zakochaliśmy się w wiejskim spa i szczerości, z jaką gospodarze informują o tym, że nie jest to oferta dla wszystkich. Jednym słowem: najbliższy McDonald jest w Białymstoku!

(fot. Stajnia Zamczysk)

Wiejska Zagroda Podlasie

Tak się właśnie dzieje, kiedy specjaliści od urządzania wnętrz zabierają się za podlaską chatę. Otrzymuje się wtedy hygge w czystej postaci. Kominek, wino, huśtawki w salonie, sweterki w reniferki. Na długie wieczory i zimowe kapcie przy ogniu. Blisko Hajnówki i zalewu Siemianówka.

„Miejsce jest przytulne, pięknie i komfortowo urządzone - idealne na długie zimowe wieczory. W okolicy też sporo atrakcji: dojechaliśmy do jednego z niewielu w Polsce meczetu w Kruszynianach (wioska trzech kultur, świetny przewodnik w meczecie i pyszne jedzenie w tatarskiej restauracji), piękne lasy i żubry.”

Zdaniem Slowhopa:  Idealne miejsce, żeby przywitać żurawie i zwiedzić puszczę. Wnętrza robią wrażenie i człowiek po powrocie ma ochotę skopiować parę rozwiązań...

(fot. Wiejska Zagroda Podlasie)

Dom na Wschodzie

Są pokoje rodzinne, dla trzech osób, a nawet jednego samotnego wilka w starym domu, wykończonym drewnem z trzech różnych stodół. Gospodarze odwiedzili zresztą dużo więcej starych chałup i targów staroci, żeby powyciągać z nich sieroty z minionych wieków i połączyć z nowym wysażeniem domu. Wyszło wnętrzarskie fusion, bardzo przyjazne i stylowe. Tuż przy zalewie Siemianówka.

„Od pierwszego momentu, kiedy tylko późnym wieczorem zobaczyliśmy w oddali tlące się światło w oknach podobało nam się wszystko. Jelenie na drodze przed domem, psy które przywitały nas jak starych dobrych znajomych, piękne wnętrza ciepłego, drewnianego domu i zapach przepysznej wegetariańskiej kolacji, którą naje się niejeden mięsożerca.”

Zdaniem Slowhopa:  Gospodarze kochają kuchnię, zwierzęta i puszczę. Dlatego gotują wege, robią to dobrze i jest to jeden z tych powodów, dla których warto zobaczyć to miejsce.

(fot. Dom na Wschodzie)

 
 
SPRAWDŹ CO JESZCZE DLA CIEBIE MAMY