Świetnie się bawiłyśmy! Bardzo przyjemne miejsce, nad samą wodą z prywatnym terenem i wielkim zadaszonym tarasem. Wieczór w balii z widokiem na rozgwieżdżone niebo i jezioro - bajka :) W domku może być trochę ciasnawo na 7 osób, ale taras jest zadaszony, ma zasłony i wielki stół, więc i tak większość czasu spędzałyśmy właśnie tam.

Cudowne miejsce. Cisza, spokój. Domki są czyste, zadbane, wyposażone we wszystko co jest potrzebne. Właściciele dbają o każdy szczegół. Z czystym sercem polecam.

Niezwykłe miejsce! Domek z widokiem na niewielkie jezioro z kwitnącymi nenufarami, na uboczu, wśród zieleni i śpiewu ptaków. Duży taras pomaga spędzać całe dnie na zewnątrz, możliwość zażywania ciepłych kąpieli w balii na zmianę z orzeźwiającymi w jeziorze jest świetna, widok wspaniały. Mogliśmy korzystać z łódki oraz SUP, grać w badmintona, czytać, spacerować, pływać w jeziorze, jeździć na rowerach po okolicy. Domek jest bardzo dobrze wyposażony i ładny. Wypoczęliśmy jak nigdy i wszyscy wrócili zadowoleni.

Pobyt w Domku Pszczelarza był dla nas prawdziwym odpoczynkiem. Kąpiele w bali z jacuzzi - ekstra, nawet w chłodną pogodę. Plaża na wyłączność, z łódką i deską sup do dyspozycji przez całą dobę. Krzesło hamakowe na tarasie, grill lub ognisko, huśtawki ... to rzeczy z których korzystaliśmy podczas pobytu, choć atrakcji było więcej. Polecamy na odpoczynek od hałasu i pobyt blisko natury, ale taki cywilizowany, na wysokim poziomie :)

Było super, można odpocząć od miasta, piękny widok na jezioro. Pan Michal bardzo pomocny. Dziękujemy za pobyt.

Fajne miejsce, domek czysty i zadbany, wszystko świetnie przygotowane, a kontakt z gospodarzem super! Dziękuję!

Miejsce super, domek bardzo przytulny. Na pewno wrócimy! Balia sprawdziła się idealnie. Kuchnia w pełni wyposażona, nie trzeba za wiele że sobą brać :) Tylko dobry nastrój i można super odpocząć od miejskiego zgiełku.

Spędziłem święta w Domu Pszczelarza i jestem bardzo zadowolony. Korzystałem z sauny, a przede wszystkim spędzałem czas przy kozie, czytając książki. Niczego mi nie brakowało, bo tu jest wszystko :) Przyjemne wnętrze, widok na wodę, las, no i taras z możliwością dodatkowego ogrzania... Bardzo polecam, bo to naprawdę doskonałe miejsce żeby się zresetować i porządnie naładować akumulatory :)

Byliśmy 3 dni w domu Piekarza. Ogólnie efekt wow. 1) Dom bardzo ładnie urządzony i wyposażony – sztućce, talerze, garnki, szklanki, kubki itd. Wszystko solidne, bez niedociągnięć, w zasadzie niczego nie brakowało (były nawet jakieś przyprawy kuchenne). Na podłodze ładne kafelki, na górze parkiet lite drewno, na ścianach i sufitach drewniana boazeria, w każdym oknie roleta i moskitiera. W domku – oprócz ogrzewania elektrycznego – kominek. Domek na samym końcu, nad jeziorem generalnie cisza i spokój, można od zgiełku dobrze odpocząć. 2) Osłonięty pergolą taras – można skutecznie odgrodzić się od niekorzystnych warunków atmosferycznych. Na tarasie parasol grzewczy na gaz, kilka butli w zapasie obok budynku. W środku stół i krzesła, można spokojnie posiedzieć, zrolować wyjście i podziwiać jezioro. 3) Balia z wodą na zewnątrz ogrzewana piecem na drewno. Balia spokojnie mieściła naszą rodzinę 2 plus 4. Możliwość jacuzzi. 4) Możliwość pływania supem i łodzią, z innych rozrywek badminton i planszówki. Planszówki są porządne – Catan, Siedem cudów świata, Sabotażysta zaginione kopalnie plus kilka innych. Jak już wspomniałem byliśmy rodziną 2 plus 4 (dzieci wiek 12,11,8,4). Nikt się nie nudził – chłopacy pływali na zmianę na ryby łodzią albo łowili z brzegu, grali w badmintona, planszówki albo siedzieli w jacuzzi. Najmłodsza siostra j/w, bez łowienia ryb. Wieczorem – słychać głównie żaby i ptaki. W jeziorze jeśli chodzi o kąpiel to raczej ciężko. Jest piaszczysta plaża, ale w wodzie tego piasku niewiele (taki utwardzany tor dla wejścia na kilkanaście metrów w głąb jeziora). Obok zaraz wodorosty. Pomost jest obecnie zdemontowany. Nam to jednak nie przeszkadzało. Z ryb – okoń, płoć, lin – przy brzegu drobnica (ogólnie mało brań było), na łódce – obok wędkarz wyciągnął szczupaka 70 cm, chłopakom zerwał się okoń około 40 cm. Spining – raczej z łódki z brzegu jedynie czymś powierzchniowym (duże ryzyko zaczepu), od lilii wodnych nie widać już tak bardzo wodorostów. Ktoś pisał o głosach niosących się po wodzie. Owszem, słychać. Ale od sąsiedniego domku oddziela nas żywopłot z krzewów i drzew, widać naprawdę niewiele, odgłosy się niosą po wodzie, ale słychać je nawet z kilkuset metrów (z innych domków) i nie przeszkadzają zbytnio. Nasi sąsiedzi byli ogólnie cisi i niezauważalni, w którymś z domków była bardziej rozrywkowa ekipa i niosło te odgłosy, ale żeby tego nie było, to trzeba by mieć jeden domek nad jeziorem i nic więcej. Domek Piekarza daje dużo prywatności. To na tyle, ogólnie bardzo, bardzo miło i przyjemnie spędzony czas.

Piękne miejsce, idealne na wypoczynek na łonie natury, jednocześnie ze wszystkimi potrzebnymi udogodnieniami zapewniającymi komfort :)