Spędziliśmy w Hańczowej ledwie 3 noce, to zdecydowanie za mało. Dom piękny, okolica, jak to w Beskidzie Niskim, zachwycająca, no i fantastyczni gospodarze. Czego chcieć więcej? No właśnie, jakby komuś było mało, to jest jeszcze przeeepyszne jedzenie, dla nas petarda. Na pewno wrócimy!
Spędziliśmy tu cudowny długi weekend wypełniony pięknymi widokami i najpyszniejszym jedzeniem. Gospodarze bardzo mili, otwarci a samo miejsce magiczne. Na pewno wrócimy :)
Po raz trzeci miałałam ogromną przyjemność spędzić kilka dni w Hańczowa 28, i bez wątpienia jest to jedno z najbardziej magicznych miejsc, jakie miałam okazję odwiedzić. Od momentu przyjazdu czuć było ciepło i gościnność gospodarzy, którzy jak zwykle z ogromnym zaangażowaniem dbali o każdy szczegół naszego pobytu. Gospodarze stworzyli na podwalinach i fundamentach starej łemkowskiej chyży piękny obiekt, zachowując pierwotny charakter tego miejsca. Wnętrza zostały urządzone ze smakiem i wyczuciem, wypełnione książkami, opowieściami i tajemnicami przeszłości ich przodków. Każdy zakątek tej agroturystyki oddycha historią, a jednocześnie emanuje ciepłem i domową atmosferą. Widać tu niezwykły wkład gospodarzy, którzy wnieśli do tego miejsca swój niepowtarzalny wdzięk i charakter. Na szczególne wyróżnienie zasługuje kuchnia, która jest prawdziwą podróżą kulinarną, jest prawdziwą ucztą dla zmysłów. Gospodarze czerpią inspiracje z różnych kuchni świata, jednocześnie korzystając z lokalnych wyrobów, takich jak sery, jajka, warzywa oraz świeże, pachnące zioła, które sami uprawiają. Pan Tomasz, z zamiłowaniem i talentem do gotowania, uwielbia dodawać te aromatyczne zioła do serwowanych potraw. Potrawy były więc nie tylko pyszne, ale również pełne smaku i aromatu, sprawiając, że każdy posiłek był prawdziwą ucztą dla podniebienia. Region, w którym znajduje się agroturystyka, jest oazą ciszy i spokoju. Hańczowa to miejsce, gdzie czas płynie wolniej, a otaczająca natura i dziedzictwo kulturowe tworzą niezwykłą aurę. Gospodarze, szanując lokalną tradycję i kulturę, stworzyli miejsce, do którego chce się wracać. Ich dom jest dowodem na to, że można połączyć miłość do przeszłości z nowoczesnym podejściem do gościnności, tworząc miejsce pełne magii i uroku. Dziękujemy i do zobaczenia niedługo.
To niesamowite uczucie gdy trafiasz w miejsce, które majaczyło tylko gdzieś tam w Twoich wyobrażeniach. Gospodarze stworzyli wyjątkowe miejsce w rytmie slow. Miejsce gdzie liczą się interakcje międzyludzkie, gdzie otwartość i gościnność doskonale równoważona jest z dawaniem przestrzeni i prywatności gościom. Sam dom ma niepowtarzalny klimat, a klimat jaki tworzą gospodarze sprawia, że czujesz się tam naprawdę jak u przyjaciół . No i ostania a może pierwsza sprawa - mistrzowskie śniadania Pana Tomka z chrupiącym własnoręcznie wypiekanym pieczywem podane na tarasie, przy delikatnej nastrojowej muzyce. Tam pasuje każdy szczegół! Czułam się zaopiekowana i dopieszczona jak nigdy.
W tym miejscu można poznać znaczenie słowa "gościnność" w najlepszym jego sensie. Można znaleźć samotny kąt, można się włączyć w rozmowy, gospodarze są obecni w subtelny sposób i robią wszystko, by po prostu poczuć się dobrze. Jedzenie zasługuje koniecznie na wzmiankę, jest prawdziwe (to odpowiednie słowo!) i pyszne. A gdy zdarzyły mi się z córką nieprzewidziane trudne sytuacje, doświadczyłyśmy opieki i pomocy - tak wydawałoby się zwyczajnej a jednak niezwyczajnej. Z serca dziękuję!
Cudowne miejsce, mili właściciele i fantastyczne jedzenie! Nic dodać, nic ująć :)
Idealne miejsce dla osób, które potrzebują spokoju, dobrego jedzenia a przy okazji lubią się trochę zmęczyć na górskich szlakach. Gospodarze uraczą miłą rozmową, podpowiedzą co ciekawego zobaczyć w okolicy i podadzą na stół smaczne posiłki. Polecam!
Wspaniałe miejsce, opiekuńczy i bardzo gościnni gospodarze, po prostu świetni ludzie. Dom jest magiczny, widoki malownicze, czuliśmy się tam bardzo dobrze, powietrze, przyroda, widoki na góry i święty spokój. Jedzenie to osobny temat i wymaga co najmniej osobnego akapitu. Jedliśmy wprawdzie tylko śniadania, które zawsze były urozmaicone, do przygotowania gospodarze zwykle używają lokalnych produktów, zawsze świeżych, smaki czasem zaskakujące, ale zawsze było smacznie. Dziękujemy
Dziękujemy Gospodarzom za udostępnienie ich wspaniałego domu! To miejsce wyjątkowe i z duszą. Zdjęcia nie oddają klimatu i charakteru tego pięknego domu. Dzięki Panu Tomaszowi wszystko udało się zorganizować idealnie, a my mogliśmy spędzić święta zachwycając się urokami Beskidu Niskiego, słuchając wspaniałej kolekcji winyli i ciesząc się błogim spokojem. Gorąco polecam!
Mieć tak miłych gości to sama przyjemność. Dziękujemy. Indira i Tomasz
Miejsce cudne. W tym roku osy dały się we znaki Polecam ze wszystkich sił. Podpisuje się pod opiniami wszystkim czym potrafię utrzymać długopis. pozdrawiamy Fryderyk i Iwo
R.E.W.E.L.A.C.J.A Indira i Tomek stworzyli wlasne miejsce na ziemi a dokładniej w Beskidach, ktòrym się dziela ze swoimi gośćmi. Jest kameralnie i cicho. Widoki przepiękne tak samo jak okolica zapraszajaca do poznawania lub chodzenia. Jesteś rozpieszczony kulinarnie, nawet wyjeżdżajac rano gospodarze dopinuja abyś zjadł śniadanie. Jak masz ochotę także intelektualnie w trakcie około posiłkowych biesiad i rozmów o życiu oraz jego kolorach. Czujesz się jak w domu u bardzo dobrych przyjaciół. Wrócimy tam. Rydze jesienia czekaja. Wanda i Michał
Pobyt u Pana Tomka wspominam bardzo bardzo pozytywnie. Posiłki były przepyszne, wszystko robione na miejscu, przyprawy z własnego ogrodu, mięsa wędzone przez gospodarza, lokalne produkty. Gospodarze służą zawsze pomocą i są bardzo ciepli, serdeczni, czuliśmy się zaopiekowani, a jednocześnie jest przestrzeń na bycie sama ze sobą. Dom jest przyjazny, ciepły, czysty, dopracowany w detalach. Bardzo trafił w moje gusta. Taras z widokiem na góry, gdzie można się zaszyć w hamaku, poczytać książkę lub poprostu pokontemplować życie. A wieczorem oglądać gwiazdy. Dla osób, które na codzień otoczone są zabudową miejską i miejskim hałasem, powietrzem, taka przestrzeń jest bardzo regenerująca. A przestrzeni jest bardzo dużo, wokół lasy, góry, nawet jest jezioro w pobliżu! Dużym plusem jest też to, że do Hańczowej można dojechać autobusem. Polecam!
Pobyt w Hańczowa28 najlepiej oddaje słowo slow. Wszyscy w tym miejscu żyją swoim rytmem: gospodarze, goście, kot, świnki morskie, przyroda (nawet sarny na przydomowych polach zwalniają, żeby spojrzeć na cudne widoki dookoła) i pogoda (mimo zapowiadanego deszczu, słońce świeciło leniwie, a deszcz szedł powoli i tak naprawdę nie zdążył dojść). Nikomu się tu nie śpieszy. Jest bez presji, pośpiechu. Duszą domu jest zdecydowanie muzyka, która wypełnia wnętrza i zapachy z kuchni serwowanej przez właścicieli. A posiłki to podróż przez kulinarne (zawsze udane w 100%) eksperymenty właścicieli. I tak można przez chwilę być we włoskiej Toskanii, czy na gorących hiszpańskich plażach. Hańczowa28 to cudowne miejsce spotkań z innymi osobami podczas wspólnych posiłków z przepięknym widokiem na góry. Miejsce z którego nie chce się wyjeżdżać i miejsce do którego chce się wracać. A gdyby ktoś jednak odważył się wyruszyć z tego beskidzkiego raju - właścicielka z chęcią podpowie trasę wycieczki, zawsze w punkt. Wielkie serducho od nas dla gospodarzy za wyrozumiałość dla niesfornego malucha zakochanego w kąciku dla dzieci, świnkach, kocie, kuchni błotnej i przydomowym "pociągu" :) oraz za otwartość do rozmów o wszystkim ważnym i niczym istotnym oraz za to, że każdy w tym miejscu czuje się jak u siebie.
Trafiliśmy tutaj dość niedawno i akurat gdy nie było więcej gości, w związku z tym mieliśmy ciszę i spokój, mogliśmy korzystać z przytulnego salonu z kominkiem wsłuchując sie w otoczenie. Pokój wygodny, przestronny, łóżka oczywiście też. Pozytywnym zaskoczeniem było że spaliśmy na złączonych pojedynczych łóżkach jednak tak zostało to zrobione że gdyby nie to że zajrzeliśmy przez przypadek pod łóżko to nawet byśmy się nie dowiedzieli :) jedzenie serwowane - przepyszne! Pan Tomek wkłada całe serce w to co robi i to czuć, makaron wykonany własnoręcznie nie często mamy okazję zjeść :) nie dało się wyjść nie najedzonym. W każdym razie na pewno możemy polecić to miejsce, jako pełne spokoju i niesamowitych smaków :)
Fantastyczne miejsce oraz wspaniali gospodarze. Gorąco polecam na krótkie i dłuższe pobyty! Hańczowa28 w pełni spełniła nasze oczekiwania, zarówno w zakresie dostępnej infrastruktury jak i proponowanego wyżywienia (panu Tomkowi należy się gwiazdka michelina 🙂). Z przyjemnością powtórzymy nasz pobyt w Hańczowej.
Pierwsze miejsce, w jakim byłam (nie tylko ze Slowhopem, w ogóle), które na żywo wygląda znacznie lepiej niż na reklamujących je zdjęciach. A już zdjęcia są spektakularne. Fan-tas-tycz-ny pobyt. Przepiękne widoki, bajeczny wielki taras z kanapami, stołami, hamakami, leżakami. Bardzo ciekawa okolica zapewniająca atrakcje wszystkim - miłośnikom natury, kultury, historii. Ale powiedzmy to wprost - tym, co naprawdę wyróżnia to miejsce, jest kuchnia gospodarzy. Z prostych śniadań można zrobić ucztę. A obiadokolacje.... słowo "pyszne" nie oddaje im sprawiedliwości. Na początku trochę nas stresowało, że konieczność powrotu na konkretną godzinę na kolację ogranicza nam planowanie dnia. Ale jak spróbowaliśmy pierwszej, byliśmy gotowy tak organizować wszystkie dni, żeby tylko nie spóźnić się ani minuty na kolejne. Pan Tomasz podkreśla, że stawia na świeże, lokalne produkty - pierwszorzędna jakość składników i prawdziwy talent kucharzy dają rezultat w postaci dań lepszych niż w niejednej snobującej się na fine dining restauracji w dużym mieście - za ułamek restauracyjnej ceny. Już planujemy, kiedy wrócić!
Byłam z chłopakiem i synkiem (niesfornym) niestety tylko 3 noce, to zdecydowanie za mało! Było tak cudownie. Cisza,spokój,piękne widoki,odpoczynek na hamakach,obserwowanie kicających królików i bawiących sie na placu zabaw dzieci. Śniadania - majstersztyk! Regionalne smakołyki to wlasnie coś, na co czekaliśmy. A codziennie jakiś dodatkowy, zaskakujący i ciekawy smakołyk. Obiad - pycha! Niestety mogliśmy skorzystać tylko z dwóch,a chciałoby się zdecydowanie więcej! Pan Tomasz z żoną są mistrzami kuchni! Synek czuł się jak w domu,my w sumie też. Gospodarze zadbali o cudowną atmosferę i dzięki temu poznaliśmy super ludzi,którzy też wypoczywali w Hańczowej. A w sobotę zorganizowali nam ognisko, dzięki czemu czuliśmy się jeszcze bardziej sielsko. Do niczego nie można się przyczepić,każdy aspekt jest na 5 (a nawet 6!). Zdecydowanie polecamy Hańczową 28, a my na pewno tam wrócimy. Bo nigdzie nie odpoczeliśmy tak, jak u Pana Tomka!
Już przy rezerwacji Hańczowa28 wygląda świetnie, a na miejscu okazuje się, że dostaje się jeszcze więcej. Nasza grupka (2 rodziny z małymi dzieciakami) czuła się tu bardzo dobrze. Lokalizacja jest rewelacyjna (widoki, blisko szlaków). Wszystko jest przemyślane, funkcjonalne i bezpieczne, co jest zasługą fantastycznych gospodarzy. Miejsce z duszą!
Dom jest przepięknie odrestaurowany zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Do dyspozycji gości są duże pokoje z bardzo wygodnymi łóżkami, które są nie do przecenienia po dniu spędzonym na szlaku. Ogromny taras z widokiem na góry zapiera dech w piersiach. Samo napawanie się krajobrazem odpręża. W domu znajduje się duża jadalnia i salon z kominkiem oraz cała kolekcja winyli, które goście mogą puszczać sobie wieczorami jako akompaniament do lampki wina. Jednak to co jest absolutnym hitem tej miejscówki to autorska kuchnia Gospodarza. Dla samego jedzenia warto wracać do tego miejsca. Pan Tomek gotuje fenomenalnie, różnorodnie, kolorowo. Jak sam twierdzi eksperymentuje, ale są to eksperymenty bardzo udane. Kuchnia pachnie ziołami, oliwą, dojrzałymi warzywami, orientalnymi przyprawami. Mamy szansę spróbować dań z różnym regionów świata, bo codziennie na obiadokolacji (przystawka/zupa , drugie danie i deser) czeka na nas coś nowego. Śniadania są nie do przejedzenia; możemy skosztować lokalnie wyrabianych serów, szynek wędzonych przez Gospodarza i domowych dżemów. Miejsce jest przyjazne dzieciom, więc znajdziemy tu kącik zabawy dla najmłodszych, w ogrodzie prawdziwą tyrolkę oraz zagrodę z królikami. Wspaniałe miejsce w otoczeniu pięknych gór Beskidu Niskiego. Polecamy !
Dane nam było spędzić tutaj dwie noce. Żałujemy że tylko tyle bo miejsce jest fantastyczne. Cisza i spokój. Dobra baza na piesze wędrówki. Świetny gospodarz! Śniadania obfite i przepyszne, serwowane z własnego wyrobu szynami czy hummusem (!). Gospodarz dbał by codziennie było coś innego. Piękna przestrzeń wspólna, gdzie siedzenie wieczorami przy kominku i słuchanie muzyki z gramofonu sprawiało czystą przyjemność. Mam nadzieję że jeszcze wrócimy.