Agro Glamping Kozia Farma - review

5

Spędziliśmy trzy noce w jurcie w lesie a czujemy że moglibyśmy tam zostać na zawsze! Wspaniali właściciele, urocze miejsce na skraju lasu oraz przyjazne zwierzaki gwarantują uczucie sielskiego odcięcia od szarej rzeczywistości - można na chwilę zapomnieć o wszystkim dookoła i skupić się na sobie. W samej jutrcie było bardzo przyjemnie, prysznic na zewnątrz z widokiem na las był dla nas dodatkową atrakcją. Woda zawsze ciepła (nie zależnie od tego czy zdecydowaliśmy się na kąpiel rano, po południu czy też późnym wieczorem). Jeżeli natomiast zastanawiacie się czy skorzystać ze śniadań... to nie powinniście się zastanawiać ani chwili dłużej! Każdego dnia byliśmy pod coraz większym wrażeniem: jajecznica z wiejskich jaj, racuchy, hummus, sery, naleśniki, ciecierzyca - palce lizać! Pozostaje nam teraz czekać do następnej wizyty i mocno trzymać kciuki za domek na drzewie!


5

Było wspaniale! Cisza, spokój, można się wyłączyć i odpocząć. Gospodarze przemili. Polecam każdemu kto chce odpoczynku w sielskim miejscu.


5

W dwóch słowach: gorąco polecamy. Idealne miejsce na wyciszenie i odpoczynek - nie tak daleko od miasta a jednak tak sielsko jak to tylko możliwe (my wyłączyłyśmy nawet telefony na cały czas pobytu i bardzo do tego zachęcamy). Bardzo uprzejmi i sympatyczni gospodarze, którzy wsłuchują się w potrzeby gości – tak więc, jeśli czegokolwiek potrzeba / nie wiemy, jak coś obsłużyć, to zawsze są gotowi pomóc (o czym przypominają na każdym kroku). Jedzenie przepyszne – zupa krem z pomidorów chodzi za nami od czasu pobytu (kiedyś zgadniemy, co to za tajemniczy składnik😊). Bardzo fajnie pomyślane jest usytuowanie domków – pomimo tego, że domków jest kilka, są one tak ułożone, że nawet w najmniejszym stopniu nie wpływa to na prywatność. Zadaszony taras pozwolił nam na cieszenie się śniadaniem i poranną kawą przed domem pomimo tego, że był to luty. Nie możemy się doczekać aż wrócimy tam latem! PS. Nawiązując do recenzji z 20.02 – nasz domek miał klucz i można było się zamknąć zarówno od środka jak i z zewnątrz. Tak więc nie potwierdzamy takiego problemu (chociaż sielski klimat sprawił, że czułyśmy się jak z opowieści rodziców o czasach, kiedy ludzie nie zamykali drzwi na klucz i nawet chyba ani razu nie użyłyśmy klucza).


4

Drodzy, zastanawiacie się czy jechać? sami się przekonajcie, ze można wypocząć pod Warszawą. Dodatkowo uprzejmość właścicieli zachęca do rozmów i pytań. Chętnie też się uczą i wyciągają wnioski. Zachęcam do współtworzenia tej przestrzeni. :)


2

Po przyjechaniu byłem w sumie zachwycony domkiem i kominkiem. Im dalej w las tym bardziej czar pryskał. Mieszkaliśmy w domu nietoperza i miałem wrażenie, że kilka spraw zostało nie przemyślanych lub pominiętych. Poczynając od tego, że nie było żelu pod prysznic, tylko mydło, w jednej toalecie nie działa spłuczka, w innej toalecie deszczownica była popsuta (nieszczelna) a słuchawka prysznica miała swój zaczep na wysokości łydki co utrudniało bardzo jej używanie. Nie dostaliśmy info o tym, że aby mieć ciepłą wodę, musimy grzać w kominku - więc nad ranem przymusowo wzięliśmy prysznic w zimnej wodzie. No i kolejne drobiazgi, które pojedynczo nie mają znaczenia, ale w sumie dają słaby obraz: siekiera tępa i trzonek nie trzymał się obucha, więc pomimo że posiadam kominek w domu, to miałem problem aby porąbać drewno. na wejściu dowiedzieliśmy się, że ruska bania nie działa i beczka też - a to był nasz cel podczas wyjazdu. Udało się jednak poprosić, aby w remontowanym domku (ruskiej bani) spędzić kilka chwil. Kozia farma nastawiła mnie opisem na dania z koziego sera, a rano na śniadanie dostaliśmy camembert. Bardzo miłym gestem były pączki w tłusty czwartek. Dziękuję. na parterze jest kilka okien i prawie we wszystkich są zasłony. niestety te kilka brakujących sprawiło, że było jakoś dziwnie. w sypialni na oknach dachowych, też mogłaby być roleta. ah no i nie można zamknąć tego domku na klucz - trzeba ufać, że nikt nie wejdzie z okolicznej wsi. Miejsce ma potencjał, ale chyba my go nie znaleźliśmy. Może dlatego, że przed sezonem??? nie wiem. Szkoda, bo miałem dużą nadzieję.