Gospodarze przemili - z jednej strony opiekuńczy, z drugiej nienarzucający się. Samo miejsce nas naprawdę urzekło - wykonane z dbałością, bardzo przytulne, a do tego serce skradł nam jeden z kocich domowników. A jakby tego było mało, to w pakiecie jeszcze pyszne jedzenie! Aha i jeszcze łóżka bardzo wygodne. Dzięki za pobyt Tomku i Agato :)

Był to nasz trzeci pobyt w tym miejscu i jak zwykle było wspaniale. Cisza, spokój, pyszne jedzenie, piekne lasy i ścieżki na długie spacery. Rewelacyjne miejsce aby wypocząć, wygrzac sie w saunie i oderwać od miejskiego życia.

Miejsce jest zadbane, kameralne, położone w otoczeniu lasu w malowniczej wsi Nowica. Nasz pobyt zaczął się od stresu - chyba po obu stronach, naszej i Gospodarza. Niestety, nie doczytaliśmy w "pozostałych zasadach", że psy nie mogą spać na łóżku - nasz to robi w domu i nie bylibyśmy w stanie go tego oduczyć na potrzeby tego noclegu (wozimy ze sobą dużą narzutę, na której śpi pies). Chwilę po tym, jak Gospodarz pokazał nam pokój i zorientował się, że nie mamy dla psa kojca do spania; nasz pies zaczął się z Nim witać - i kiedy skoczył, opierając przednie łapy na biodrach Gospodarza; ten siłą zaczął przytrzymywać łapy psa przy podłodze. Pies zaczął skamleć-piszczeć. Dopiero, kiedy powiedziałam Tomkowi (Gospodarzowi), żeby przestał, puścił psa (nasz pies to 4-letnia drobna seterka irlandzka). Reszta pobytu była w porządku i - poza tym początkiem - Gospodarz był gościnny i życzliwy. Zostaliśmy zaproszeni na koncert gongów, który akurat odbywał się w "Trzech Potokach".

Było cudownie! Miejsce na końcu świata, gdzie słychać tylko szum potoków , gdzie naprawdę się wypoczywa z dala od wszystkiego, gdzie przy smacznych śniadaniach prowadzi się rozmowy o wszystkim i o niczym a które nastrajają pozytywnie na cały dzień. Gospodarze przesympatyczni, dzięki którym zobaczyliśmy cudowne miejsca, których próżno szukać w przewodnikach no i absolutnie najwspanialszy pies na świecie, Lolek ściskam Cię mocno, no dobra Agata i Tomek Was także. Dziękujemy!

Spędziliśmy w Starej Chacie cztery piękne wrześniowe dni. Po całodziennym szwendaniu się po Beskidzie z dziką przyjemnością wchodziliśmy do spokojnego świata Trzech Potoków i pachnącej drewnem małej chatki stojącej nad potokiem. Ogień z piecyka rozgrzewający chatkę w chłodny już wieczór, szum deszczu i potoku za oknem zostaną z nami na długo. Beskid Niski nas zauroczył, Stara Chata też. Polecamy każdemu kto lubi bliskość natury, spokój, wędrówki, dla kogo brak wystrzałowych atrakcji w pobliżu to atut (dla nas atrakcją jest dokładnie to, co Beskid Niski daje- góry, natura, puste szlaki, cerkwie, historia, opuszczone wsie, ludzie, winnice, kozie sery i wiele, wiele innych). Wróciliśmy zregenerowani, wypoczęci jak mało kiedy. Nie mieliśmy okazji skosztować dań serwowanych przez właścicielkę, ale z pewnością są wspaniałe, tak jak jak serdeczni są właściciele obiektu. :)

Błękitne niebo, czyste powietrze, zapachy i odgłosy przyrody oraz dużo zieleni - czegóż chcieć więcej w ucieczce od zgiełku dużego miasta? Trzy Potoki to miejsce, w którym to wszystko znajdziemy. Trzy Potoki to miejsce z historią w tle, ale w szczególności to miejsce z duszą i z ludźmi, którzy to miejsce tworzą. Gospodarze karmią pysznie i zdrowo oraz służą radą w każdej sytuacji. Pozdrawiamy Bożena i Paweł z dziećmi

Cóż można powiedzieć… szukaliśmy spokojnego i przyjaznego rodzinom miejsca na spędzenie paru dni z dała od świata w Beskidzie Niskim. W naszej opinii - nie można lepiej trafić. Klimatyczny dom, fantastyczni gospodarze, niepowtarzalna przyroda, pełne duchów przeszłości okolice… Z czysta przyjemnością polecamy!

Spędziliśmy wspaniałe 5 dni w pięknym domu otoczonym z każdej strony drzewami. Będziemy jeszcze długo wspominać ten wyjazd :) Gospodarzom dziękujemy za niesamowity klimat, który stworzyli, pyszne jedzonko, sympatyczne rozmowy :) Nie nazwałabym Trzech Potokow pensjonatem, jest to dom, w którym myślę, że każdy i maly i duży, czuje się bezpiecznie i szczęśliwie. Szczerze polecam wszystkim, których uciekają od zgiełku miast i szukają ukojenia w naturze ;)

Bardzo spokojne i klimatyczne miejsce z uprzejmymi i gościnnymi Gospodarzami. Kuchnia przesmaczna, chociaż specyficzna, głównie vege, ale nie tylko (np. panierowany seler, sałatka jarzynowa przyprawiona po hindusku, burak burger, czy niesamowity wege pasztet)😋 Dom schowany, otoczony ogródkiem, lasem i strumykiem. Nie można nie wspomnieć o zwierzakach: kotach (w tym nocnym gościu 😉) oraz cudownym Lolku, który był moim "pasażerem na gapę" (Gospodarze - jeszcze raz wybaczcie 😊). Trafiliśmy też na fajne towarzystwo innych gości - szczególne pozdrówka dla Świdniczan 🙂 Pozdrawiam(y) serdecznie Agatę, Tomka i córki oraz głaski dla Lola🙂 - Andrzej oraz Eliza i Kamil

Było MEGA FANTASTYCZNIE. Samo miejsce jest cudowne, oddalone od innych siedzib ludzkich, a przemili gospodarze tworzą naprawdę wspaniały klimat. Posiłki pyszne oparte o produkty z własnych ekologicznych upraw. Pokoje przytulne i bardzo czyste . Znam Beskid Niski, już ok. 30 lat tam się błąkam ale w takim urokliwym miejscu jeszcze nie byłem. Na pewno tam wrócimy.