To była kolejna wizyta w Owczarni i na pewno nie będzie ostatnią. Jak zawsze przemiły pobyt, piękne, ciche otoczenie, dużo przepysznego jedzenia i super gospodarze. Dziękujemy za tę możliwość odłączenia się od pośpiechu codzienności, będziemy wracać po więcej!

KLIMAT: Od Państwa Lefevre co najmniej pół Polski powinno iść się szkolić z agroturystyki, bo robią to wyjątkowo. Na pierwszym miejscu jest gościnność i dbałość o jedzenie - jeżeli jesteście miłośnikami dobrego i uczciwego jedzenia, to ten adres jest dla Was! Śniadania i obiadokolacje przynoszone w koszach to nie tylko paleta owczych serów, ale także festiwal kuchni polskiej, śródziemnomorskiej i przede wszystkim francuskiej. Lin zapiekany w papilotach, najróżniejsze tarty, kwiaty cukinii w cieście, rillettes z królika z ogórkowymi piklami, koktajle malinowe, ciepłe zawijańce z makiem do maczania w mleku... to tylko niektóre z produktów, jakie nam podali. No i oczywiście owcze sery, od świeżych po dojrzałe. Do tego na miejscu można kupić od nich na drogę produkty ze spiżarni. DOM OGRODNIKA - na uboczu, kameralny, ma wszystko czego trzeba na wakacje: kanapa, łóżko z wygodnym materacem na antresoli, wyposażony aneks kuchenny (ale nie warto gotować nic samemu - bo właściciele robią to po prostu lepiej), za oknem pasące się krowy, owce i latające żurawie. OKOLICA: dojazd szutrową drogą, więc miejsce bardzo spokojne i prawie zupełnie bez samochodów. My zabraliśmy rowery na wycieczki wokół, byliśmy też na spływie kajakowym Tumiany-Barczewo.

Przed przyjazdem czuliśmy trochę strachu pomieszanego z ekscytacją. A co jeśli od 5:00 rano będą nas budzić owce i piejące koguty? Przyjeżdżamy przecież na urlop :) Okazało się zupełnie inaczej! Owczarnia jest świetnym miejscem na odpoczynek - cisza, spokój i wokoło same łąki i lasy. Nie trzeba się martwić, że będzie się chodzić głodnym - gospodarze przygotowują przepyszne śniadania i obiadokolacje. Żałujemy, że nie zatrzymaliśmy się na dłużej. Na pewno wrócimy!

Owczarnia Lefevre to cudowne miejsce. Piękna, zielona okolica, spokój i cisza niesamowita (nawet kury z kurnika, zgodnie z opinią właściciela, „są dobrze wychowane i naszych gości rano nie budzą”). Jeżeli ktoś szuka sobie miejsca na „totalny reset”, to Owczarnia będzie strzałem w dziesiątkę:) Gospodarze? Uroczy i nienarzucający się, ale zawsze chętni do ucięcia sobie z Tobą pogawędki, jeśli tylko wyrazisz ochotę. A jedzenie? Po prostu pyszne i… pięknie podane. Jeżeli ktoś je również oczami będzie podwójnie zadowolony;) Warto zamówić obiadokolacje i posmakować francuskiej kuchni na… polskiej Warmii. Robione na miejscu sery zdecydowanie warte spróbowania. Aromatyczne, wyraziste posypki, cudownie miękki środek… Spory ich zapas zabrałam ze sobą do domu. Pomysł z przynoszeniem posiłków w wiklinowym koszu bezpośrednio do domku - genialny. Ja byłam zachwycona. Spędziłam w Domku Ogrodnika urocze cztery dni i z pewnością wrócę tu w kolejnych latach. Panie Stefanie, Pani Magdaleno, serdecznie dziękuję za tak miłą gościnę. Było pięknie i pysznie. Tak jak lubię najbardziej:)

Jest w tym miejscu magia. Magia natury, zwolnienia czasu.. można siedzieć w jednym miejscu, patrzeć na zwierzęta i zastygnąć w słodkim bezruchu.. wszystko tak idealnie niedoskonałe jak sama natura. Piękne otoczenie, przytulny domek, bardzo stylowy i smaczny. Gospodarze to wspaniali ludzie. Żyjący z pasją i zaangażowaniem, bardzo wrażliwi ludzie przez wielkie L. Robią piękne rzeczy, przepyszne sery i przetwory. Dziękujemy za gościnę! Na pewno wrócimy!

Fantastyczne miejsce, fantastyczni gospodarze. Cudowne miejsce na odpoczynek i ucieczkę od zgiełku cywilizacji, bliski kontakt z przyrodą, doskonałe miejsce na wycieczki rowerowe po okolicy. A posiłki przygotowane przez gospodarzy - palce lizać! zmiecione do ostatniego okruszka :) Gorąco polecam to wspaniałe miejsce.

super było :)

Cudowne miejsce, pyszna kuchnia, sielskie widoki. Mimo natłoku zajęć przy obejściu, gospodarze byli dla nas przemili i pomocni. Domek Ogrodnika, jak i cała owczarnia, mają niesamowity klimat. Wspomnienie tego wyjazdu pozostanie z nami na długo.

It was cold and dark. 8:30 p.m. We arrived tired on Friday after work. Everything changed as if by magic when Stefan brought the previously ordered dinner. French cuisine in Warmia in the middle of nowhere. Amazing. Very nice and hospitable hosts.

W tym miejscu "zagrało" wszystko! - piękne położenie pomiędzy zielonymi pagórkami - widok na łąkę pod lasem, na której randkowały żurawie - kilometry wstążek dróg do spacerowania zdala od ludzi (35 tys kroków podczas pobytu <3) - klimatycznie urządzony domek - serdeczni Gospodarze - WSPANIAŁE jedzenie Do tego miejsca chce się wracać zanim się wyjedzie <3