Molmare - review

1

Niestety Molmare okazało się miejscem, gdzie cieszyłam się, że pobyt jest tak krótki. Raptem 3 doby. Plusem miejsca jest jego lokalizacja, w zacisznym polu, dająca wytchnienie od miejskiego zgiełku, a zarazem umożliwiająca szybki i łatwy dojazd na rowerach np. do Pucka, albo samochodem do Władysławowa oddalonego o ok. 10km. Niestety dzika plaża znajdująca się blisko Molmare jest miejscem niebezpiecznym dla dzieci, mnóstwo szkła od rozbitych butelek wymieszanych z kamieniami. Stąd nasze wycieczki na Hel i do Władysławowa, które pozwoliły dzieciom na swobodny kontakt z wodą. Na śniadaniu moje podniebienie nie zetknęło się z produktami regionalnymi, wszystko wyglądało na produkty z Lidla. Nie odpowiadał mi również pomysł na śniadanie. Jeden stół z produktami na pełną salę gości powodował, że produkty dość szybko znikały, a w zamian były donoszone inne potrawy i akurat w moim przypadku na sam koniec zostały przyniesione owoce, które stanowią moją bazę śniadaniową. Potwierdzę jednak, jak moi poprzednicy, opinię, że owsianka jest bardzo smaczna i pochwalę racuszki, które skradły moim dzieciom serce. Apartament jest przestronny, dobrze rozplanowany, o dziwnym zapachu starego domu, który bardzo mi przeszkadzał. Design miejsca ciekawy ale widać brak czasu na porządne sprzątanie, dość dużo pajęczyn i niestety zmorą tego wyjazdu był zapach ręczników i pościeli. Ręczniki albo już były zatęchłe, albo po kąpieli na następny dzień przyjmowały ten zapach. Pościel również trąciła wilgocią, co uniemożliwiało spokojny sen. Materac na którym spaliśmy z mężem był wyrobiony i spychało nas podczas snu na krawędzie łóżka. W łazience drzwi prysznicowe, których nie można domknąć powodowały zalewanie łazienki wodą i na nic się zdały podwójne chodniczki przygotowane przez właścicieli bo nie miałam możliwości ich wysuszenia. Na balkonie zagnieździły się ptaki, w efekcie cały balkon był pełny guana, a jak próbowałam chociaż mokre spodenki chłopców osuszyć na wietrze to zanim spostrzegłam nadawały się do całkowitego prania. Na szczęście grzejnik w łazience działał i tam próbowałam suszyć rzeczy, jednak przy 5 osobowej rodzinie ilość rzeczy do suszenia znacznie przewyższała rozmiary grzejnika. W kuchni lodówka była tak głośna w zaprojektowanej zabudowie, że głos w nocy niósł się aż do pokoju przy drzwiach w którym z mężem spaliśmy. Ładne talerzyki, kubeczki, szklaneczki ale brak noża do krojenia. W całym mieszkaniu dużo bibelotów ozdobnych, więc musiałam je przestawić na wyższe półki, żeby dzieci przypadkiem niczego nie zniszczyły. Psy są ogromnym atutem tego miejsca. Bosman i Newa - cudowne, rozkoszne, przeurocze cieszyły się niesamowitym zainteresowaniem moich najmłodszych. Loluś również zrobił furorę, wywoływał śmiech swoim chrumkaniem i wprawiał w dobry nastrój. Oprócz zwierząt do dyspozycji była trampolina, a pozostałe zabawki typu huśtawka i inne jeździki nie kusiły dobrą zabawą. Na slowhopie szukałam czegoś wyjątkowego, ze zdrową kuchnią, miejsce gdzie będę mogła wypocząć w raz z rodziną. Niestety parę "zaniedbań" spowodowało, że dni spędzaliśmy zupełnie z dala od Molmare. Uprzejmość właścicieli nie jest w stanie nadrobić niedopatrzeń higienicznych budynku i braku prawdziwego regionalnego jedzenia.

Host: Katarzyna
2021-03-09

Przykro nam, ze Goście nie czerpali radości z pobytu. Myśle, ze wpływ na to miały jakieś kłopoty, które przeżywali. Ciagle załatwiali jakieś problemy telefonicznie. Było przy tym dużo negatywnych emocji i brzydkich słów. Nie jest prawdą, ze w apartamencie czuć zapach pleśni. To nowy obiekt czysty i świeży. Nieobiektywna jest również ocena naszych śniadań i produktów. Bardzo staramy się, aby produkty z których przygotowujemy posiłki były najwyższej jakości i wartościowe. Duża wagę przywiązujemy również do czystości- ocena gości tego elementu należy do bardzo wysokich. Prawda jest natomiast, ze w Molmare latem zamieszkuje bardzo dużo ptaków i pewnie zostawiają czasem ślady swojego pobytu. Może goście powinni wybrać inny obiekt, nie zlokalizowany na wsi , hotel bez ptaków, zwierząt. Życzę gościom, aby kolejne wybory obiektu były bardziej trafione.


5

Urocze miejsce do wypoczynku, aktywnego spędzenia czasu. Dużo spokoju i blisko dzikiej plaży, natury. Gospodarze są przemili i otwarci. Smaczne i urozmaicone śniadania ( owsianka - „niebo w gębie”). Pokoje są czyściutkie i tematyczne, z klimatem. Wspaniałe miejsce do wypadów w inne zakątki zatoki puckiej. Gorąco polecam.


5

Po zamknięciu w czasie pandemii chcieliśmy wyjechać już gdziekolwiek, lecz to gdziekolwiek jest więcej niż cokolwiek. Fantastyczni gospodarze, ciepła, rodzinna atmosfera, choć na zewnątrz 7 w skali Bouforta. Wspaniała baza wypadowa dla miłośników windsurfingu. Jedzenie znakomite i niebywała dbaołść o gości. Nasz pies zachwycony!!!


5

Wspaniałe miejsce na odpoczynek. Piękny dom, cudowni gospodarze oraz gromadka przesłodkich zwierzaków. Polecam o każdej porze roku. Pani Katarzyna specjalnie dla nas przygotowała pyszny wegetarianski obiad - burgery z buraków.


5

Bardzo miła gospodyni:) Miejsce zdecydowanie dla miłośników zwierząt. Blisko dzikiej plazy. Duzy spokój, bardzo miło:)


4

Lokalizacja bardzo fajna z dala od zgiełku i hałasu a zarazem blisko wszędzie. Świetna baza na wycieczki rowerowe, ścieżki rowerowe w okolicy dobrze przygotowane. Na śniadanie smaczna owsianka. Mnie brakowało lokalnych potraw.


4

Ujmująco mili gospodarze, bardzo dbający o gości. Miejsce wyjątkowo spokojne, dla szukających ciszy i odpoczynku, przyjemny ogród, sympatyczne zwierzęta. Miła atmosfera, ładny widok, smaczne śniadania, jest gdzie spacerować.