Tabun - review

5

Z czystym sumieniem gorąco polecam to miejsce na odpoczynek z rodziną i psem. W Tabunie spędziliśmy z mężem i psem kilka fajnych dni. Pyszne jedzenie, cydr i piwo wg męża, który zaopatrzył się w kilka butelek na powrót, przestronny pokój i cudowna okolica. Piękne jezior idealne na spacer z psem. Bardzo miła obsługa i właściciele. Idealne miejsce na nocleg, dla tych co nie lubią się nudzić i kochają zwierzęta. Pokój z widokiem na stadninie i codzienna pobudka przy akompaniamencie końskich kopyt. Wokół zieleń, konie i inne zwierzęta, w tym przyjacielski pies Piorun. Serdecznie polecam to miejsce na urlop. Może uda nam się jeszcze kiedyś tu wricwrócić.


4

Cudowne śniadania! Spędziliśmy w Tabunie we dwoje z psem kilka dni i zdecydowanie największym atutem są śniadania - codziennie można jeść coś innego na ciepło i z bufetu, w niektóre dni poza standardowymi daniami na ciepło podają np. lokalną kaszankę. Szczególnie zapamiętaliśmy pastę rybną i ciepłe jagodzianki! :) Poza tym: pokój przestronny i czysty z gigantycznym łóżkiem! Obsługa była przemiła i pomocna. W samym Tabunie nie można się nudzić - jest miejsce na ognisko, są konie, kozy, króliki, okolica zaprasza do spacerów nad jezioro. Można zostać na miejscu i zjeść pyszny obiad lub kolację w restauracji, która karmi bardzo dobrze. Można też wyskoczyć do Gdańska (jakieś 15 min samochodem) albo do innej części Trójmiasta - dobre miejsce wypadowe. Na koniec pobytu zaopatrzyliśmy się w kilka butelek pysznego cydru i bardzo dobry miód. I jeszcze w gratisie dostaliśmy zapas żelu antybakteryjnego i ekotorbę , żeby móc lansować Tabun na osiedlu ;) Polecam dla psiolubnych i koniolubnych! Bo na miejscu grasuje już jeden przyjacielski pieseł Piorun, a w całym Tabunie panuje atmosfera stadniny koni z jej plusami i minusami - miejcie to na uwadze!


5

Jestem zauroczona. chętnie wrócę do Was. Odpoczęłam, pysznie zjadłam... Nie wsypałam się, ok ale to na własne życzenie a poranna jada konna i widok biegnących galopem koni dodaje energii. Wielkie uznanie dla Pana Filipa, świetne lekcje jazdy konnej :). Nie zawsze odpocząć znaczy wyspać się;). Ciężko było wyjeżdżać. Dziękuję wszystkim za miłą obsługę. Pozdrawiam


4

W Tabunie spędziliśmy całkiem miły tydzień. Miejsce niewątpliwie ciekawe, jednak trzeba uczciwie przyznać, że nie każdy będzie mógł tutaj spokojnie odpocząć. Miłośnikom jazdy konnej spodoba się na pewno. Pozostali, decydując się na pobyt w tym miejscu, muszą wziąć pod uwagę, że naprawdę wiele się tutaj dzieje. Chociaż teren ośrodka jest duży, brakuje miejsca, w którym można posiedzieć i cieszyć się otoczeniem. Bywa gwarno. Apartament bardzo ładnie urządzony, w pokojach wszystko, czego potrzeba. Nocleg w apartamencie nad stajnią wiąże się z wczesną pobudką- Tabun tętni życiem od samego rana. Nam się bardzo taki budzik podobał, ale śpiochy mogą mieć z tym problem. 😉Naprawdę pyszne śniadania i przemiła, cierpliwa obsługa. Sympatykom swojskich klimatów-polecamy. Jeśli drażnią Was uroki wiejskiego życia, proponujemy poszukanie innego miejsca.


5

Miejsce cudowne, idealne na wyjazd z dziećmi. Obsługa przemiła i bardzo pomocna a jedzenie wyśmienite. Bardzo polecam to miejsce i na pewno jeszcze tam wrócimy.


5

Byłam w Tabunie z koleżanką i psem na dłuższy weekend. Powiem tak - znam Gdansk i okolice jaką kieszeń, mieszkałam tu kilka lat, znam wiele pensjonatów, miejsc do spania - ale z wielka przyjemnością będę właśnie tutaj wracać. Cisza, spokój, otoczenie lasu i piękne miejsca na spacerów. Wspaniała restauracja i bardzo zaangażowane osoby, które tam pracują, tworzą mila, zapraszającą i luźną atmosferę. Śniadania mistrzowskie. Jedyne czego żałuję to fakt, ze zamówienia w restauracji sa przyjmowane do 20:00, a jako ze włóczyłyśmy się po Kaszubach do późnego wieczora, to niestety byłam zmuszona jeść gdzie indziej. Trochę obawiałam się faktu, że to jest stadnina, zastanawiałam czy będzie to czuć - zero problemów, wręcz przeciwnie - konie tworzą tam niepowtarzalny klimat (bezwonny jakimś cudem!). Za kilka dni wracam do Gdańska na kilkanaście dni służbowo, już myślę aby wpaść to Tabunu na obiad, pewnie tak zrobię :) dziękuję serdecznie i do zobaczenia!


5

Bardzo fajne miejsce. Niedaleko głównych atrakcji trojmiasta, bardzo dobry dojazd. Pokoje czyste, ładne, na miejscu wszystko czego potrzeba. Fantastyczne śniadania. Bardzo smaczne dania w restauracji, a dodatkowo świetny lokalny cydr. Dla dzieci placyk zabaw, konie, kozy, króliki. Byliśmy bardzo zadowoleni z naszego pobytu. Polecam.


5

Cudowne miejsce, jedyne w swoim rodzaju. Apartament nad stajnią był niesamowicie komfortowy, przestronny oraz współcześnie urządzony. Przyjemny wypoczynek wśród zwierząt, z fajną atmosferą prawdziwej stadniny. Polecamy dziki cydr ! Świetne miejsce na wypoczynek i wywiady rowerowe.


5

Pobyt w Tabunie zdecydowanie przerósł nasze oczekiwania. Wszystko było idealnie, lub nawet perfekcyjnie. Przyjechaliśmy z mężem i dwójką znajomych na 5 dni. Nie było w tym czasie absolutnie niczego do czego można by się choć trochę przyczepić. Poranne śniadania - mistrzostwo świata. Począwszy od serów własnego wyrobu, wędzonego pstrąga, świeżych malin, a kończąc na jajecznicy z kurkami/boczkiem czy naleśnikach. Każdy z nas żałował jedynie nie przywieźliśmy dodatkowych żołądków aby spróbować wszystkiego ;) Jedzenie w restauracji również pyszne, ceny naszym zdaniem normalne jak za te porcje oraz smak. Nie były naszym zdaniem ani za wysokie, ani za niskie. Jeśli ktoś uważa iż są wysokie - zapraszamy do Katowic - tutaj te same dania są ok. 20% wyższe (a niekoniecznie lepsze!) Wszystko na miejscu oczywiście świeże i smakowite. Dodatkowo jak poprosiliśmy coś "spoza karty" (deska serów i wędlin do cydru) to nie było z tym żadnego problemu, tak jak z faktem wymiany ryżu na kopytka w daniu głównym. Obsługa w restauracji była bardzo pomocna i zaangażowana w życie Tabunu. Gdy tylko mieliśmy jakieś pytania, potrzebowaliśmy porady - od razu dostawaliśmy stosowne informacje co i jak. Skorzystaliśmy także z jazdy konnej - instruktorzy również dostosowali poziom nauki do naszych umiejętności, a koniki spokojne, dobrze zajeżdżone, bez narowów i złych nawyków. Przed obiektem znajdowały się leżaki, można było na spokojnie posiedzieć i pokontemplować życie upajając się pięknem miejsca i okolicy. W tym samym miejscu także można zrobić ognisko. Pokoje były dokładnie takie jak na zdjęciach - wszędzie czysto, pachnąco, w łazience lokalne kosmetyki a na korytarzu zestaw do robienia kawy i herbaty dostępny całą dobę. Nie było także problemów z zabraniem alkoholu z restauracji do pokoju. Cały nasz pobyt upłynął nam bardzo przyjemnie i z chęcią wrócimy tam kolejny raz. Serdeczność właścicieli również stwarzała niesamowitą atmosferę - Pani Agata zawsze uśmiechnięta i skora do pomocy. Pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy za piękne chwile spędzone w Tabunie.


4

Czteroosobową rodziną spędziliśmy w Tabunie sześć nocy. To był przemiły czas. Moim prywatnym top 5 tego wyjazdu było bardzo smaczne jedzenie (własny ser, własny chleb, własny miód i własny cydr), ogród którego szczerze zazdroszczę, bukiety świeżych kwiatów w restauracji i holu, cudowny dobór lamp (to taki mój konik i najwyraźniej nie tylko mój 😁) oraz wyposażenie łazienek w kosmetyki produkowane w okolicy (Ziaja)... bardzo cenię sobie wspieranie lokalnych marek. Mąż znalazł spokój do czytania książek, a ogromną frajdę sprawiła mu możliwość rozpalania ogniska wieczorami. Dzieci zaznały wiejskiego życia i mam nadzieję nie przekarmiły królików i kóz. 😁 Na tabunowych rowerach zjechaliśmy okolicę. Pobliskie jezioro jest przepięknym miejscem, trochę jak z mojego dzieciństwa, naturalnie pięknym, bez tej całej wakacyjnej komercji. Miło będziemy wspominać atmosferę Tabunu, serdeczną obsługę w restauracji i hoteliku. Jutro na śniadanie (już we własnym domu) zjemy tabunowy chleb, który przewieźliśmy ze sobą. Dzięki temu łagodniej wrócimy do rzeczywistości 😁


1

Naprawdę rzadko piszę negatywne recenzje, ale chyba żaden obiekt nie rozczarował mnie tak jak ten. Miejsce zdecydowanie bardziej nastawione na funkcjonowanie jako ośrodek jeździecki i restauracja, niż pensjonat. Jeśli chcecie przyjechać pojeźdxić konno w ciągu dnia - oK, ale odradzam zostawanie na noc. Zero zainteresowania gośćmi ze strony właścicieli, nie usłyszałam nawet powitania przy zajechaniu na miejsce czy pożegnania przy wyjeździe. A chyba na tym też opiera się urok, takich niedużych miejsc, prowadzonych przez całe rodziny - na tym, że można się dowiedzieć trochę o jego historii, poznać z właścicielami zakątki obiektu i dowiedzieć się wszystkiego o nim - tutaj niestety czegoś takiego nie doświadczymy. Wybierając miejsce radzę nie sugerować się zdjęciami - obfotografowany jest głównie tylko 1 apartament (ten najnowszy), reszta pokoi tak ładnie nie wygląda. Stara, ciemna łazienka z pękniętym zlewem i rozpadającą się baterią prysznicową - dodatkowo nieustanny "zapach" kanalizacji, którego nie da się pozbyć, gdyż w łazience nie ma wentylacji ani możliwości otwarcia okna. Pokoje w środku nie są przytulne i nie zachęcają do spędzania w nich czasu - zbiór przypadkowych mebli, dających razem wrażenie chaosu i bylejakości. Brak szafy czy choćby jednego wieszaka na powieszenie kurtki/ubrań - przy deszczowej pogodzie powoduje, że mokre ubrania trzeba po prostu rozkładać na stole. W pokojach są ręczniki - szkoda tylko, że były brudne i od razu musiałam je wymieniać. Polecam też zabrać własną poduszkę do spania - te w pokojach już dawno lepsze czasy mają za sobą. Wifi jest, ale na korytarzu. W pokoju nie odbiera. Widok z okna na stadninę tylko na zdjęciach - ja miałam widok na komin oraz kuchenne pomieszczenie gospodarcze. Pokoje zlokalizowane są nad kuchnią, dzięki czemu o godzinie 24 możemy zasypiać przy akompaniamencie tłuczenia kotletów lub zapachu smażonej cebuli. Na miejscu zero informacji o lokalizacji rowerów do wypożyczenia/łódki czy chociażby sposobu ich rezerwacji. W ośrodku nie ma też miejsca na odpoczynek na trawie - jest wydzielony jedynie niewielki kawałek trawnika z leżakami sąsiadujący bezpośrednio ze stolikami restauracyjnymi, przez co towarzyszą nam ciągłe rozmowy restauracyjnych gości. Jedzenie - przeciętne, na śniadanie codziennie to samo - ser, szynka, jajecznica, twarożek, parówki (dosłownie TO SAMO - podany czwartego dnia twarożek nie wytrzymał codziennego wystawiania poza lodówkę na czas śniadania i skwaśniał). Posiłkom towarzyszą zawsze muchy, ogromne ilości much, które najpierw siadają na końskie łajno przed restauracją, a potem na wasze jedzenie (rozumiem bliskość zwierząt, ale w XXI wieku jest naprawdę wiele sposobów, żeby radzić sobie z tym owadami, szczególnie na terenie restauracji). Jedynym plusem jest obsługa restauracji - przemili młodzi ludzie ;)