Malinówko - Hodnotenia

5

Spędziliśmy tutaj bardzo fajny tydzień. Miejsce położone z dala od innych zabudowań ale jeśli potrzebujesz coś kupić, to najbliższy dobrze zaopatrzony sklep jest w odległości około 1 km. Miejsce idealne dla osób szukających ciszy i spokoju. Dom położony na wielkiej działce, z dostępem do jeziora. Jezioro do pływania się nie nadaje ( kwitnie) ale można sobie po nim popływać kajakiem. Jeśli ktoś chce popływać to jeziora z czystą, przejrzystą wodą i piaszczystym dnem są w odległości około 7-10 km. Apartamenty ( my mieliśmy Krakowski) są czyste, przestronne, dobrze wyposażone. Śniadania przepyszne, lokalne produkty, wszystko świeże, pięknie podane. Obiadokolacje ( z 3 dań) również pyszne. Gospodarz Pan Wiesław chętnie poleca miejsca warte odwiedzenia, najciekawsze szlaki piesze i rowerowe, i zawsze też można dostać od niego mapę z rozrysowaną trasą wyprawy a po wyprawie skosztować pysznych nalewek. Pani Beata trzyma pieczę nad wszystkim, i doskonale zarządza kuchnią. Polecam!


1

Skuszona pozytywnymi opiniami w internecie zarezerwowałam nocleg w Malinówku. Szkoda, że nikt wcześniej nie napisał o tym wszystkim o czym zaraz wspomnę, bo wówczas zwyczajnie bym się nie zdecydowała na pobyt w tym miejscu. Zacznijmy od samego zakwaterowania - dom pośród wyschniętej łąki, całkiem przeciętne pokoje, brak moskitier w oknach, który powoduje, że trzeba wybierać pomiędzy siedzeniem w dusznym pokoju lub po ciemku. W pokoju grzyb na ścianie (na zdjęciach). Pokoje znajdują się w domu gospodarzy, a wspomniana na stronie część wspólna jest po prostu ich salonem i jadalnią z których to pomieszczeń codziennie korzystają, jedzą tam kolację, czy oglądają telewizję. W rezultacie czujesz się tam jak intruz i masz ciągłe wrażenie, że im przeszkadzasz. Pani Beata myje auto przed samym wejściem, tak, że ledwo możesz przejść, a wieczorem gdy masz ochotę posiedzieć na tarasie to głupio Ci się tam przemykać, bo właśnie jest oglądany mecz. W rezultacie spędzasz czas tylko w pokoju, nie korzystąc z pokazanych na zdjęciach przestrzeni. Ciąg dalszy o częściach wspólnych - w ofercie wspomniano, że do dyspozycji gości jest kuchnia - owszem, jest. Kuchnia "letnia", która jest brudna, nieposprzątana i niewyposażona. Na miejscu właścicieli byłoby mi wstyd udostępniać gościom kuchnię w takim stanie - brudna patelnia, blaty, pajęczyny. I to wszystko w dobie covida. Dołączam zdjęcia, które wyrażają więcej niż tysiąc słów. Jeśli chodzi o gospodarzy - zdystansowani i niesympatyczni. Mam wrażenie, że zblazowani i zirytowani goścmi, ktorzy im sie kręcą po domu. W dniu zameldowania przyjechaliśmy przed 14, a doba zaczyna się o 16. Świadomi tego, chcieliśmy po prostu zostawić bagaże w aucie i skorzystać jeszcze z dnia. Pierwszym zdaniem które padło z ust gospodyni Pani Beaty kiedy nas zobaczyła było pełne irytacji "DOBA ZACZYNA SIE O 16", a następnie, że Pani która nas wpuściła była ZSZOKOWANA NASZYM PRZYJAZDEM. Na drugi dzień podczas nakrywania do stołu spytała natomiast w nieuprzejmy sposób CZY JESTEŚMY SZCZEPIENI, martwiąc się, że będzie musiała obok siedzieć. Nie kojarzę, żeby to było warunkiem zakwaterowania w Malinówku. Nie wspomnę już o tym, ze gospodarze po naszym przyjeździe nie raczyli nawet oprowadzić nas po gospodastwie i pokazać co jest do dyspozycji gości. Kolejny aspekt - jezioro. Wybraliśmy Malinówko ze względu na bezpośredni dostęp do wody. Jezioro faktycznie jest blisko, ale jest całe zarośnięte trzcinami, woda kwitnie, jest zielona, nie ma tam żadnej plaży, a pomost jest prowizoryczny, mały i nie nadaje się do plażowania. Nie wspomnę o tym, że wskutek ilości trzcin, atakuje tam chmara komarów. Zejście do wody również nie jest pokazane na zdjęciach, więc dołączam takowe. Nie skorzystaliśmy z tego zejścia ani razu. Śniadania - co z tego, że są niezłe, ale rozpoczynają się o 9.30, nie ma przedziałów czasowych, w których można zjeść, tylko jedna konkretna godzina i trzeba być punktualnie. Nikt nie pyta o której chcesz jeść, musisz się dostosować. Raz spóźniliśmy się 10 minut i grzecznie poprosiliśmy o jajko, a pan gospodarz powiedział, że TO PROBLEM bo on o 9.30 zbierał zamówienia na jajka. Kolejnego dnia natomiast gdy sprawdzaliśmy trasę rowerową na google maps i prognozę pogody, pan Wiesław zwrócił nam uwagę, że korzystamy w jadalni z telefonu komórkowego, a nie wolno! No hit. I wisienka na torcie - wieczorami nie ma ciepłej wody :] Podsumowując - nie poleciłabym tego miejsca nikomu, rozważałam nawet zmianę zakwaterowania w trakcie pobytu, ale wszystko było już zajęte. Staraliśmy się spędzać tam jak najmniej czasu, wracając do domu późnym wieczorem. W Malinówku masz wrażenie, że to Ty jesteś dla gospodarzy, a nie oni dla Ciebie i właściwie lepiej by było gdyby Cię tam nie było. Musisz się dostosować do zasad panujacych w ich domu jak zakaz używania telefonu w jadalni i nikogo nie obchodzi, że jesteś na wakacjach - swoją drogą - czy to naprawdę komuś przeszkadza jak przegladasz mapę? Nie sposób czuć się w tym miejscu swobodnie i komfortowo. I to wszystko za jedyne 290 zł za pokój za noc (najtańsza opcja). Państwo Skoczek ewidentnie nie rozumieją idei domu gościnnego, nie prowadzą go z pasji i nie umieją w soft skille. Bardzo nie polecam.

Hostiteľ: Beata i Wiesław
2021-07-05

Pani Katarzyno, ma Pani rację - wszystkie opinie są pozytywne, to pierwsza negatywna opinia o Malinówku i jest nam również bardzo przykro. Zwłaszcza, że goście przed Państwem i po Państwa pobycie wystawiają "5", więc Pani "1" jest skrajnie różna, a byli Państwo mniej więcej w tym samym czasie. Goście wskazują, że jesteśmy jako gospodarze przyjaźni, jest czysto, a jezioro kwitnie i nie wszyscy chcą w nim pływać (choć my sami pływamy w nim codziennie od maja do października). Staramy się tu tworzyć swobodną atmosferę i również sami mieszkamy, więc siłą rzeczy zapraszamy gości do własnego salonu, wspólnie z nimi oglądamy mecze Euro, zapraszamy też gości do naszego stołu na śniadania i kolacje, dbając jednak o dystans między parami. Żałujemy, że nie zgłosiła nam Pani swoich zastrzeżeń w trakcie pobytu , niedogodności na które mamy wpływ można było łatwo usunąć. Zaproponowalibyśmy Państwu inny pokój, jeżeli wyjaśnienie że łuszcząca się biała farba na fragmencie sufitu przy kominie to ślad dawno usuniętego przecieku po nawalnej burzy nie byłoby satysfakcjonujące (grzyb jednak inaczej wygląda). Moglibyśmy również usunąć braki w rzadko używanej kuchni letniej, choć pajęczyn w jedynie zadaszonej, otwartej zewnętrznej kuchni/grillu uniknąć nie sposób, a pył nawiewany przy każdym podmuchu wiatru w suchą pogodę to jednak nie to samo, co brud. Zresztą na pytanie o kuchnię Pani partner odpowiedział, że jest OK. Lekcja dla nas jest też taka, żeby postarać się lepiej komunikować zasady panujące w naszym domu. Beata Kijowska-Skoczek


5

Miejsce z bajki! Ostatni dom na wsi otoczony przepiękną łąką nad brzegiem jeziora. Można tu całkowicie zresetować się i naładować baterie do pełna. Wypoczynkowi w tym miejscu sprzyja wszystko - leniuchowanie i opalanie się na leżakach, jazda rowerem po okolicznych szlakach, pływanie kajakiem, kanoe lub łódką. Pokoje są przytulne, bardzo dobrze wyposażone. Śniadania są wyśmienite (szczególnie owsianka), kolacje również nas pozytywnie zaskakiwały :) Gospodarze są bardzo pomocni, podpowiedzą gdzie warto wybrać się - niezależnie czy to miejsce do opalania się czy sklep z nalewkami w sąsiednim miasteczku :) A wieczorem można siedzieć na łące i podziwiać piękne niebo! Wspaniały czas!


5

Serdecznie dziękujemy za super pobyt. Polecamy wszystkim tym, którzy naprawdę pragną oderwać się od codziennego zgiełku świata. Dawno tak się nie zrestartowalismy :-) Niczego nam nie brakowało, czuliśmy się jak w domu. Wygodne łóżko i bardzo dobrze wyposażone pokoje. Do tego przepyszne jedzenie: wędzona rybka, pasta z bakłażana czy vege pasztet na sniadanko. O pstrągu na obiad już się nie rozpisuję - mistrzostwo świata. Do tego bardzo mili i pomocni właściciele, piękna przyroda.. Czego chcieć więcej? Pozdrawiamy z Milanówka, Patrycja i Artur Miller


5

Pobyt w Malinówku pozwolił nam na cudowny wypoczynek! Wspaniali gospodarze którzy stworzyli niesamowite miejsce, zachęcające zapachy dochodzące z kuchni, rozmowy przy stole, przekochane koty, to wszystko tworzy niesamowitą atmosferę. Miejsce pełne magii! Idealne na połączenie aktywnego odpyczynku ze słodkim lenistwem.


5

To miejsce jest idealne do zwolnienia, wyciszenia, uspokojenia itp....Dom położony jest na dużej ,pięknej łące, na działce nad samym jeziorem. W oddali od tłumu, ruchu, hałasu itp .Z okna widać jedynie piękną zieleń i taflę jeziora.To był czas aktywny i spokojny zarazem. Aktywny ponieważ ścieżki rowerowe i piesze czekały. Spływ kajakiem również zaliczony. Wszystko w otoczeniu przepięknego Parku Krajobrazowego i pobliskich Borów Tucholskich.Spokojny ponieważ dzięki trosce Gospodarzy o kameralność miejsca atmosfera była pełna wyciszenia i spokoju.Spokojny także dzięki celebrowaniu posiłków i wkładaniu troski Gospodarzy o jakość produktów , z których były przygotowywane.Był czas na rozmowę z przemiłymi Gospodarzami, którzy starali się zrealizować każda prośbę. Mały Domek w pełni spełnił nasze oczekiwania, chcielibyśmy wrócić tam jeszcze raz : )


5

W Malinówku spędziliśmy wspaniały urlop w ciszy i spokoju. Pyszne posiłki spożywane przy subtelnych dźwiękach dobrej muzyki, często w towarzystwie przemiłych gospodarzy były wspaniałym dodatkiem do pięknych widoków za oknem. Polecam to miejsce wszystkim którzy lubią aktywny wypoczynek i przebywanie w cudownie klimatycznym domu położonym wśród ziół i lawendy. Pokoje bardzo ładne, dobrze wyposażone łóżka genialnie wygodne. Serdecznie polecam.


5

To idealne miejsce na wyciszenie i zatrzymanie .Atmosfera jaka panuje w domu doskonale w tym pomaga .Piękne wnętrze ,przepyszne jedzenie i dużo przestrzeni ...To wszystko stworzyli gospodarze . Bardzo dziękujemy .


5

Cudowne, pełne dobrej energii miejsce... na odpoczynek i odetchnięcie od biegu codziennego życia. Gospodarze wspaniali. Jedzenie przepyszne. Mnóstwo szlaków rowerowych dla tych,co chcą spędzić czas aktywnie. Z pewnością jeszcze tutaj wrócimy.


5

Przepiękne miejsce, z bardzo przyjaznymi gospodarzami. Mały Domek idealny na odpoczynek i spokojny wieczór przy kominku. Kawiarka bulgocząca na gazie, wybór książek... Okolica pełna rowerowych szlaków. Jesienna aura sprzyjała i pomalowała kolorami las na nasz przyjazd. Mnóstwo jezior, a kilka z nich udało się odwiedzić również kajakiem. Cisza, spokój, rozgwieżdżone niebo... Przyjazd znaczony pochodniami, cudowna kolacja czekająca na stole. Rano niespieszne śniadania z przepysznymi pastami, pesto, owsianką i jajecznicą z grzybami. Kolacje gorące, pachnące i pełne warzyw. Polecamy z całego serca!


5

Miejsce idealne na reset. Już w pierwszych chwilach mojego pobytu żałowałam, że mogę zostać tylko na weekend. Kajaki, rowery, koty, cisza i spokój. I cuuuuuudowne jedzenie. Do tego piękne wnętrza i ciekawi gospodarze. No i te nalewki.....


5

Raj na ziemi. Doskonale miejsce dla każdego, kto pragnie kontaktu z naturą, powrotu do beztroskiego dzieciństwa spędzanego na wsi, kontaktu z miejscem szczególnym. Wspaniali gospodarze, piękna okolica, wygodne pokoje prosto z pięciogwiazdkowego hotelu! Polecam z całego serca.


5

Byliśmy w Malinówku na weekend w Boże Ciało. Urzekło nas to miejsce od samego początku! Lokalizacja nad jeziorem, z daleka od ludzi sprawia, że zapominasz o wszystkim. Bliskość lasu i jeziora to idealna baza wypadowa na wycieczki rowerowe i kajakowe. Gospodarze dysponują sprzętem do obu dyscyplin i są bardzo pomocni w doborze tras. Jedzenie jest lekkie i pyszne, z lokalnych i świeżych składników. Dobrego wina również nie zabraknie ;) Sam domek jest pięknie urządzony i dopełnia całościowy odbiór. Serdecznie polecam!