Rawiczówka - Hodnotenia

5

Właśnie wracamy z niezwykle kojącego urlopu z Rawiczowki. Jest to miejsce z duszą. Jeśli szuka się spokoju, ciszy, obcowania z cudna naturą z dala od miejskiego zgiełku, jeśli przy lampce wina lub kawce, z ksiazka w ręku chce się słuchać jedynie szumu liści i śpiewu ptaków…to jest to miejsce, które trzeba koniecznie odwiedzić. Warto zabrać swoje rowery bo teren piękny a tras wycieczkowych niezliczona ilość. Sam dom i jego pokoje bardzo klimatyczne, nieco w nich magii. Nic tam nie jest dziełem przypadku, nawet musztarda była w pięknym naczyniu, a zastawa była stylowa jak z książęcego dworku. Atmosfera domowa! Cudowne są posiłki, przygotowywane przez Panią Iwonę, niezwykle smaczne, doprawione, czasem tradycyjne staropolskie a czasem z nuta orientu, a co najwazniejsze, jedzone przez wszystkich Gości przy pięknym wspólnym stole. Pani Iwona to Gospodyni, która jest niezwykle miła i otwarta pozostawiająca dużo swobody. Wracamy wypoczęci i zresetowani, a na koncie mamy kilka przeczytanych książek:) Polecamy z całego serca!

Hostiteľ: Iwona
2021-07-26

Bardzo dziękuję za piękną opinię. Chciałbym mieć tylko tak wspaniałych Gości jak Wy. Pozdrawiam, może jeszcze kiedyś się zobaczymy.


5

Bardzo dobrze spędzony tydzień, sympatyczna Pani Iwona, która stworzyła urokliwe miejsce a jej kuchnia palce lizać. Rawiczówka jest dla szukających ciszy i spokoju. Wróciliśmy do domu wypoczęci i zrelaksowani. Z przyjemnością ponownie tu przyjedziemy. Dziękujemy bardzo Alina i Waldek

Hostiteľ: Iwona
2021-07-26

Bardzo dziękuję za piękną opinię. Było mi bardzo miło Państwa gościć. Mam nadzieję że do zobaczenia. Pozdrawiam


1

Gdy przyjechaliśmy na miejsce zostaliśmy powitani słowami, że przybyliśmy ze złej strony. Na nasze dzień dobry i pytanie, czy dojechaliśmy do Rawiczowki, dostaliśmy tylko informacje 'tak'. Pani właścicielka dała nam informację, gdzie znajduje się nasz pokój - oddzielne wejście, które musieliśmy sami znaleźć, nie zostaliśmy odprowadzeni do pokoju. Użyczono nam łóżeczko turystyczne, lecz sami z małym dzieckiem musieliśmy je przenieść do naszego pokoju przez podwórko, po schodach. Jak nasi znajomi do nas dołączyli, to właścicielka powiedziała, że już ja im pokaże gdzie wszystko jest. Prośba podgrzania jedzenia dla dziecka w mikrofali spotkała się z komentarzem, że jest to problem dla wlascicielki. Śniadania są serwowane o 9:30, obiadokolacja o 17:00. Gdy inni goście spóźnili się na kolację właścicielka spytała nas gdzie są, pomimo tego, że ich nie znaleźli. Gdy znalazła pozostałych gości na dworzu, zwróciła się do nich z tekstem "a wy co". Pani właścicielka paliła papierosy w swojej prywatnej części zostawiając drzwi otwarte do jadalni i salonu, z których korzystaliśmy. Gdy rozpalono dla nas ognisko pierwszego wieczoru, właścicielka rzuciła do nas tekst, żebyśmy się pospieszyli bo ognisko nie będzie się paliło wiecznie. Na drugi wieczór, kiedy też chcieliśmy skorzystać z ogniska (cisza nocna o 22 więc nie mogliśmy korzystać z salonu po tej godzinie), właścicielka powiedziała nam, że przysługuje nam jedno ognisko na pobyt (że tak jest w każdej agroturystyce), pomimo tego, że zajmowaliśmy 2 pokoje. Wspomniała nam również, że w związku z tym, że jesteśmy z dziećmi to zużywamy więcej wody... A ponieśliśmy wymaganą opłatę za pobyt z małymi dziećmi. Jednak już wcześniej zdecydowaliśmy się skrócić nasz wyjazd o jedną noc (bez zwrotu kosztów pobytu) ze względu na zniechęcającą atmosferę, która panowała w tym miejscu, więc ten argument przekonał właścicielkę by pozwolić nam skorzystać z ogniska drugi raz. Dodała jednak od siebie, że ona już się idzie kłaść, więc musimy znaleźć na gospodarstwie jej syna by nam je rozpalił. Ogólnie regularnie słyszeliśmy różne nieprzyjazne teksty, np pytanie o wiek naszej córki - "ile to ma". Na pożegnanie, na nasze głośne do widzenia nikt nie pofatygował się by na to odpowiedzieć. Niestety, dużo informacji z opisu miejsca nie jest poprawne, szczególnie jeśli chodzi o przyjazną atmosferę, otwartość. Pani właścicielka smacznie gotuje, lecz regularnie znajdywalismy sierść psa lub włosy właścicielki w daniach. Podłoga i w części wspólnej i w pokojach była tylko zmieciona przed naszym przyjazdem, niestety już na powitanie było brudno. Ogólnie czuliśmy się intruzami na miejscu, jakbyśmy właścicielce przeszkadzali w odpoczynku.

Hostiteľ: Iwona
2021-06-28

Bardzo przykre słowa,Pani Dorota jest osobą która lubi pisać.Przed przjazdem do Rawiczówki i rezeracją pobytu poprzez Slowhop wymieniła ze mną 40 wiadomości. Nigdy dotąd nie miałam takiej sytuacji. Nie zapytała tylko o jedną rzecz, czy to jest hotel pięcio gwiazdkowy , czy agroturystyka w funkcjonującym gospodarstwie rolnym. Nie będę się wypowiadać na temat wszystkich zarzutów, bo jest to bez sensu. Myślę po prostu że Goście tego typu, nie powinni jeździć do agroturystyk, gdzie są zwierzaki i normalne gospodarstwo rolne, nie ma obsługi hotelowej na każde skinienie. Pozdrawiam Państwa i życzę w przyszłości trafniejszych wyborów, odpowiednich do Państwa wymagań.


5

Gdybym chciała opisać wszystkie zalety tego miejsca to zabrakłoby mi znaków . Zacznę od Pani Iwony i jej syna Krzyśka- przecudowni ludzie z sercem na dłoni. Oprócz genialnej kuchni mogę śmiało powiedzieć, że rozmowy z Panią Iwona to była czysta przyjemność. Pan Krzysztof zaszczycił mojego partnera wizyta w swoim domku na drzewie- i tu uwaga: tak wysoko jeszcze chyba nikomu nie udało się tego zbudować :) oprócz koni i danieli, które uwielbiają świeże kasztany mogłam spotkać 3 urocze, psie seniorki, które dzielnie dzierżyły miano gospodyń i nie odstępowały nas na krok :) Sam dom? Jestem zakochana w wystroju i klimacie w jakim został urządzony, a widoki? Dawno takich pięknych nie widziałam. Polecam baaaaaardzo gorąco bo ja tam na pewno wrócę! Pani Iwono i Panie Krzysztofie- do zobaczenia niedługo !!

Hostiteľ: Iwona
2020-10-06

Pani Karolino, bardzo dziękuję za wspaniałą opinię i mam nadzieję że się jeszcze zobaczymy, pozdrawiam z Rawiczówki


5

31-08-2020 Bardzo klimatyczne miejsce, cisza spokój wiejskie pejzaże. Jedzenie super i takie ilości że nie do przejedzenia. Dziękuję pani Iwono za cudownie spędzony tydzień.


5

Polecam na kojący wypoczynek na łonie natury. Zarówno dla tych mniej i bardziej aktywnych. Cisza i spokój, kochane zwierzaki, zadbane i cudowne konie. Piękne okolice, jeziora, pola i łąki, żurawie w całej okolicy. Dom jest bardzo klimatyczny, jak i cały teren. Jedzenie to mistrzostwo świata! Trudno było wyjechać i wrócić do rzeczywistości.


5

Bosko 🥰. Cisza, spokój, kojące otoczenie. Można po prostu być i chłonąć to co dookoła. Właściciel dyskretnie obok, cudowne psy. A kuchnia,....... Mniam mniam


4

Przepiękne miejsce prowadzone przez ludzi kochających naturę i zwierzęta. Bliskość natury daje poczucie odprężenia. Pani Iwona gotuje bardzo dobre obiady, dodając do każdego dania nutę oryginalnego smaku. Śniadania są praktycznie codziennie te same, aczkolwiek smaczne. Miejsce nie do końca jest przystosowane do małych dzieci (bylem z dzieckiem w wieku 1.5 roku), np. brakuje mini piaskownicy. Niestety, ale odnieśliśmy wrażenie, że takie małe dzieci nie są do końca pożądanymi gośćmi. Spotkaliśmy sie z niemiłą reakcją wlascicelki na prośbę o podgrzanie jedzenia dla dziecka, przez co do końca wyjazdu robiliśmy w południe obiad dla dziecka na własną rękę. Takie kwestie ujmują temu miejscu, a gość przestaje sie czuć swobodnie i mile widziany.


1

Moja opinia niestety nie jest tak pochlebna. Zajechałam z mężem i 2letnia córka ok godziny 15. Reszta gości była spóźniona więc kolacje dostaliśmy ok 18:30. Poprosiłam właścicielkę o udostępnienie rondelka w celu podgrzania dziecku posiłku. Pani z oburzeniem oznajmiła, że nie udostępnia sprzętu, poza tym mówiłam, że dziecko będzie jadło z nami. I bedzie ale skoro mam czekać za posiłkiem i jechalam 4h to chyba logiczne, że wszyscy łącznie z dzieckiem są głodni. Tego samego dnia inna rodzina zaraz po przyjeździe odjechała, tłumacząc, że właścicielka jest bardzo nie miła. Tez odniosłam takie wrażenie. Jedzenie dobre ale za 75zl/osoba, porcje i ilość posiłków podanych (2) to jakiś żart. Chodziliśmy z mężem głodni. 8h przerwa miedzy posiłkami jest stanowczo za długa..Gdyby nie cudne zwierzaki, którymi była oczarowana córka również pojechałabym tego samego dnia. Nigdy tam nie wrócę. Zmarnowane pieniądze.