Plusem tego miejsca jest bez wątpienia położenie- tuż przy czystym jeziorze, z zadbaną plażą gminną. Doskonałe miejsce na wycieczki rowerowe. Sam budynek szkoły też jest bardzo ładny. Uroku dodają także bociany, które panoszą się na dachu. Jest też czysto i schludnie. Minusem był bardzo ciemny i duszny pokój. Zarezerwowaliśmy pokój trzyosobowy, a nie dwuosobowy z dostawką. Niestety nasz syn (prawie dorosły) spał na składanym łóżku. Nie wstawał wyspany. Oczywiście nie przyjeżdża się po to by spędzać czas w pokoju, jednak porządne łóżko nie jest chyba zbytkiem. Jedzenie przeciętne, ale może to kwestia gustu. Regionalnych produktów nie uświadczysz. Nie wspominając już o takich luksusach, jak kawa po obiedzie (choćby taka w dzbanku). Można oczywiście zrobić sobie samodzielnie rozpuszczalną (jak ktoś pija) ale jadalnia jest na parterze, a czajnik na drugim piętrze. Nie wiem czemu ma to służyć, bo chyba nie wygodzie gości. Gospodarze cóż.... Nie narzucają się ze swoją gościnnością.
Bardzo chwalimy sobie pobyt w Starej Szkole ze względu na magiczny klimat domu, bliskość jeziora Harsz oraz bocianów, które można oglądać z bliska :) Cisza, spokój, dobre jedzenie, bogata biblioteczka i przyjazna atmosfera. Dziękujemy za gościnę!
Bardzo ładne, stworzone z dbałością i smakiem miejsce w przepięknej okolicy. Gospodarze i obsługa serdeczni i pomocni, ale bez zbędnego narzucania się. Miejsce (bardzo!) przynajzne pieskom więc na pewno będziemy wracać podróżując po okolicy!
Byliśmy tu latem, na jedną noc. Miejsce ma swój urok, szczególnie wnętrze, zwierzęta i pobliskie jezioro (wspaniałe do oglądania zachodu słońca!) czynią to miejsce wyjątkowym. W pobliżu jest sporo turystycznych miejsc - my odwiedziliśmy Giżycko. Jedzenie (jedliśmy śniadanie i obiadokolację) było smaczne, w porządku - nic więcej, nic mniej. Nie jestem pewien, czy było nam dane wypróbować wyrobów gospodarzy. Byliśmy pewnie zbyt krótko, żeby nawiązać kontakt z gospodarzami, więc nasze rozmowy ograniczały się do kwestii technicznych. Pokój na poddaszu polecamy - nie było gorąco, za to przytulnie, z estetyczną łazienką i ładnymi widokami za oknem. Niezależnie od pokoju, trzeba niestety liczyć się z tym, że Stara Szkoła nie jest jedynym miejscem noclegowym w Harszu - i goście innych miejsc potrafią nie przestrzegać ciszy nocnej. Mimo to wróciliśmy zadowoleni. Aha! Jeśli na spacerze po okolicy traficie na ambonę myśliwską, radzimy się nie zbliżać - spotkaliśmy tam szerszenie :)
Byliśmy tam 2 tygodnie, w pierwszej połowie sierpnia wraz z 3-ką chłopców w wieku 9-12 lat, ze swoimi rowerami. Prawie codziennie korzystaliśmy z obiadokolacji. Budynek i otoczenie są wygodne i klimatyczne. Spory ogród, zamykany parking, kojec na rowery. W odrębnym budynku galeria malarstwa, wykorzystywana na fajne zajęcia z jogi. Spora jadalnia, wraz z TV oraz odrębne wspólne miejsce z aneksem kuchennym, sporo gier i książek. Samo miejsce ciche, tętniące życiem gospodarzy i gości. Są koty, psy i sporo bocianów, rano słychać koguta oraz żurawie. Obok posesji jest droga oraz za nią jezioro, bardzo blisko pomost, który nasze dzieci uwielbiały, do kąpieli (można skakać “na bombę” oraz jest kilkadziesiąt metrów płycizny) i łowienia ryb (nawet brały). Droga z małym natężeniem ruchu, obok są inne zabudowania (wille oraz gospodarcze). Nad jeziorem pojawiają się inni goście oraz miejscowi, generalnie jest spokojnie i dzieciaki w miarę swobodnie mogły przemieszczać się pomiędzy posesją i budynkiem (do jeziora jest kilkadziesiąt metrów). Nad jeziorem poza pomostem są ławki, miejsce ogniskowe (jest też na posesji). Widok z posesji oraz znad jeziora na zachód słońca nad nim jest niesamowicie piękny i dla niego samego warto to miejsce odwiedzić. Okolica fantastyczna dla wypraw pieszych, biegania i rowerów, mimo szczytu wyjazdów, ruch na okolicznych drogach był niewielki, sporo szlaków rowerowych w okolicy, kilka jezior, jeżeli są chęci i siły można bardzo aktywnie spędzić czas. Wokół jest sporo atrakcji. Jedzenie bardzo dobre, i w opcji wege i mięsnej, proste i smaczne, w dużych ilościach, obiadokolacje bardzo często z doskonałymi świeżo przygotowywanymi deserami (tarty i ciasta). Do obiadokolacji dostawaliśmy kawę gratis. Raz w tygodniu grillowa uczta w ogrodzie w opcji i mięsnej i wege, z dużą różnorodnością potraw. Na miejscu do kupienia wina i nalewki, bardzo dobre. Około 200m od posesji lokalny sklep. Gospodarze na luzie, pomocni, otwarci, bezproblemowi. Potrafią dobrze doradzić gdzie biegać, jeździć na rowerze, co zwiedzić. Goście to mieszanka różnych ludzi, otwarci, chętni do rozmowy, nasze dzieci szybko się zintegrowały i gromadką około 6-8 dzieci wspólnie bawiły się na posesji i pomoście. Reasumując całość - bardzo dobre miejsce do rodzinnego, aktywnego wypoczynku.
Ocenić pobyt w Starej Szkole w Harszu jest niezwykle trudno. Z jednej strony senna wioska Harsz, która jeszcze dzielnie broni się przed komercjalizacją i nowobogackimi willami, marinami i innymi "wynalazkami" ery instagrama. Są więc klekoczące bociany, piękny, klimatyczny budynek starej szkoły oraz rozlokowane po sąsiedzku mazurskie chaty, jezioro i pola. Niestety ten sielski nastrój znika po przekroczeniu progów obiektu. W Starej Szkole trzeba liczyć się z tym, że żyć będziemy życiem współlokatorów zza ściany, a jeżeli będzie to rodzina z małymi dziećmi, to pobudki o 6 czy 7 rano z powodu hałasu są wliczone w cenę pobytu. O ile nie można mieć o to pretensji do właścicieli, o tyle o ich zmanierowane podejście do gości (a przynajmniej do nas) i brak autentyczności już owszem. Wyobraźnia rozpalona opisem o "królu kuchni polskiej i królowej wege" zalicza bolesne zderzenie z rzeczywistością: śniadania i obiadokolacje można opisać jako standardowe, smaczne acz zupelnie zwyczajne, bez jakichś szczególnych potraw, podnoszących przygotowujące je osoby do miana królewskiej pary. Za przykład niech posłuży fakt, że z jednej strony mamy wege parówki i hummus, a jednocześnie ewidentnie sklepowe wędliny, sery i mleko do kawy UHT w kartonie... serio? Być może nie byliśmy wystarczająco "fancy" by zaskarbić sobie sympatię właścicieli, być może nie będąc ich znajomymi otrzymuje się w cenie inne traktowanie, niż będąc ich znajomymi i to najlepiej z tzw. "warszawki" (a takie opinie krążą w internecie). Podsumowując: klimat i urok, które tworzy wioska Harsz i budynek starej szkoły? Cudowne. Atmosfera i kuchnia, za które odpowiadają gospodarze? Nieszczera, fałszywa, rozczarowująca. P.S.: wielkie podziękowania i ukłony dla Pań sprzątających i Pani obsługującej jadalnię, za zaangażowanie i życzliwość.
Genialne miejsce! Przepyszne jedzenie i ogromny plus za opcję wege. Nad jezioro można dotrzeć w kilka kroków po wyjściu z podwórka (dosłownie w kilka kroków :)). Sam budynek urządzony ze smakiem, w sposób zapewniający potrzebną do wypoczynku prywatność. Sympatyczni właściciele kochający zwierzęta sprawiają, że Stara Szkoła naprawdę ma pozytywną energię. :) W czasie naszego wypoczynku korzystałyśmy z rowerów dostępnych do wypożyczenia na miejscu. Harsz to doskonała baza wypadowa do zwiedzania przepięknych mazurskich okolic. Brzydka pogoda to nie powód do zmartwień. W Starej Szkole dostępna jest pokaźna biblioteczka, od czasu do czasu odbywają się zajęcia jogi, a czas niesamowicie umilają również koci mieszkańcy.
Byliśmy we troje - ja, chłopak i nasza psina - tylko na jedną noc, ale mimo tak krótkiego czasu udało nam się maksymalnie zrelaksować. Piękna i spokojna okolica, parę metrów od szkoły jezioro z pomostem (na którym cudownie piło się wino nawet przy 10 stopniach), lasy, pola, stara niemiecka zabudowa, bociany i spokój, spokój, spokój. Pyszne i naprawdę obfite (wzięliśmy trochę na wynos i zjedliśmy na kolację w domu ) śniadanie w opcji wege i mięsnej. Do tego świetny wystrój oraz sympatyczni i bezproblemowi właściciele. Dodatkowy plus za podkreślenie strefy wolnej od nienawiści. Polecamy!
Właśnie wróciliśmy z krótkiego wypoczynku w Starej Szkoły i przeglądamy zdjęcia wspaniałych zachodów słońca. Ale nie tylko dla przyrody warto odwiedzić to miejsce. To przede wszystkim atmosfera spokoju, klimat miejsca i pyszne obiady serwowane przez właścicieli. Jeśli miałbym do czegokolwiek się przyczepić to tylko do tego, że w pokoju powinno być nieco cieplej, a gdzieś w pobliżu (w pokoju lub na korytarzu) mógłby być czajnik elektryczny. To jednak szczegóły względem ogólnego, bardzo dobrego wrażenia! Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym rozwoju tego urokliwego miejsca.
Rewelacyjne miejsce na odpoczynek. Stara szkoła ma niesamowity klimat, stare meble, dużo obrazów, książek i koty. Pokoje są czyste i schludne , jedzenie przepyszne , a śniadania bogate. Bardzo polecam. Dobra baza wypadowa, aby zwiedzać okolice :)
Starą Szkołę odwiedziliśmy w czasie ostatniej majówki. Jest rzeczywiście bardzo ładna i klimatyczna, położona pięknie o krok od jeziora. Mieliśmy kilka dni pięknego słońca i klekotania bocianów na dachu. Obiekt z pewnością spełnia oczekiwania rozbudzone obiecującymi opisami na stronie www. Niestety gorzej wygląda temat wyżywienia, który był dla nas bardzo istotnym elementem przy podejmowaniu decyzji o wyborze miejsca na odpoczynek. Z przykrością muszę stwierdzić, że trzy pierwsze śniadania (byliśmy sześć dni) były „bardzo średnie”. Podano pospolite produkty ogólnodostępne w każdym markecie, wydzielając dwa jajka sadzone i jedną kiełbaskę na osobę. Dopiero po interwencji i rozmowie z Panem Grzegorzem, kolejne śniadania wyglądały już lepiej. Ani razu nie skorzystaliśmy z obiadokolacji. Uznaliśmy, że proponowany posiłek nie spełnia oczekiwań. Uważam, że 40 PLN za pomidorówkę, pierogi i wodę smakową to jednak zbyt wygórowana cena, nawet jeśli posiłek przygotowuje „…król tradycyjnej kuchni polskiej”. Niestety nie mieliśmy okazji poznać smaku własnych serów i jogurtów, o których również jest mowa na stronie. Oceniam, że „mogło być lepiej” – wielka szkoda, ponieważ miejsce ma bardzo duży potencjał.
Jeśli szukacie ciszy, spokoju i wspaniałej przyrody wokół, to jest to miejsce dla Was. Ania i Grzesiek tworzą tak niesamowitą atmosferę, że można odnieść wrażenie, że jest się u przyjaciół, a nie "na kwaterze" ;) Polecam bardzo bardzo i na pewno wrócę.