Dom Cukiernika - atsiliepimai

Jak było? Przepysznie, ciepło, pachnąco. Było jak serniczek. Domowy. Z topionym karmelem. Od progu wita aromat ciasta. O świcie pod drzwi wkrada się zapach świeżo pieczonego chleba i szepcze, że jeszcze możesz sobie pospać. Wieczorami, gdy wracasz z eskapad po zamkach, pałacach i kopalniach złota, do stołu wabi zapach pokrzepiającej kolacji. A kiedy z pełnym brzuszkiem padasz na sofę przed kominek, przyłączają się do Ciebie przyjacielskie koty. I Gospodarze. Dzięki nim czujesz się błogo, bezpiecznie, radośnie. Rozmowy płyną same, o wszystkim. Każdy, kto dołączy, od razu wpada w nurt żywej dyskusji, żartów i filozofowania. Dom także opowiada swoje historie: od podłogi, przez unikatowe meble, zastawę, dziadka do orzechów, aż po sufit. Wypełniony zamiłowaniem, marzeniami, życzliwością. Drodzy S&J, dziękujemy, że przypomnieliście nam, co to znaczy czuć się prawdziwie ugoszczonym. Było wspaniale.

Szukaliśmy, cichego spokojnego miejsca, aby uciec od codziennego pędu i udało się znaleźć to w Domu Cukiernika 😊. Sylwia i Jan, dwójka wspaniałych osób, która miło nas przywitała. Pies Alek, dwa koty i kominek sprawiły, że nie chciało nam się opuszczać domu. Rano zawsze przygotowane śniadanie przez Sylwię. Świeżo wypiekany chleb o poranku i wspaniałe obiady przygotowane przez Jana. Długi czas spędzony na rozmowach z Sylwią przy jej słodkich wypiekach pozwoliło nam poznać ich historię i historię całego domu. Atmosfera tego miejsca, którą tworzą właściciele, jego smaki i zapachy na długo nie pozwolą nam zapomnieć o Domu Cukiernika. Brak zasięgu nie przeszkadza, no chyba, że się zgubi telefon i nie da się go potem zlokalizować😊. Czuliśmy się u nich jak u siebie, ugoszczeni po królewsku, ale w sposób naturalny i swojski, nie jak to bywa w hotelach, z trochę udawaną uprzejmością. Podziwiamy w nich to ile robią na co dzień, co już osiągnęli i kibicujemy, aby ziściły się jak najszybciej ich plany i marzenia. Byliśmy w takim miejscu pierwszy raz, ale Sylwia i Jan wzbudzili w nas apetyt na odwiedzanie takich miejsc częściej. Pozdrawiamy i dziękujemy 😊 Ania i Łukasz

Przekraczając próg Domu Cukiernika wchodzisz w inną rzeczywistość niczym Alicja na drugą stronę lustra. Zamiast królika spotkasz Alka- strażnika całego interesu oraz Kitkę i Pepsi- lokatorów na kocią łapę w Waszym pokoju, którzy chętnie zajmą też Wasze miejsce na bujanym fotelu. Uwaga, bo na głaskaniu tych stworzonek zleci Wam cały wyjazd 🤭. Tylko ostrzegam 😅 Poza tym błogość, cisza, wieczorne rozmowy z gospodarzami, którzy zadbają o to, żebyście czuli się jak u dobrych znajomych i pierwszorzędna szamka ! Gdzie indziej spróbowałabym pierwszy raz w życiu śledzia?! No nigdzie ! A gdzie indziej upiekliby mi najlepszy tort w moim życiu?! No nigdzie ! Co tu dużo mówić: Nie mogłam sobie lepiej wymarzyć urodzinowego weekendu. Dziękujemy Wam z całego serducha ! Pamiętajcie, że mieszkamy niebezpiecznie blisko 😁😉 PS: tort został SPAŁASZOWANY 🙈

Niespodzianka przygotowana przez mojego męża we współpracy z Domem Cukiernika zapadnie mi w pamięci na całe życie. Sylwia i Janek stworzyli dom pełen ciepła, chęci dzielenia się dobrem, otwartością i cudowną gościną z innymi - obcymi ludźmi, którzy już po kilku godzinach są jak dobrzy znajomi. Jeśli marzy Ci się odpoczynek w ciszy, harmonii, z kubkiem pysznej herbaty w fotelu przy kominku, w otoczeniu łagodnych i cudownie mruczących kotów: Pepsi i Kitki to Dom Cukiernika jest strzałem w 10! Wspaniała lokalizacja - z domu wyruszysz od razu na szlak i aktywnie spędzisz czas.😍 Dziękujemy za pyszne śniadania, obiadokolacje i miłe rozmowy😊 Ania&Mateusz

W takim miejscu można jeszcze bardziej pokochać Dolny Śląsk! Sylwio, Janie, dziękujemy za to, że dzięki Wam odcięliśmy się od szumu telewizora, powiadomień w telefonie - że mogliśmy spędzić kilka superowych wieczorów z Wami i gośćmi z sąsiednich pokojów (pozdro dla Was 🤗), że jedliśmy przepyszne dania (hehe, nie Dania) Jana i równie wyśmienite desery Sylwii, że wszystkiemu temu towarzyszyły urocze zwierzaki i wnętrza, w których czuje się ten klimat i tę trudną historię Polski. Dodatkowo z Domu Cukiernika jest w zasadzie wszędzie blisko - można zrobić wypad w góry, zwiedzić sąsiednie miasta, a nawet wyskoczyć na chwilę za granicę 😉 POLECAMY i DZIĘKUJEMY! 😺

Dziękujemy Sylwii i Janowi za serdeczność, gościnę i spełnianie "słodkich" marzeń. Relaks, spokój i cisza tego nie brakuje. Milusińskie zwierzaki równie serdeczne jak gospodarze. Serdecznie polecamy na "nic nie robienie"

Wir sind begeistert! Zwei Tage bei Sylwia und Jan waren mehr wert als ganze Wochen mancher Anderenorts. Wir sind gastfreundlich, zuvorkommend und warmherzig empfangen und verpflegt worden. Sylwia und Jan können mit ihren Koch- und Konditorkünsten den Gaumen verwöhnen, überraschen und jede Mahlzeit zur Genusszeit verwandeln. Obendrauf ein tolles Ambiente und positive Energie (nicht zuletzt durch die überaus liebenswerten Haustiere). Ein Ort zum Seele baumeln lassen!

Dziękujemy za fantastyczny pobyt! :) Przepyszne śniadanka, obiadokolacje i desery. Wieczory umilały nam puchate koty i owczarek Alek, zawsze rozpalony kominek oraz interesujące rozmowy z właścicielami - Sylwią i Janem. W tym miejscu naprawdę można odpocząć. Polecamy jako baza wypadowa do okolicznych atrakcji, a także w góry (45 min do Szklarskiej Poręby). Serdecznie dziękujemy - Wojtek i Ola

Dom Cukiernika pochłania! Jest to CUDOWNE miejsce które polecam i polecę każdemu! Już od wjazdu na posesje widać w nim magię którą nie widziałam w żadnym innym miejscu. Dom ma w sobie duszę, przy tym jest pięknie i stylowo urządzony. Na wejściu do domu wita gości owczarek niemiecki w którym można się zakochać. Właściciele są przesympatyczni, serdeczni i urzekający. Nadają temu miejscu klimat który jest niepowtarzalny. Jan gotuje OBŁĘDNIE, a Sylwia natomiast sprawia wrażenie jakby znało się ją z 20 lat ( jej desery doprowadzają do stanu że śnią się po nocach ) Widok kucyków przy porannej kawie niezastąpiony! Wrócimy na 100% ( mimo że nigdy nie jeździmy dwa razy w to samo miejsce ) Szczerze wszystkim polecamy to miejsce!!! Pozdrawiamy! Dziewczyny z Poznania

Pojechaliśmy na weekend żeby odpocząć, nic nie robić i tak było. Plan zrealizowany w 100%. Sylwia i Jan to wyjątkowi właściciele bardzo dbający o komfort swoich gości. Wyjechaliśmy z pełnymi brzuchami, od wejścia Sylwia proponuje swoje wypieki - to tu jadłam najpyszniejsze ptysie w swoim życiu! Kolacja w wykonaniu Jana nie do przejedzenia, pomimo wielkich chęci. 😅 a to wszystko w akompaniamencie mruczących kotów i ciepła kominka. Polecam wszystkim!

Lepiej jak w domu. Pyszne jedzenie, piękna okolica, a gospodarze jak starzy przyjaciele. Niebo na ziemi.

Przemili gospodarze, wspaniałe miejsce z duszą i cudowna, błoga atmosfera - generalnie Dom Cukiernika to kwintesencja tego, dlaczego szukałam destynacji na weekend właśnie na slowhop :) Na pewno będę planować powrót i polecać wszystkim <3

Słowem określającym Dom Cukiernika, które cisnęło się na usta od początku pobytu jest "magia". Począwszy od cudownej okolicy, przez podwórko, aż po wnętrze i atmosferę. Od progu powitał nas przemiły Jan, rozgrzewając nasze szare komórki do przypomnienia sobie języka angielskiego. Następnie zewsząd zaczęły ściągać zwierzęta, wszystkie zaprogramowane na bombardowanie miłością. Tego samego wieczora poznaliśmy również Sylwię, która mimo zmęczenia górską wycieczką towarzyszyła nam cały wieczór przy ognisku i wraz z Janem prowadzili z nami gawędę obfitującą w ciekawe opowieści. Dla osób nieco bardziej pragmatycznych pragnę ponadto zaznaczyć iż jest to miejsce służące jako idealna baza wypadowa do każdej formy spędzania urlopu. Region obfituje w zabytki oraz atrakcje, ponadto sama natura dorzuca do koszyka tych ostatnich liczne akweny, górskie szlaki, itd. Słowem, my na pewno tam wrócimy i szczerze polecamy każdemu!

Dom Cukiernika to idealna opcja dla osób, szukających spokoju, ciszy, pięknego, zachwycającego wnętrza, przepysznego jedzenia! Dom jest C U D N Y. Ma swój klimat, są w nim książki, planszowki, drewniany stół i otacza go ogród. Panuje tam wspaniała atmosfera, którą tworzą także właściciele.

Trafiliśmy tu trochę przypadkiem... i całe szczęście bo trafiliśmy do raju... Super miejsce pod każdym względem - cisza, spokój, kameralnie (tylko 2 pokoje). Fajnie, prosto urządzone pokoje, co jest oczywiście plusem. Ale przede wszystkim gospodarze... zapewniają rodzinną atmosferę, można pogadać o życiu... rozpieszczają gości na maxa... Jedzenie fantastyczne - kolacje przygotowywane przez Jana - fusion kuchni polskiej i duńskiej, śniadania - klasycznie, ale pysznie. Natomiast ukryty klejnot zdradza nazwa miejsca - to ciasta przygotowywane przez Sylwię, która wg. nas zasługuje na mistrzostwo świata w swoim fachu... wszystkie przepyszne, ale Grande Finale, czyli ptysie w jej wykonaniu rozwalił system całkowicie. Błagajcie ją, żeby je Wam zrobiła... lepszych nie jedliście! Gorąco polecamy to miejsce!!! Sylwia/Michał

Nie spodziewaliśmy się aż tak przyjaznej i niemal rodzinnej atmosfery jaką zastaliśmy w Domu Cukiernika :) Pyszne obiady umozliwily nam poznanie trochę kuchni Duńskiej, desery przeszły nasze oczekiwania. Pokój spory i bardzo wygodny, pełno przyjaznych zwierzaków które można obdarować miłością ( już tęsknię za Alekiem). W okolicy sporo do zwiedzania, szlaki na spacery. For non Polish speakers like my husband- no worries, you can have great, meaningful conversations with Jan :)

W Domu Cukiernika pachnie świeżymi wypiekami, jedzenie jest przepyszne, a rozmowy z Sylwią i Jankiem są bardzo spokojne, pozytywne, a jednocześnie inspirujące. Sam Dom jest niesamowity, wszędzie idealna czystość, koniecznie tam wrócimy chociażby po to żeby się pobawić kotką lub pieskiem w niemalże rodzinnej atmosferze 😉 Dziękujemy jeszcze raz! Pozdrawiamy Ruslan i Daria

Piękny dom, pyszne jedzenie, cudowni ludzie. Polecamy Dom Cukiernika, który ma niesamowitą energię. Cieszymy się, że do Was trafiliśmy. Bycie Waszym gościem to wyjątkowa sprawa. Pozdrawiamy Was ciepło! P.S. Wrócimy po Kitkę :)

W Domu Cukiernika spędziliśmy najlepszy weekend od czasu rozpoczęcia się pandemii. Zarówno śniadania, obiadokolacje jak i desery przerosły nasze oczekiwania. Pyszne, urozmaicone, zaskakujące. Czuliśmy się tam niemal jak domownicy - też dzięki inspirującym cukierniczo rozmowom z Sylwią :) Zdecydowanie polecamy jeśli szukacie miejsca z duszą. Sylwia i Jan - Dziękujemy!

Idealne miejsce do tego, aby się wyspać, najeść, odciąć od rzeczywistości i zrelaksować. W dużym domu z duszą mieszkają super Gospodarze i ich super milusińskie zwięrzęta :) Jedzenie obłędne, a w okolicy nie można się nudzić (szlaki, zamki, pałace, góry...). Warto odwiedzić!