Each village, different lake, a person can not run away from the woods, clearings and magical hills, national parks spring up out of nowhere in front of your nose like in a fairy tale. You can count on Zeppelins, and the venison and honey are a feast for the palate. For explorers there are stunning Viaducts in Stanczyki, mysterious pyramid in Rapa, Wolf's Lair, Vilnius and the tripoint border. Take your pick, with a predominance of green color. We have a few places along this route, Which are worth visiting if you are looking for accommodation Slowhop.
At first glance you can't see what's hiding here. And hides here a sportsmanship, not only in the form of the hosts, who came here from Cracow and fell in love in this middle of nowhere. They brought here from Cracow sports hobby and they realized themsleves in water sports, because as we all know there is no such possibility near Cracow... So, here we have two apartments for rent, you can take both or only one, both are great and have a beautiful view of the greenery. Only a few steps to the lake, around the lake you could hear a pin drop, sometimes only fish jumps and this perhaps is the most surprising thing that can happen there. There is a beach by the lake and a whole bunch of equipment for water sports enthusiasts. You can try windsurfing, sailing, or don't try anything and sit in the sauna. Cool, slowhop place for those who are seeking en escape.
"The place definitely worth recommending. Clean, well maintained and very well equipped cottage. Nature which even bursts into the yard. Cranes, herons, hares, deer after a few days stop surprising with their presence. The owners also took care of other attractions such as: sailing, rowing boat, tennis, volleyball, bicycles (and many others), as long as you have enough time to use all of them."
Slowhop opinion: Very engaging Hosts, they'll say where to buy eggs, honey, brilliant baumkuchen sekacz and why you should take a trip to Lithuania. You can come with pets (inform Hosts in advance).
Unusual place. The more we read about, the more we liked it. Especially the possibility of spreading coffee and cinnamon all over our bodies, ginger peelings, delicious cuisine and hosts that respect nature. We feel that it can't be different in the Suwalki, because this region rejects itself, what it dislikes. In "Dalej nie Idę" we have wide fields, forests, the opportunity to splash in the Czarna Hańcza river and friendly ecosystem of surrounding agritourisms and local hosts. This is as it should be.
"We've spent 3 wonderful days filled with the smell of freshly baked bread, home-made products, lentil bread, Wigry forest and smoky wood from black hot tub... The house is decorated very nicely and comfortable. We had here everything we needed (even too much), including the coffee and tea pot. The selection of board games and books tempted to go nowhere, just hide yourself inside with the cup of tea. These pleasures we postponed for the evenings, during the day we enjoyed the beauty of the surrounding nature and clean air. It was an amazing experience sitting in the hot tub and swimming in the cooling Czarna Hańcza. We will certainly come back again..."
Slowhop opinion: At your disposal there is an exclusive house for 5 people (2 bedrooms, living room with kitchen and bathroom). You can come with pet.
Edyta and Wojtek built by the Serwy lake an ecological wooden house with nine rooms and entrusted it with the mission of training triathletes. Therefore, in the lake, you can always find a few tall guys in swim caps. The only family business in Poland with such professional fitness room.
"I fell in love in this place at first sight. Beautiful and peaceful surroundings, crystal clear lake, delicious food, cozy, stylish rooms and great owners - you don't need anything else. It's perfect as well for active and as for those who are looking for rest, peace and relax."
Slowhop opinion: We are in love with Sirvis, because there are only a few places that care about the sporting spirit and in addition provide attractions to those who only accompany athletes. Read more about Sirvis at Slowhop.
Just by the river Czarna Hańcza, the owners exhumed and revived the traces of ancient Suwałki Region. 22 beds in two houses and two "apartments", which don't look like apartments, but like if someone pulled them from the Nights and Days. It seems almost certain that Bogumil is hanging somewhere around, but none of these things, no one is hanging around, everybody rests, admires and eats. They eat a lot.
"We found there peace, harmony and gorgeous nature, and also extreme conditions for cycling! We especially recommend the option with purchased meals - freshly baked bread, delicious local cheese is heaven on earth."
Slowhop opinion: Everybody praise the owners, especially for the love to cooking and bread. And, for that they as no one know, that if you're coming to the village, you have to eat rural delights made of rural products.
Po pierwsze Sielskie Siola są dwa. Stoją w sąsiedztwie, każdy z prywatnym pomostem i widokiem na zieloną ścianę Puszczy Augustowskiej. Po drugie bliskość jeziora traktują tu dosłownie, jak blisko to 12m, czyli jakieś 20 kroków do jeziora Tobołowo, smażingu na pomoście, kawy z widokiem na opadające mgły o poranku i pobudek na bombe w jeziorze. Po trzecie na tym pomoście stoi wanna, w której wodę podgrzewa letnie słońce, żebyście wieczorem, kiedy słońce już powie dobranoc mogli w tej wannie bezczelnie rozgrzewać kości. Po czwarte rzecz się dzieje w otulinie Wigierskiego Parku Narodowego, w strefie ciszy,więc nie ma ryzyka, że dzikie ryki motorówek przyprawiają was o zawał, ale zupełnej ciszy też się nie spodziewajcie bo tamtejsze odgłosy przyrody potrafią konkretnie popieścić zmysły.
„Rewelacyjne miejsce, w którym można oderwać się od codziennych spraw, panuje tu wyjątkowy spokój, widok jest fantastyczny, a dzięki całej gamie sprzętów wodnych, które są do dyspozycji gości jest możliwość spędzania czasu na jeziorze. Dom jest bardzo dobrze rozplanowany, wyposażony na wysokim poziomie, nic dodać nic ująć. Właściciel jest bardzo miły, powitał nas butelką prosecco i dozą dobrego humoru. Z całego serca polecamy i na pewno wrócimy.
Zdaniem Slowhopa: Sielskie Sioła są dwa- Małe na max 5 osób i Duże dla 8 osobowej grupy. Każdy ma prywatny pomost, łódeczkę, można pożyczyć supa, a jak ktoś się boi wywrotki to rowerek wodny tez jest i czeka. W Dużym Siole w przeszklonej sypialni a widokiem na jezioro jest wanna i kominek czyli romantic wersja hard ze scenografią lepszą niż w harlekinie.
Świetna miejscówka na suwalszczyźnie, w sąsiedztwie Puszczy Augustowskiej, gdzie można, a nawet należy porzucić wszelkie dietetyczne zapędy i bezceremonialnie na obiad śniadanie i kolacje wsuwać pizzę upieczoną w tamtejszym piecu chlebowym, ewentualnie przegryzając innym glutenem pozyskanym w podobny sposób. Jest też jezioro z pomostem i dwa sielskie domy kryte strzechą pozyskaną z trzciny z pobliskiego jeziora Wigry, które robi w środku naturalną klimatyzację. Urządzone rustykalnie skrywają w środku cuda wyszperane przez Waldka na targach staroci, a tuż obok stoi letnia kuchnia ze wspomnianym piecem, wędzarnią i płytą z paleniskiem, gdzie w przerwach od drzemek na pomoście, wyścigów kajakowych, żabich koncertów i spektakli gwiazd na prawdziwie ciemnym niebie można biesiadować do utraty tchu.
„Napisać, że w Przystani było cudownie, to jakby nic nie napisać. Zacząć trzeba od serdeczności powitania właścicieli i ich rodziny, którzy naprawdę cieszą się na widok gości i tak jak deklarowali, dzielą się swoim rajem, radząc gdzie warto pojechać, co zjeść, gdzie kupić lokalne produkty..... Jednocześnie ich obecność jest bardzo dyskretna i bez skrępowania można się cieszyć wspólną przestrzenią. Dom, w którym mieliśmy okazję mieszkać został wykończony z dbałością o szczegóły, zachwycać się można każdym detalem, nawet kratki wentylacyjne nie są tu przypadkowe! Ogród z rustykalnymi kwiatami, drewniane łodzie zatopione wzdłuż pomostu, człowiek niczego tu nie zepsuł, tylko tak pięknie podkreślił urodę tego miejsca.... A Podlasie zachwyca i zachęcam, by pojechać i przekonać się, że "jeszcze w zielone gramy" nigdzie nie wybrzmi tak, jak w tym miejscu :) Warto dodać, że Kopanica jest doskonałym miejscem wypadowym do Augustowa, Suwałk, ale też Litwy (Wilno!). Ostatni tydzień sierpnia zapisaliśmy w sercu pięknymi kadrami! Naszym Gospodarzom serdecznie dziękujemy za taką możliwość i otwartość wobec czworonożnych członków rodziny ;)
Zdaniem Slowhopa: Dwa domki każdy dla max 5 osób. Gdyby błogie lenistwo wychodziło wam uszami, można skoczyć na rower, wypożyczyć łódź, zanurkować w jeziorze Busznica, uskutecznić grzybobranie albo wybrać się na zwiedzanie za litewską granicę.
A tu proszę, na pograniczu Wigierskiego Parku Narodowego, w samym sercu Suwalszczyzny, czy na zadupiu zadupiów, gdzie wydaje się, że tu już nic, to jednak jeszcze i aż Krzywe i apartamenty nad brzegiem jeziora, takie z tarasami, pięknymi widokami i suwalskim eko jedzeniem. Janina i Stefan uciekli z bloku w Suwałkach a stara stodołę nad jeziorem Krzywym przemianowali na dom dla gości. Mamy tu gliniane ściany, drewniane podłogi i oryginalne gobeliny, w skrócie eklektycznie, sielsko i przytulnie. Można medytować na tarasie, pić kawę na pomoście, godzinami przesypywać piasek przez palce albo przycupnąć w lądowej łódce i ekspresem poprawić średnią czytelnictwa w Polsce.
„Atmosfera totalnego relaksu! Spędziliśmy tu bardzo błogie 4 dni z psem i pełzającym maluchem. Wielkim atutem jest lokalizacja - dziko, cicho, krowy za miedzą, 1.5km do wejścia do Wigierskiego Parku Narodowego, a za razem 5 min. od Suwałk, [...] Na zewnątrz własny taras, dostępny grill, kawał pięknego ogrodu, plac zabaw i plaża z łódką. (W tym momencie atak much przed czym oczywiście nie da się uchronić - weźcie packę i lepy:) Właściciel bardzo sympatyczny i pomocny. Było bardzo miło!
Zdaniem Slowhopa: Trzy apartamenty dla łącznie 10 osób więc można z przyjaciółmi, dzieciakami a nawet psem, wynająć na spółę domek z prywatnym pomostem i dostępem do jeziora. Na stanie łódeczka i pyszne śniadania i kolacje autorstwa gospodarzy. Wieś z prawdziwego zdarzenia więc spotkacie krowy, a jak krowy to i muchy w ilości jakiej w życiu nie widzieliście, ale nikt jeszcze od tego nie umarł, goście z muchami przybijają piątki, bo nawet jakby chcieli, czego nie zalecamy, to i tak wszystkich się nie pozbędą.
Tutaj sami nie wiemy od czego zacząć. Czy od tego, że sny i kamienie to oaza artystów, ośrodek rozwojowy, kraina tańca i jogi przy samych źródłach słynnej rzeki Rospudy. Czy tego, że Wojtek, ex korporacji, rzeźbiarz, artysta i złota rączka w jednym własnymi rękami wyczarował w ogrodzie i saunę i prysznic, a do tego czyni w kuchni cuda o których krążą legendy i goście po te cuda zawsze chętnie wracają. Bo umówmy się, że pustki po gorących bananach w lodach bananowych z miętą i prażonymi migdałami, to nie sposób czym innym zapełnić… . Są też łódki, hamaki, koce i sala warsztatowa z widokiem na las i cztery jeziora w pobliżu, z czego najbliższe 6 minut spacerkiem.
„Eh co to był za pobyt. Byliśmy na wakacjach u Pana Wojtka w lipcu, w domku namiotowym , z dwójką małych dzieci - miastowych - spędziliśmy tam tydzień, przywitała nas temperatura w nocy około 10 stopni , ale nasze dziewczynki okazały się czuć w tych warunkach jak ryby w wodzie i były zdrowszeniż w zasmogowanym Krakowie.... Miesce - koniec świata z klimatem , przyjeżdżają intersujący ludzie, posiłki jeśli pogoda umożliwia odbywają się w ogrodzie przy wspólnym stole co jest super, można pogadać i poznać innych ludzi. Sa dwa pieski dosyć duże ale kochane ,przychodzą się przytulać , jest kotek indywidualista. Do jeziora dochodzi się przez las w około 15 minut. Możńa korzystać z sauny na drewno i prysznica w plenerze, to jest dopiero czad. Jedzenie - poezja, clafutis z wiśniami, deser z banana, szczawiowa, mógłbym wymieniać, ale super jest to że to gotuje pan Wojtek i rozmawia z goścmi przy posiłku tworzy to niezwykle ciepła atmosferę. Do tego wszystko jest wegańskie/ wegetariańskie. Okolica- idealna na rowery , spacery rekrację na powietrzu. Miejsce niezwykłe, serdecznie polecam wszystkim zmęczonym aktywna codziennością i spragnionym ciepłej atmosfery.
Zdaniem Slowhopa: Jesienią, zimą i wiosną w domu są dla gości trzy pokoje (dwu i trzyosobowe). Od maja do września można dodatkowo spać w domku w lesie (2-3 osób) i w domkach namiotowych (są dwa, każdy dla 2-3 osób). Wojtek gotuje wegetariańsko, bez mięsa, przenicy i glutaminianu sodu. Śniadania są w cenie noclegu, ale można poprosić o całodniowe wyżywienie i w sumie grzech żeby nie… .