Obiecaliśmy kolejną część bałtyckiego poławiania nadmorskich pereł, oto odkopane z piasku skarby. Był już Szczecin i Koszalin, teraz przesunęliśmy się na wschód od Słupska. To dla Was, miłośnicy środkowego i wschodniego wybrzeża, mamy nadzieję, że coś wybierzecie. Będzie stary dom, zagroda z pysznym jedzeniem, trochę śledzia de luxe i hostel w Sopocie.
Zobaczcie też klimatyczne miejsca na Pomorzu Zachodnim tutaj: 12 wyjątkowych pensjonatów przy plaży na Pomorzu Zachodnim
Miejsce dla osób dorosłych, w samym środku sosnowego lasu, nieopodal Łeby. Raj dla tych, którzy mają ochotę na trochę ciszy nad morzem, w otoczeniu sztuki i obrazów. Właścicielka prowadziła niegdyś galerię, a jej pasja jest w każdym pokoju. Przepiękne, wysmakowane miejsce.
„Tak naprawdę ciężko napisać coś, co oddałoby klimat i niezwykłość tego miejsca. Po prostu trzeba tam być i przeżyć to!”
Zdaniem Slowhopa: Można wziąć psa, ale tylko do jednego apartamentu z wyjściem na taras. Dużo więcej o Pensjonacie Kalmus przeczytacie na ich profilu na Slowhopie.
5 km od morza, 14 designerskich domów i trzeba uważać na jeże i sarenki. Natura jest wszędzie, pacholęta mogą biegać na luźnych szelkach, ogólnie - miejscówa dla dzieci i ich rodziców. I można wziąć psa. Miejsce jest zacne, bo w Sasinie, gdzie można jeszcze znaleźć dzikie plaże i jest oryginalna latarnia morska.
„Drugiego takiego miejsca idealnego dla rodzin z dziećmi nad Bałtykiem długo byłoby szukać. Gospodarze pomyśleli o wszystkim, by zapewnić gościom komfort na najwyższym poziomie. Jestem pewien, że warto tu wracać.”
Zdaniem Slowhopa: W okolicy oprócz morza jest mnóstwo rzeczy do zobaczenia. Koniecznie przeczytajcie o tym na profilu Cisowego Zakątka na Slowhopie.
U pani Lidii w Sielskiej Chacie jest przede wszystkim smacznie i ekologicznie. Nad morze mała chwila, za to Chata ma strategiczne położenie między dwoma jeziorami, blisko stąd do Łeby i jeszcze nigdy nie widzieliśmy tak ogromnej piaskownicy. Dla gości 12 pokoi i apartamentów, super fajni gospodarze, którzy lubią wymyślić dodatkowe atrakcje.
„Ciekawa opcja dla wszystkich szukających trochę więcej ciszy - lokalizacja poza centrum i poza zgiełkiem, ale na miejscu absolutnie wszystko, czego trzeba do wypoczynku. Rewelacyjne śniadanie, na pewno warte swojej ceny. Bardzo miła atmosfera i sporo atrakcji dla najmłodszych.”
Zdaniem Slowhopa: Do morza jest około 2 km. Super rodzinne miejsce, każda rodzina poczuje się bardzo zaopiekowana kulinarnie i kulturalnie. Dbają o to Gospodarze - pani Lidka i pan Zbyszek. Można wziąć psa.
Sporo o Molmare pisaliśmy, bo ma niecodzienny urok. Gospodarze to przemili ludzie, z zacięciem do ogrodów i wnętrz. Wszystko, co zbliża Molmare do arthotelu to zasługa Gospodyni. Nastawcie się na pyszne śniadania, ciekawe rozmowy i wycieczki rowerowe.
„Znakomita atmosfera. Gustownie urządzone wnętrza, obfite śniadania. Na pochwałę zasługuje cały bardzo przyjazny personel ośrodka - od przemiłych właścicieli, do świnki Loli, psa i kota.”
Zdaniem Slowhopa: Molmare jest świetne jako baza wypadowa do Pucka i w okolice. Można wziąć psa.
Skrytym śledziożercom mówimy stanowcze TAK. Zwłaszcza tym z Ustki, którzy najpierw zabrali się za remont i rewitalizację zagrody z XIX wieku, a później otworzyli tu Muzeum Śledzia i pensjonat. Do dyspozycji gości są dwa apartamenty (4-6 osób), miejsca przy grillu i wspólna kuchnia, w której wszyscy domownicy mogą z fasonem zacząć i zakończyć dzień.
Zdaniem Slowhopa: Koniecznie załapcie się na DeLuxe Festiwal w Zagrodzie Śledziowej 11-13 sierpnia 2017. Spędzicie je w rytmie rockabilly, polskiego rocka, piosenki aktorskiej i muzyki folk.
Poddąbie, czyli takie miejsce 12 km od Ustki, do którego nie dociera nawet sprzedawca gumowych pająków, a na co dzień mieszka tu tylko 30 mieszkańców i parę kotów. Latem wpadają rodziny z dziećmi do Domu nad Morzem, bo jest to dla nich idealna miejscówka. Pokoi jest dość sporo, od dwuosobowych, po 4-6 osobowe apartamenty z własnym wyjściem. Na dole plac zabaw, restauracja Pomidor. Na złe i ciemne dni czeka piwnica surferska, a na niebo pełne gwiazd letni taras z panoramicznym widokiem. Można wziąć psa, choć zapłacimy za niego dodatkowo.
„Mogę wszystkim polecić ten fantastyczny pensjonat. Gospodarze bardzo mili, bardzo ładne pokoje, kuchnia i łazienka o wysokim standardzie, w bardzo atrakcyjnych cenach. Taras hmmm... Musicie tam przeżyć choć chwilę. Dla nas super.”
Zdaniem Slowhopa: Miejsce ewidentnie "dzieciowe". Brak żelowych zabawek można zrekompensować dobrą pizzą...
(fot. Dom nad Morzem)
A niedaleko Łeby taki brylant. Posiadłość do wynajęcia - stary dom i 3 hektary terenu. Można sobie śpiewać nadmorskie przeboje bez obaw, że ktoś usłyszy. Prywatna plaża, z morskim piaskiem, nad leśnym jeziorkiem. Właściciele zrewitalizowali stary dom i wyposażyli w kilka rzeczy, które od razu łapią oko. Do dyspozycji 4 sypialnie, 3 łazienki i wszystko, co potrzebne, żeby komfortowo odpocząć.
„Chciałam tylko powiedzieć, że miejsce jest cudowne i wymarzone dla osób , które nie lubią zgiełku, chcą pobyć wspólnie i odpocząć. Raj na ziemi.”
Zdaniem Slowhopa: Do morza jest chwilę, ale jak jezioro jest praktycznie na tarasie, a las w pokoju, to nie ma to dla nas znaczenia.
(fot. Kozia Górka)
Jastarnia. Jeśli macie dzieci, które powinny mieć zaświadczenie o konieczności skakania na trampolinie, włażenia w każdą dziurę, huśtania się i babrania w piachu - zabierzcie je do Kredki. Tylko nie mówcie im, że w domkach są konsole Xbox. Każdy domek jest typowo rodzinny, z dwoma sypialniami, kuchnią, a nawet łazienką z pralką. Dla rodziców jest taras, z którego mogą obserwować poziom brudu na koszulkach swoich dzieci, popijając kawę.
„Spędziliśmy z całą rodziną cudowny czas. Bardzo ciche, spokojne miejsce, zarazem blisko do morza. W domkach jest bardzo czysto, są w pełni wyposażone, atutem dodatkowo jest grill przy każdym domku i wygodne kanapy na tarasie do wieczornego wypoczynku. Właściciele bardzo mili. Dużym plusem jest plac zabaw i atrakcje dla dzieci na terenie domków, a także możliwość wypożyczenia roweru z przyczepką dla dzieci.”
Zdaniem Slowhopa: Domki są dość ciasno obok siebie. Dobra opcja dla grup znajomych, którzy lubią mieć własną, odrębną przestrzeń i dobre zaplecze dla dzieci.
(fot. Domki Kredka)
Nocowanie w hostelu ma wiele zalet. Jedną z nich jest to, że prawie nigdy nie spotkacie tu rodzin z dziećmi. Są też wady. Jedną z nich jest to, że raczej nie ma łazienek w pokojach. Pewnie dlatego prawie nigdy nie spotkacie tu rodzin z dziećmi. Do hostelu nad morzem jedzie się, żeby poznać ciekawych ludzi we wspólnej kuchni i rozsądnie za to zapłacić. Hostelino ma pokoje 2, 4 i 6 - osobowe, hamaki w ogrodzie, salon z kominkiem, super werandę i spory luz. Można wziąć psa.
„Na Hostelino "wpadłam" zupełnie przypadkiem, ale był to zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Przyjemne, spokojne miejsce, gdzie można wypocząć, porozmawiać, zjeść pyszne śniadanie. Zdecydowanie jestem na TAK! Polecam wszystkim tym którzy wybierają się do Sopotu.”
Zdaniem Slowhopa: Znowu opcja dla plecakowców bez samochodu. Do molo 5 minut spacerkiem, do dworca dwie minuty.
(fot. Hostelino)
Sopot. Tuż przy plaży, blisko molo, całkiem blisko lodów i gofrów. Pokoje dwuosobowe, ale i duże apartamenty 4 i 6 - osobowe. Tu jedziemy bez psa, ale weźmy dzieci. Chyba, że macie ochotę na kameralne, długie i spokojne śniadanie w White Marlin, gdzie podawane są poranne posiłki z widokiem na morze, to wtedy zostawcie dzieci w domu.
„Super miejsce na romantyczny łikend w Sopocie. Przepiękny wystrój utrzymany w klimacie żeglarskim. Lokalizacja w pobliżu plaży i molo.”
Zdaniem Slowhopa: Przyjazd bez samochodu może być świetnym pomysłem, bo parkowanie tak blisko plaży jest płatne. Do dworca PKP za to - 10 minut spokojnym spacerkiem.
(fot. Anchor House)
Jantar. Może nie przy samej plaży, ale całkiem niedaleko, a w pakiecie dostajecie ciszę i spokój. Fajni gospodarze, którzy podnieśli rękawicę rodzinnej historii i uprawiają tulipany cięte. Przepyszne śniadania, kawa na tarasie i dużo do robienia w okolicy.
„Pobyt w Tulipanowym Gościńcu bardzo miło zaskoczył. Samo miejsce zaciszne, spokojne, ale nowoczesne. Ze smakiem urządzone wewnątrz, jak i na zewnątrz, śliczna część ogrodowa. Bardzo smaczne, nietuzinkowo podane śniadania.”
Zdaniem Slowhopa: Gospodarze przygotowali się na przyjazd rodzin z dziećmi. Zwierzaki trzeba będzie zostawić z babcią.
(fot. Tulipanowy Gościniec)
Jakoś tak lubimy, jak każdy pokój ma inny charakter, a w Lalala pokoje wzięli w swoje ręce różni artyści. Poza tym to Sopot, 25 minut spacerku do molo, blisko do stacji, więc idealnie dla ludzi, którzy niekoniecznie lubią/mają cztery kółka. Ludzie z Lalala lubią wino, za co wstawiamy dodatkowy punkt jako miłośnicy tego trunku.
„Jeden z lepszych, bardziej uroczych, swojskich i ciepłych hoteli, w jakich kiedykolwiek byłam (a ze 100 było na pewno...). Bardzo przyjemny personel; przesympatyczna babeczka, cały pobyt idąca nam na rękę. Niebawem się pojawię... : )”
Zdaniem Slowhopa: Fajne śniadanie, przyjemni ludzie, brak typowo hotelowej spinki i można wziąć psa.