Jak już ostatnio pisaliśmy - nasi Goście coraz częściej rezygnują z samochodów. Zupełnie świadomie. I to dla nich popełniamy zestawienie kolos. Ostatnio poszła pierwsza część - pora na sequel. To jeden z niewielu sequelów na świecie, który nie jest gorszy od części pierwszej.
Po pierwszą część zestawienia dla bezsamochodowców udajcie się tu.
Kameralna agroturystyka pośród wzgórz Dylewskich na Mazurach Zachodnich. Agnieszka i Marek żeby ogarnąć swój dom marzeń na działce marzeń na pół roku przeprowadzili się do przyczepy. Mają tylko dwa smacznie urządzone pokoje na piętrze, (Agnieszka zanim porzuciła miejskie życie projektowała ludziom wnętrza), dwójkę dzieci, do tego 5 koni, dwa psy i niezliczoną ilość kotów. W okresie letnim działa genialna stodoła w której można się schronić z książką przed deszczem albo upalem i w której podają gościom eko posiłki nawet takie wyczarowane z prawdziwych chwastów. W ogrodzie cień wiekowych jabłoni, popołudnia na hamaku i dzikie strumyki a tuż za progiem Park Krajobrazowy Wzgórz Dylewskich.
„To jest naprawdę mistrzostwo świata. Uwielbiamy właśnie takie klimaty- ciekawe i piękne wnętrze pokoiku i kuchni, przepyszne jedzenie - Marku jesteś mistrzem smalcu :) chatka jak z baśni, zwierzaki kochane, powietrze naturalnie przefiltrowane, nawet trochę można się było poczuć jak z wiedźminem u boku na tych łąkach, dolinach i we mgle ;) z chęcią wrócimy - ale ze słońcem :) by przetestować stodołę!".
Zdaniem Slowhopa: Dwójka mądrych ludzi, żyjących swoim tempem w duchu eko- koniecznie pogadajcie z nimi o ich podejściu do świata. Nakarmią was pysznie i wyłącznie wegetariańsko korzystając głównie z własnych plonów i lokalnych produktów.
A to jest takie miejsce, gdzie się dobrze poczują miłośnicy zwierząt, zwłaszcza koni, i rodzice. Nie będziemy strzępić języka, tylko podrzucimy fajny link do zestawień, tam przeczytacie więcej. Krzysztof, gospodarz Agrohippiki, zaprasza Was bez samochodu. Odbiera gości z PKS-u (Złotoryja) i PKP (Jelenia Góra, Legnica), nawet zdarzało się mu odbierać gości podróżujących Bla Bla Carem z tajemnego miejsca na stacji benzynowej przy autostradzie. Czyli wszystko jest możliwe.
„Gospodarze to sympatyczni ludzie, służa radą czy pomocą. Posiłki smaczne i estetycznie podane czesto z „swojskimi“ wyrobami . Na pietrze kącik z lodowką i z mozliwością zrobienia sobie kawy czy herbaty. Siostra, ja i moja sunia Wilma spedzilismy 8 przyjemnych dni w Agrohippice. Piekny dom, jeszcze piekniejsze pokoje,z miłoscią urządzone, czyste i zadbane. Wspaniałe miejsce na wypoczynek z rodziną,czworonogiem i nie tylko.”
Zdaniem Slowhopa: Pyszna kuchnia, a dzieci zazwyczaj bawią się z kotami i psami. Można naprawdę odpocząć. Psy dozwolone!
Mazury Garbate to takie miejsce, że nikt nie traktuje poważnie ich nazwy. A potem jest zdumienie, zaraz za trzecim garbem, że rany boskie, czemu mi nikt nie powiedział. W istocie - za jednym pagórkiem jest kolejny i to nie takie sobie, małe. Porządne pagórasy, nie biorą jeńców. Ale warto spróbować. I koniecznie zatrzymać się wtedy w Mazurskiej Arkadii. To miejsce dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny, bo apartamenty są naprawdę przestronne, a teren ogromny. Rowery i cały sprzęt wodny jest na miejscu. Jezioro na podorędziu, z fajną plażą i wiatą. Arkadia odbiera swoich Gości ze Starych Juch.
„Mnóstwo atrakcji dla dzieci, począwszy od siatkówki, skończywszy na żeglarstwie; błoga cisza, piękne widoki, bliskość czystego jeziora- wszystko to blisko natury jednak w odpowiedniej komfortowej dla mieszczuchów;) oprawie- apartamenty spełniają oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientów”
Zdaniem Slowhopa: Dobra opcja dla dzieciaków z nadwyżkami energii. Arkadia jest nad samym jeziorem.
Piękną tu mają historię o babci Grecie, która schowała się na strychu, żeby nie opuszczać rodzinnego domu. Było na czym tworzyć własną legendę i tak się właśnie stało. Krzysiek i Ewelina rozhulali pół Dolnego Śląska. Mają restaurację z przedobrą, wybitną kuchnią i apartamenty z przedobrą, wybitną atmosferą. Takie trochę must see branży, w której robi Slowhop. Krzysiek odbiera swoich Gości z PKS Świerzawa za darmo, a czasem z lotniska płatnie.
„Fantastyczne miejsce i wspaniali ludzie! Bardzo ciekawie zaprojektowany i wielofunkcyjny ogród. Mnóstwo atrakcji dla dzieci. Dorośli też znajdą coś dla siebie ;) Otoczenie, widoki i jedzenie. Takie jedzenie, takie smaki i miejsce, które się miło wspomina i do którego chce się wrócić”
Zdaniem Slowhopa: Koniecznie z dziećmi, koniecznie zajrzyjcie do Sudeckiej Zagrody Edukacyjnej, koniecznie wyślijcie Krzyśkowi dzieci na lekcje o minerałach. Koniecznie!
Tu mamy te Dzikie Mazury, gdzie mieszkają najfajniejsze bociany i jest autentycznie daleko od rzeczywistości. Jada się tu przy wspólnym stole, a gospodarze podpadają pod kategorię "najbardziej sympatyczni ever". Siedlisko Jagiele odbiera wędrowców z dworca PKS w Gołdapi. Na miejscu bezpłatnie wypożyczają rowery (także z krzesełkiem dla dziecka lub przyczepką rowerową + kamizelki odblaskowe i kaski dla dzieci), więc można się dostać w dowolne miejsce metodą dwukołową bez silnika.
„Cisza, spokój, piekna okolica. Doskonałe miejsce dla tych, co chcą się oderwać od miejskiego zgiełku. Apartamenty klimatyczne, jest w nich wszystko, co wypoczywającym potrzeba. A w Gołdapii tężnie solankowe oczyszczą drogi oddechowe zdrowym i chorym.”
Zdaniem Slowhopa: My w ogóle polecamy nieco dalsze Mazury, już w kierunku Suwalszczyzny. A fajnych gospodarzy polecamy zawsze.
A tu mamy willę nad morzem, nieopodal klifów Jastrzębiej Góry. Można tam porezydować latem (zielona ścieżka na plażę) lub zimą (fajny ogród i olejki eteryczne z sosen). Podają czasem pyszne, domowe ciasto, które smakuje o każdej porze roku. Willa Vinci odbiera swoich gości z dworca PKP I PKS Władysławowo.
„Wszystko na duży plus. Dom, któremu właścicielka oddała swą duszę, czuć serce które w niego włożyła... Polecam każdemu!”
Zdaniem Slowhopa: Dobre miejsce dla rodzin, można przyjechać z kilkoma zaprzyjaźnionymi i wtedy będzie tu naprawdę wesoło. Można wtedy wynająć cały dom.
To jest takie miejsce, gdzie jest miłość i szacunek do zwierzęcia i człowieka. Właściwie do wszystkich żyjących istot. Ewa stworzyła niesamowite miejsce, początkowo tylko dla szczęśliwców, którym się udało zarezerwować apartament, a po remoncie dla większej grupy chętnych. Siedlisko Niebieski Szczur odbiera gości z pks i pkp.
„Jeśli oczekujesz zorganizowanego wypoczynku zapomnij....Jeśli kochasz las, konie, psy, koty,dobre jedzenie i umiesz się tym zachwycić to miejsce dla ciebie. Dajesz coś od siebie i dostajesz więcej niż oczekiwałeś. Już chcemy wracać...”
Zdaniem Slowhopa: Bardzo dobry wybór na wszelkie święta. Pyszna kuchnia, fajny klimat.
Nasze odkrycie późnej wiosny 2018. Najpierw był artykuł w Wysokich Obcasach, w nim bohaterka podająca mężowi suszone pędraki w sałatce, jej książka o kuchni Słowian, a potem profil na Slowhopie. Mamy tu pokoje w dworku i świąteczny domek w ogrodzie. Niebywała, naprawdę niezwykła kuchnia, a Gospodyni z pasją kulinarną. Dworek Tradycja odbiera swoich Gości z dworca w Łobzie i z lotniska w Goleniowie.
„Bardzo ciekawe miejsce z klimatem, pięknym ogrodem, zagrodą edukacyjną i wieloma ciekawymi zakątkami (piękne stare drzewa, alejka jarzębinowa). Dużo interesujących historii o gospodarzach i od nich - w dodatku nie trzeba ich namawiać do opowieści o tym miejscu. Pyszny własny chleb i ciasto.”
Zdaniem Slowhopa: Wybralibyśmy Dworek Tradycja na jakieś wybitne święto, na przykład 70. urodziny taty, złote gody albo coś równie ważnego. Warto rozważyć rezerwację świątecznego domku na święta właśnie.
To jest miejsce jogowe, dla grup rozwojowych, spokojnych rodzin i ludzi, którzy zimą chcą połączyć spokojne wakacje z biegówkami. BioRezydencja znajduje się w Świeradowie, a tam wiadomo - więcej narciarzy biegowych na metr kwadratowy niż drogich butów na Mokotowskiej. Kuchnia jest wege lub wegan, a Gospodarze (dwóch braci) przywiezie i odwiezie swoich Gości z pks, pkp i lotniska.
„Wspaniały czas spędziliśmy w Biorezydencji. Polecamy dla rodzin z małymi dziećmi, szczególnie w apartamencie nr 1. Dziękujemy za pyszne śniadania Pani Ani, a Panu Wojtkowi za cudowną gościnę. Na pewno wrócimy!”
Zdaniem Slowhopa: Apartamenty są z kominkami, co nam się pięknie komponuje z jesiennym spleenem. Nie zawsze w ofercie jest wyżywienie, zapytajcie przed rezerwacją.
Znokautowała nas ta bania z trzymakiem na kieliszki, w wyobraźni wypełnionych czerwonym winem i widokiem na Gorce. W ogóle Gorce, drodzy państwo, tam trzeba jechać. Domy są dwa, oba drewniane i pełene smakowitych detali. Gorski Azyl odbiera gosci z dworca pks oraz pkp w Nowym Targu.
„Domek idealny! Ślicznie wykończony, wyposażony we wszystko co potrzebne, dopracowany w każdym detalu. Wspaniałe widoki na jezioro i góry, cicha i urokliwa okolica. Wieczory spedzone w balii na tarasie - bezcenne :-)Przesympatyczni wlasciciele! Stworzyli przepiekne miejsce, idealne na odpoczynek. Na pewno jeszcze tam wrócimy”
Zdaniem Slowhopa: Dla nas to super opcja na jesienne weekendy, wyjazdy z przyjaciółmi i baza do zwiedzania tych okolic.
Jeśli napiszemy, że to piękny polski nanohabitat, zbudowany techniką Strawrbale, to pewnie nic Wam to nie powie. Więc napiszemy, że mamy tu dwa domki nad jeziorem, domki są z gliny i słomy i jest przezdrowo i antyalergicznie. No i okolice przepiękne. A Osada odbiera z najbliższego PKP.
„Piękne miejsce, przyjaźni gospodarze, wygodne domki, nad jezioro rzut kamieniem (nawet jak ktoś nie umie rzucać) i dużo swobody. No i szybkie wifi. Polecam każdemu kto chce odpocząć na pełnym luzie.”
Zdaniem Slowhopa: Zupełnie wyjątkowa jest misja Gospodarzy - opowiadanie i edukacja. Absolutnie nienachalnie, po prostu warto zapytać, jeśli rozważacie zdrowe budowanie. My rozważamy i na pewno Martę o wszystko wypytamy. Gospodarze nie gotują, ale kuchnie są spoko i można machnąć coś na ognisku.
Jedna z naszych ulubionych nowości późnej wiosny 2018. Gosia i jej Dalej Nie Idę, czyli taka nazwa, że sprawdzenie tego miejsca było szybkie jak proces ustawodawczy dobrej zmiany. No i Suwalszczyzna to zawsze dobry pomysł - latem jezioro na jeziorze, liczba parawanów zero i budek podobnie. Zimą, jakaś jednak szansa na skute lodem tereny. Do tego spływy Czarną Hańczą. Dalej Nie Idę odbiera swoich Gości z Suwałk / PKP i PKS.
„3 dni to stanowczo za mało!!! (ale przyjemności trzeba sobie dozować). Spacery po wiejskich, leśnych ścieżkach, pomiędzy jeziorami bez całej rzeszy turystów - cudowne. Narty biegowe spod samego domku - rewelacja. Kawa w wygodnym fotelu z widokiem na ośnieżone łąki i lasy - niezapomniana. Z przyjemnością wrócę tu i sprawdzę jak wyglądają pozostałe pory roku.”
Zdaniem Slowhopa: Mają tu dla Was dom dom dla 5 osób (2 sypialnie, salon z kuchnią i łazienka). Bardzo dobra kuchnia, więc jechać dowolnie latem czy zimą (w okolicy stok i fajne trasy na biegówki.)
Agro z prawdziwego zdarzenia, ale prowadzone przez ludzi, którzy kawał świata już widzieli. Osiedli tu, na Pojezierzu Drawskim, i serwują takie jedzenie, że mózg staje w pionie. Na miejscu zwierzaki i blisko do jeziora. Rawiczówka odbiera swoich Gości na przykład z Drawska Pomorskiego.
„Wszędzie dobrze ale ... najlepiej w Rawiczowce!! Spedzilismy w tym cudnym miejscu święta wielkanocne. Atmosfera panujaca w domu i gościnność właścicielki nie do pobicia. Konie,psy,koty,kury,daniele ... niesamowite jedzenie ... piękny staw, pola i łąki dookoła... na pewno wrocimy latem i bedziemy polecać z calego serca.”
Zdaniem Slowhopa: Wybralibyśmy się do Rawiczówki na święta, żeby posmakować jedzenia w wersji fusion, bo w tym domu przenikają się smaki polskie i orientalne, a produkty traktuje się serio. Podjechalibyśmy też po opowieści ze świata.
Grzegorz z Pelnika odbierze każdą wesołą ekipę z pekaesa. Co prawda przystanek we wsi to plus minus dziesięć minut od domu, ale Gospodarz donosi, że już raz zdarzyło mu się odbierać dziewczyny z autobusu, bo miały dwie skrzynki Prosecco i nie dawały rady. Więc sygnalizujcie, zostaniecie wysłuchani.
„Mieliśmy okazję być tutaj zarówno wczesną wiosną jak i zimą- dom w każdej aurze wyglądał ślicznie. Wszystko co potrzebne jest do wypoczynku było na miejscu, właściciel bardzo miły, blisko Olsztyn, niedaleko również termy warmińskie. Zaledwie kilka kroków od jeziora. Na miejscu miejsca na grilla i ognisko, dla dzieci plac zabaw. W 1000 % polecamy i wrócimy jeszcze nie raz.”
Zdaniem Slowhopa: Dwie minuty od domu zadbana plaża z ratownikiem. Fajny, nowoczesny design, coś dla ludzi, którzy wolą takie klimaty od sielskiej wsi.
Pisaliśmy już o Agrozagadce wielokrotnie, głupio się tak powtarzać, więc zarzucimy zgrabnym linkiem. O na przykład tym, z zestawienia o fajnych dzieciolubnych agro. Wybierzcie cichy termin w listopadzie i namówcie Gospodarza na wspólne piwo i sery. Obie te rzeczy robi sam. Agrozagadka może odebrać swoich Gości z Giżycka lub Wilkas.
„Tutaj wszystko płynie swoim tempem, roślinki rosną dorodne, kury i gęsi chodzą szczęśliwe, pies mlaszcze z zadowoleniem. Dla Nas komfortem jest to, że jest bardzo kameralnie. Dla Nas komfort totalny, trafiliśmy na również przesympatyczną rodzinę, więc jesteśmy szczęściarzami. Wróciliśmy z ręcznie robionymi serami, mydełkami i dobrymi wspomnieniami.”
Zdaniem Slowhopa: Bez telewizora, bez sąsiadów, bez spinki. Na poddaszu dwa pokoje z łazienkami, przestronny salon z kominkiem, starym dębowym stołem i aneks kuchenny. Osobne wejście. Można wziąć zwierzaka, choć na miejscu koty i pies.