Jest coś wspaniałego w Sudetach. Po pierwsze: nie dotarła tam jeszcze ta sama fala turystów, która odkryła Podhale i wciąż jest sporo miejscówek, które czekają na pierwszych zdobywców. Po drugie mają tyle górskich pasm, że głowa mała i można wybrać Karkonosze, Izery, Góry Stołowe, Sowie, Pogórze Kaczawskie, Góry Bystrzyckie, Orlickie, wybrać się na Szczeliniec Wielki, Piekiełko, skalne labirynty, wodospady, nieodkryte szlaki, dawne uzdrowiska i opuszczone zamki. A to jest, umówmy się, raj dla dzieciaków. Po trzecie to właśnie na Dolnym Śląsku stanęła jedyna w Polsce hytta i mają tam najwyżej położony staw kąpielowy w Polsce w dodatku z wypasionym brodzikiem. I to jest takie zestawienie, które przypomni wam, że jak góry to nie tylko Tatry i nie wszędzie stoją korki jak na Gubałówce.
A także: w Kotlinie Kłodzkiej swój dom ma Olga Tokarczuk. Przebijcie to!
Przed wami 10 niezwykłych domów na wyłączność, czyli takich, w których Gospodarz nie mieszka z Wami. Można się spodziewać się spokoju, dzikich zwierząt zamiast sąsiadów i esencjonalnego kontaktu z samym sobą.
Jeśli to zestawienie przypadło Ci do gustu, to mamy coś więcej. To "więcej" znajduje się w ponad kilugramowej książce Slowhopa "Nie sypiam byle gdzie. Kompendium niespiesznego podróżnika" z 19 zestawieniami Slowhopa. Polecamy na prezent!
To jest miejsce w którym dzieciaki wchodzą na drzewa i bynajmniej nie w poszukiwaniu zasięgu. Sieci tam nie ma pól ciuta. Jest za to raj dla dużych i małych, cztery iglaste domki i kozacki staw kąpielowy. Tam jedźcie po lekcje z designu i widoki na wysokie świerki Karkonoszy. Wszystko tu dla dzieci jest na tip top. Domki mają odpowiednie zabezpieczenia a staw wydzielony brodzik dla maluchów. Jest też domek na drzewie, plac zabaw, ścianka wspinaczkowa, huśtawki, trampoliny do tego las, kamienie patyki i strumyki. Petarda. I właśnie dlatego należy rezerwować z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. A my prosimy, aby rezerwować przez Slowhopa, bo każda rezerwacja to dla nas jak sok z gumijagód dla Gumisia, szpinak dla Popeya i eliksir druida Panoramiksa dla wioski Galów. Czyli po prostu żywy pieniądz za który prowadzimy Slowhopa. Z góry dziękujemy:)
„Domki nad Stawem to idealne miejsce, by uciec od zgiełku miasta. Cisza, spokój i natura tego nam właśnie było trzeba. Przemili właściciele, którzy powitali nas ciastem i gorącą herbatą. Standard domków jest bardzo wysoki, a kominek umila wieczory. Super pomysł stanowi siatka na piętrze, na której można leżeć i czytać książkę. Dopełnieniem wszystkiego jest śniadanie przynoszone rano w koszu wiklinowym pod same drzwi, składające się z przepysznych wędlin, świeżych warzych, jogurtów, czegoś na ciepło. Zdecydowanie wrócimy! ”
Zdaniem Slowhopa: Ania i Piotrek znajdą się na rzeczy bo tuż obok domków nad stawem stoi ich druga starsza oaza- Willa Drewniana Róża z wypasionym placem zabaw dla dzieci i ścianką wspinaczkową, z których śmiało mogą korzystać wszyscy lokatorzy. Domki nad Stawem są zwierzolubne, możecie przyjechać z pupilem.
Szalka to chyba jeden z najprostszych domków na Slowhopie. Ma długie nogi, które umożliwiają pozyskanie najlepszych widoków z okolicy i zaprasza tych z Was, którzy nie potrzebują wodotrysków, żeby wypocząć. Młodsza siostra Szalejówki, którą ze Slowhopa już pewnie znacie, jeszcze nie skończyła roku, a już ma listę wiernych fanów. Tu się pije kawę na tarasie z widokiem z poziomu czubka drzew, śpi na antresoli i gotuje to, na co ma się akurat ochotę.
„Świetne miejsce, z dala od zgiełku. Idealne dla pobytu z psem, cisza i spokój. Spędziliśmy tu cudowne 4 dni aż żal było wyjeżdżać. Gospodarze przywitali nas osobiście. Z ręka na sercu polecam to miejsce! Tu na pewno wypoczniecie. ”
Zdaniem Slowhopa: Fajne miejsce na pobyt we dwoje. Można wziąć grzecznego zwierzaka, ale po konsultacji z gospodarzem. Super baza wypadowa w Góry Stołowe i Błędne Skały.
Gdyby ktoś zechciał zaznać Skandynawii w Górach Bardzkich - służymy uprzejmie. Za sprawą Marka (Gospodarza) - Sudety mają swoją własną hyttę. W niej 30 m2 relaksu, spanie na antresoli, kominek i taras na podziwianie wschodów i zachodów słońca. Bardzo hygge i bardzo slow. Nie ma fiordów, ale są dzikie zające i bażanty. Do tego 133 km tras rowerowych i najlepsza miejscówka w Polsce na spływy pontonowe.
„Przepiękny design połączony z funkcjonalnością. Z domku i tarasu rozpościera się cudowny widok, a wokół spokój i cisza. W domku jest wszystko, czego do szczęścia potrzeba. Można napić się pysznej kawy, poczytać książki, przyrządzić posiłek, poleżeć na leżakach na tarasie. Dodatkowo świetna sprawa to przygotowane już miejsce na ognisko nieopodal domku. Z całego serca polecamy pobyt w Hyttee, gdzie odpoczywa się jak nigdzie indziej! :) Na pewno jeszcze wrócimy! ”
Zdaniem Slowhopa: Chatka idealna na wypad we dwoje, ale i 4 osoby na luzie pomieści. Tutaj raczej bez małych dzieci (zupełny brak zabawek i placu zabaw), za to z nastolatkami bardzo do Bardo, bo są tam spływy pontonowe, które dostarczają dużo emocji. Można z nieagresywnym pieskiem.
Szalejówka to starsza siostra Szalki. Tyle, że większa i bardziej dla rodzin niż rodziców szukających ucieczki od świata (wtedy wędrujcie do Szalki). Zbadaliśmy temat dla tych z wyjątkowo ruchomymi dzieciakami i mamy taką informację, że jest ogrodzenie i w związku z tym niskie ryzyko odlotu potomka w kierunku zielonego lasu. Skromnie tu z sąsiadami, no chyba, że liczyć sarny i zające. Do odkrycia cała Kotlina Kłodzka. Tutaj przypomnicie sobie jak wygląda rozgwieżdżone niebo, odkryjecie opuszczone zamki, zgubicie się w Błędnych Skałach i powędrujecie Szlakiem Zabytkowych Kapliczek i Krzyży. Będzie o czym opowiadać.
„Wspaniałe miejsce, chatka pośrodku niczego- dokładnie o to nam chodziło! :) Dobrze wyposażona, luksusowa, gospodarze przemili, zaangażowani, widać ze zależy im na zadowoleniu gości, super warunki do przyjazdu z pieskiem - dookoła mnóstwo terenów do tropienia i biegania. Wypoczęliśmy i odcięliśmy się od rzeczywistości jak nigdy. ”
Zdaniem Slowhopa: Szalejówka pomieści 7 osobową rodzinę i grzecznego psiaka. Mają wypasione dwustronne materace, więc istnieje ryzyko że zapadnięcia w sen zimowy. Kominek też jest rzecz jasna. Tu bez wyżywienia.
Na Skraju Karkonoskiego Parku Narodowego, w najwyżej położonej dzielnicy Jeleniej Góry, z widokiem na góry i kotlinę jeleniogórską, wśród morza drzew i oparów historii stoi Willa Jagoda. Uratowana od zapomnienia przez Wiktora i Alicję czaruje Gości ciepłem, sauną z cedrową ścianą, niebanalnym wystrojem rodem z lat 30 i 40 i historycznymi smaczkami po byłych właścicielach. Blisko stąd na Czarny Kocioł Jagniątkowski, do muzeum w domu Gerharta Hauptmanna rzut kamieniem… ale bliżej są książki (150 pozycji), sauna i leżaczki w ogrodzie.
Zdaniem Slowhopa: Willa Jagoda pomieści 6 gości. Tu bez wyżywienia, ale kuchnia ma wszystko co potrzebne do wystawnych przyjęć i intymnych śniadań. Tu bez zwierzaków. Sieć jest i nawet śmiga, trzeba tylko zdecydować czy Netflix czy książki...
Co powstanie kiedy zmieszamy polską gościnność z hiszpańskim temperamentem? Powstanie Bukolik. Lila i Alex, polsko - barcelońskie małżeństwo za drzewami, pagórkami i górami, u podnóży Karkonoszy we wsi Bukowiec, otworzyli na Gości dwa domki. Każdy z dostępem do stawu, więc można moczyć nogi z kubkiem kawy w ręku, pływać na tratwie, gonić żaby, moczyć kija i łowić co tam dusza zapragnie. W okolicy po królewsku- ruiny zamku w Bukowcu, Zamek Chojnik, Dolina Pałaców i Ogrodów. Jedźcie tam z dziećmi, będą zachwycone.
„Nie zastanawiajcie się, przyjeżdżajcie, bo warto! Bukolik powstał trochę na krańcu świata, ale czy nie o to właśnie tutaj chodzi? Cisza, spokój, na końcu wsi, wystarczy wyjść i iść przed siebie, żeby odpocząć i przypomnieć sobie, jak to jest, kiedy nie słychać nic oprócz ptaków. Można wyjść również tylko przed dom i tutaj też jest duże pole do popisu - miejsca do biegania czy jeżdżenia na sankach jest pod dostatkiem. Domek - nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne, a asortyment zabawkowy dla dzieciaków - naprawdę bogaty ;) Gospodarze są niezwykle mili i pomocni, dokładają wszelkich starań, żeby w Bukoliku każdy czuł się dobrze. Świetne miejsce o każdej porze roku!”
Zdaniem Slowhopa: Każdy z domków dla 6 w porywie do 8 osób jeśli liczyć dzieci. Do Bukolika bez pieska.
Po pierwsze jesteśmy zdania, że ludzi z miasta powinno się regularnie wysyłać w takie kurorty jak ten w ramach programów socjalnych. Nie ma smogu, warczących samochodów, kominów i fabryk. Jest za to cudowny mikroklimat o udowodnionych właściwościach uzdrowiskowych, izby pachnące żywicą, dach kryty strzechą i forteca z kamieni z Dunajca. Po drugie ta miejscówka słynie z udanych imprez i hucznych obchodów, więc jeśli babski wypad, urodzinowa niespodzianka, to to jest ten adres. Po trzecie (i najważniejsze) jest opcja na catering od Pań z Koła Gospodyń Wiejskich Barcinka.
„Wybrałam to miejsce na świętowanie 40-tych urodzin w babskim gronie. Wybawiłyśmy się i odpoczęłyśmy w sielskich wnętrzach dużego domu. Liczba łazienek w zupełności zaspokoiła kobiece potrzeby, w kuchni mieściłyśmy się wszystkie. Dom z duszą i wyposażeniem we wszystko co może okazać się przydatne. ”
Zdaniem Slowhopa: Na terenie rancha stoją dwa domki. Mniejszy pomieści 6 osób, większy aż 12. Super dla grup przyjaciół i rodzin. I tak, można z pieskiem.
Kiedy pytają nas, w które miejsce jechać z bardzo aktywnymi dzieciakami - to jest jeden z pierwszych adresów, który przychodzi nam do głowy. Bullerbunowa wioska z całą masą atrakcji w której dzieci mogą być dziećmi, do tego ze spaniem w dawnej strażnicy pograniczników w Górach Orlickich. Zimą jest zima, nawet jak nigdzie indziej o niej nikt nie słyszał, yeti ze śniegu, zimowe ogniska, czerwone nosy i 30 wyciągów na Zielenieckiej Ski Arenie. Latem warsztaty dla dzieciaków, zabawy w strumyku, budowanie tam, błotne okłady i więcej odcieni zieleni niż na palecie Pantona. I pralka do dyspozycji.
„Piękna klimatyczna miejscówka w lesie. Zapamiętamy ją na długo, Wieczorem ogniska, rozgrywki w gry planszowe w podziemnych pokojach. Raj dla dzieci od rana rozbiegały się po terenie, jedni młodsi wchodzili do małych kolorowych domków, inni grali w siatkówkę, badmingtona, jeszcze inni bujali się na hamakach. Świetna lekcja przyrody. Bezcenne zabawy w pobliskim strumyku, robienie tam, obserwowanie traszek i kijanek w pobliskich kałużach. Fajne miejsca do potuptania blisko lokalizacji. No i zawodowa Pani Sabinka, ogarniająca od rana kuchnię i teren i służąca pomocą a przy tym świetny towarzysz do rozmów.”
Zdaniem Slowhopa: Można przyjechać z pieskiem ale za dopłatą. Apartamentów jest w sumie 11, pomieszczą od 2-10 osób. Aneksów kuchennych nie ma tylko w dwóch najmniejszych, ale dla tych gości przewidziano kuchnię i jadalnię w Piwnicach Strażnicy.
Bardzo ciekawa jest historia tego domu. Wszystko zaczęło się czasach kiedy nie było jeszcze Karpacza, ani Willi nad Wodospadem. Był za to kwitnący Krummhübel i uzdrowisko Alexandrinenbad, tuż przy wodospadzie na Zaporze Łomnicy. Co prawda nie ma już uzdrowiska ale jest willa, w którą nowe życie tchnęła Ania. Niech was nie zmyli pierwsze wrażenie, kryje on nowoczesne wnętrza. Stary kaflowy piec randkuje z nowoczesną kanapą, sypialnie kuszą kominkami, a wielkie okna z nostalgią wspominają minione czasy. Do tytułowego wodospadu jest stąd 200 metrów, a na najbliższy stok dwa razy tyle. Bomba.
Zdaniem Slowhopa: W Willi nad Wodospadem komfortowo wyśpi się 6 osób. Posiłki szykujecie tu samodzielnie, ale niczego wam nie zabraknie. W razie wakacji od gotowania najbliżej karmią w Restauracji Podhulanka oddalonej o 330 m.
A tutaj mamy taką nowoczesna chatkę na wyłączność z widokiem wprost na Góry Stołowe. W środku recykling, upcykling i niebanalne rozwiązania czyli to co w Slowhopie lubimy najbardziej. Nie ma sąsiadów więc do sauny obok w piżamie (lub bez) można truchcikiem. Na głód trójnóg z rusztem, kociołek i całkiem zacnie wyposażona kuchnia. Jedźcie tam z dziećmi, na zewnątrz mini park linowy, tuż obok Szczeliniec i Błędne Skały (tam kręcili Narnię).
„Spędziliśmy tu tydzień w sierpniu 2017, dwie rodziny z Mazur. Świetnie urządzony dom na uboczu, fajna przestrzeń w środku i na zewnątrz. Nie trzeba nawet ruszać w Góry Stołowe, wokół jest tyle pięknych widoków i miejsc do wędrowania i bardzo ciekawa osada buddystów. Takie cudne manowce... Bardzo nam się podobało:)”
Zdaniem Slowhopa: Domek pomieści 8 osób i jest świetnie wyposażony pod rodziny z dziećmi. Na życzenie godspodarze podrzucą Wam zakupy pod drzwi. Tu bez zwierzaków.