Ohne Tiere
für Gäste ab dem Alter von 10
Unsere Adresse: Smolnik 48, Smolnik , Bieszczady-Gebirge, Polen
Die Pension befindet sich auf einem charmanten Hügel in der Nähe des Dorfes Smolnik. Der Zugang zu unserem Grundstück erfolgt aus Richtung Komańcza. Von Krakau aus fahren Sie am besten durch Tarnów, Krosno, in Miejsce Piastowe rechts in Barwinek (Straße E371), dann in Tylawa links und dann in Cisna / Straße 897 /, in Komańcza, nach dem Eisenbahnviadukt, biegen Sie rechts ab - fahren Sie fort Auf dieser Straße nach Cisna fahren wir geradeaus - Radoszyce, dann Osławica und etwa 200 Meter vor dem Mobilfunksender - und biegen nach Nowy Łupków ab. Vor dem Wald befindet sich links eine Schotterstraße, die nur die Straße zu unserem Grundstück ist. Sie ist vom Asphalt aus auf einem Hügel von etwa 1000 m sichtbar. Von der Seite von Rzeszów aus ist es am besten, durch Sanok - Bukowsko - Szczawne und Komańcza und dann wie oben oder von Sanok durch Zagórz und Komańcza zu fahren.
Nächste Haltestellen
Bus: Nowy Łukpków (2 km)
Zug: Nowy Łupków (3,5 km)
W tym roku mieliśmy okazję być na kilku dniowym pobycie w Zadnie Łuki. Miejsce to jest idealne dla tych którzy pragną pobyć wśród natury i ciszy. Bardzo sympatyczni gospodarze, którzy sami przygotowywali ciekawe posiłki, pozdrawiamy ich serdecznie - na pewno jeszcze kiedyś odwiedzimy.
Bardzo mili gospodarze i bardzo przyjemne miejsce wyposażone we wszystko, co jest niezbędne zarówno do aktywnego jak i "regeneracyjnego" wypoczynku z dala od miejskiego zgiełku. Jedzenie pyszne i bardzo urozmaicone - polecam wszystkim!
Miejsce ma olbrzymie zalety, takie jak przepiękna, odludna lokalizacja, czysty, zadbany, pięknie urządzony dom, jedzenie z ogródka lub z lokalnych gospodarstw. Jednak atmosfera tego miejsca nie jest wcale gościnna, widoki podziwialiśmy rano, a cały dzień staraliśmy się być jak najdalej, żeby nie czuć się dziwnie. Właściciele unikają kontaktu z gośćmi, prawie jakby się ich bali, są apatyczni, nie witają cię z otwartymi rękami tylko zaczynają od „zasad” panujących w domu. Oczywiście, każdy ma prawo mieć zasady i goście powinni się zastosować, ale zaczęcie w ten sposób znajomosci raczej nie sprzyja przyjaznej atmosferze. Oboje jesteśmy introwertykami, a mimo to „dystans” był jednak za duży i nieprzyjemny. Szkoda, bo bylismy już w podobnym miejscu chwile wcześniej i za tę samą cenę dostaliśmy „Full experience” i wyjechaliśmy z uczuciem, ze chcemy tam wrócić jak najszybciej. Do Zadnich Lukow raczej nie wrócimy. Warto nadmienić jeszcze kilka ważnych kwestii: woda ma bardzo nieprzyjemny zapach i wchodzi w reakcję ze srebrną biżuterią - czernieje, sery podawane do śniadania to sery podpuszczkowe - podpuszczka nie jest wegetariańska, chyba ze sztuczna, ogolnie mieliśmy nadzieje ze dostaniemy fajne wege jedzenie, które przybliży nas do podjęcia decyzji o całkowitym przejściu na taką dietę, ale nie dostaliśmy nic odkrywczego. Na obiad dostajesz jedno danie bez możliwości wyboru - dla porównania w tej samej cenie wcześniej w innym miejscu dostaliśmy pełen stół różnych potraw, danie główne było komunikowane wcześniej i mogliśmy dać informacje zwrotna czy jest ok. To co nie zostało zjedzone było przekazane dalej, wiec się nie marnowało. Ogolnie bardzo drogo jak na „noclegownię” którą otrzymaliśmy. Oczekiwalismy jednak takiego „Full experience”.